Jak powszechnie wiadomo najlepiej akumulator laduje sie pradem C/10h. Przynajmniej kwasowo-olowiowy.
.. no wlasnie - skad ta wiedza, na ile solidnie przebadana, i czy to przypadkiem nie jest to jakas zaszlosc historyczna gdy akumulatory byly inne a elektroniki nie bylo ?
O ile dobrze kojarzę, to panowie Battery University również zalecają ładowanie ogniw Ni-xx większym prądem...
Kiedyś miałem przystarawy akumulator Ni-Cd do kamery. Napięcie znamionowe
9.6V. Gdy ładowałem małym prądem (C/10), to końcowe napięcie ładowania było zdecydowanie niższe (ok. 2V), niż gdy ładowałem je oryginalną ładowarką (automatyczną) prądem C/2. Aku tez krócej trzymało...
Możliwe więc, że ładowanie większym prądem jest dla akumulatorków korzystniejsze, tylko uważam, że większość kupuje chińskie ładowarki mikroprocesorowe za 20zł i później im aku zdychają po 20 cyklach i być może stąd taka opinia... :) Sam pomiar temperatury (i jej przyrostu) akumulatora jest ważny, ale i trudny w realizacji, więc chińczyki opierają się głównie na -dV/dt. :)
AFAIR daaawno temu widziałem uzasadnienie do tego, aby przynajmniej od czasu do czasu ładować je możliwie dużym prądem (oczywiście tu jest ryzyko związane z łatwiejszym przegrzaniem, ale pomińmy). Szło o wielkość kryształków które powstają przy ładowaniu - podobnoż "szybko" powstają małe, powoli - rosną większe, pewnie jak przy każdej krystalizacji. A że przekłada się to na ich powierzchnię (i dalej na opór wewn. ogniwa) to już później jest jasne :)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.