Zagadnienie stare jak świat, jednak wolę upewnić się czy moje rozumowanie jest poprawne. Jest sobie (a raczej będzie, bo dopiero powstaje) urządzenie zasilane z sieci, przez transformator. Urządzenie zostanie zamontowane w metalowej obudowie, połączonej ze środkowym bolcem gniazdka elektrycznego.
Urządzenie będzie wyposażone w interfejs USB do połączenia z komputerem (używany raczej sporadycznie) oraz moduł GSM (aktywny cały czas, transmisje od czasu do czasu). Zewnętrzna antena GSM będzie wyprowadzona na zewnątrz i przykręcona do obudowy. Elektronika typowo cyfrowa - brak jakichś wrażliwych elementów analogowych.
I teraz kilka pytań:
1) Czy masa układu elektronicznego powinna mieć galwaniczne połączenie z obudową (która z kolei będzie połączona z bolcem zerującym w gniazdku)? Wydawało mi się, że nie i usunąłem miedź w miejscach, gdzie będą się znajdowały kołki montażowe. Z drugiej strony skoro antena będzie przykręcona do obudowy, to połączenie elektryczne i tak wystąpi - przez ekran kabla antenowego i masę modułu GSM? No chyba, że w takiej sytuacji wskazane jest odizolowanie anteny od obudowy w miejscy jej przykręcenia? 2) Ekran gniazdka USB powinienem połączyć z masa układu czy obudową? Łączyć bezpośrednio czy przez dławik/rezystor/kondensator? A może nie łączyć wcale, zostawiając ekran "wiszący w powietrzu"?