Witam,
Nie wiem, może troche NTG albo OT ale... pisałem na linux.sprzet kiedyś, i chyba też nietrafnie...
Otóż od momętu jak mi wystartuje kernel (jak tylko rozpakuje się jajko) na LPT zaczyna się dyskoteka ;)) dioda podpięta do jakiegoś pina mryga, głośniczek bzyka, strach pomyśleć co widać by było na osc. :) Dzieje się tak aż do restartu kompa.
Pod windą i zanim się kernel rozpakuje na LPT jest cicho.
Co dziwne - jak w setupie zdisabluje LPT - dzieje się tak samo :))
Płyta to KT7S5A, to mi wygląda jakby jakieś coś na płycie, co jajko z tym gada przypadkiem wpływało na prace LPT...
Nie wiem, może ktoś się z czymś takim spotkał, bo google nic nie wiedzą, a ja już nie mam pomysłów ;) ew. moge BIOSa zmienić jeszcze...
Aha - dodam jeszcze, że ten LPT "działa" tyle że niektóre piny tylko ;)
Pozdarwiam, jeleń