"Krosownica" Ethernet.

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mnimo3$j3v$ snipped-for-privacy@srv.chmurka.net...

Trzeba wiedziec co wpisac :-)

formatting link
SPDT, ale naja tez NC.

ale maja tez fajne subminiaturowe, np

formatting link
J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

W dniu 2015-07-08 o 11:03, J.F. pisze:

To jest to, dziękuję.

Reply to
Andrzej W.

Pan Andrzej W. napisał:

Cena całkiem ciekawa. A jeszcze ciekawsze, że dość podobny mam w zewnętrznym termostacie CO, który jako całość kosztował niewiele więcej. Może nawet taki sam, w każdym razie na pewno SMD, ale nie chce mi się teraz do niego zaglądać. Podobne maleństwa bywały też w modemach telefonicznych (PSTN).

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

Ta już bardziej nudna i normalna.

Linkowany PDF potwierdza, że to, czego można się spodziewać:

High Frequency Relay * New: Models with 3 GHz band available ("-T" versions) * Space-saving 1 GHz version with smaller ground terminal footprint is available. ("-S" versions) * Handles 1 A, 30 VDC discrete load and 1 W at 1GHz.

Reply to
invalid unparseable

Napisałem:

Jeszcze w tym PDF napisali, że mają dostępne przekaźniki w wersji "single-coil latching models". A ja się zastanawiałem, jak to jest, że termostat zasilany jest z dwóch paluszków, działa już ze trzy lata, a w środku cyka przekaźnik. No to teraz już wiem jak. Takie z dwiema cewkami i mechanicznym przełącznikiem bistabilnym, to już widziałem. Ale tam jest właśnie taki mały SMD.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

Troche zapomniany jednak. I zwykle była to całkiem odmienna konstrukcja. A tu jest to wersja, która w wykonaniu różni się namagnesowaniem jednego ze standardowych kawałków metalu w obwodzie magnetycznym. Sądzę, że niemałe zasługi ma w tym współczesna technologia matertiałowa -- stal, którą da się precyzyjnie i stabilnie namagnesować. Tak przypuszczam.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2015-07-08 o 16:12, Jarosław Sokołowski pisze:

Te przekaźniki to w ogóle jest bardzo ciekawa konstrukcja :) Jak jest wykonanie standardowe, to skubane przewodzą tylko w jedną stronę - w drugą nic a nic. Jakby diodę miały w obwodzie cewki ;) Tzn ja się odnoszę do przekaźników produkcji Axicom/TE (seria IM06) bo takich używam od paru lat. Przełącznych jedno- ani dwucewkowych cewkowych nie używałem, ale zdziwiłbym się gdyby tam inaczej to było wykonane. Jak mi wpadnie taki w łapki to nie omieszkam trochę go obadać i dam znać. W tych Omronowych też jest pokazany + i - na cewce, wiec pewnie tak samo jest. Oczywiście kto by zwracał uwagę na takie drobiazgi - przecież przekaźnik to przekaźnik, no i pierwszy projekt był do poprawki jak się można domyślić.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

Pewnie mają diodę w obwodzie cewki. No bo co innego?

Można zapytać, po co tak. Ja sobie wybrażam to w ten sposób, że rdzeń i kotwica mogą też być wstępnie lekko namagnesowane. Żeby się odpychały, a nie kleiły. Dlatego kierunek przepływu prądu jest istotny.

Pamiętam, jak tu ktoś strsznie pomstował na przekaźniki. Że technologia stara jak świat, że nic nie warta, zakopać do dołu i wapnem posypać, nic już się nowego wymyśleć nie da, zawsze będą do kitu. A to hajtech jest.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2015-07-08 o 19:19, Jarosław Sokołowski pisze:

Wszystko na to wskazuje.

Przy "zwykłych" raczej właśnie się "kleją" - dzieki temu można dać naprawdę malutki prąd do zadziałania. Przecież to ma moc porównywalną z kontaktronem, a dostaje się dwa porządne styki przełączne. Te co ich używam mają 2x2A, a jest wersja 2x5A - gdzie tu kontaktron.

Przy przełącznych - jak jest wersja dwucewkowa, to zrobienie z niej "jednocewkowej" polegałoby tylko na dodaniu diod albo o ile te diody już są na odpowiednim połączeniu. Trzeba by było mieć naprawdę dobry powód żeby robić inną konstrukcję mechaniczną.

No bo trzeba wiedzieć co do czego. Dla mnie użycie przekaźników powoduje, że po pierwsze urządzenie jest dość odporne, a po drugie można wykorzystać do sterowania różnych urządzeń. Gdybym dał półprzewodniki to po pierwsze byłyby mniej odporne na różne skuchy instalatorów, a po drugie musiałbym określić dokładnie co można podłączyć, a co nie. A tak

- po prostu działa, jak ktoś chce to przestawia zworki i już ma styk zamiast napięcia - ba styk przełączny. A jakie to maleństwo to widać. Na półprzewodnikach raczej musiałbym trochę więcej miejsca zająć żeby dostać cokolwiek porównywalnego, a i tak by się nie dało takiej uniwersalności dostać. I tak, te przekaźniczki naprawdę są fajne. Nie powiem, chciałbym takie kupować ze znaczkiem Relpola.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

Nie jestem bardzo przywiązany do swojej teorii. Ta też mi sie podoba.

Sa jakieś dwucewkowe z całkiem odmienna konstrukcja mechaniczną. Taki przerzutnik bistabilny w wersji mechanicznej, jak pstryczek-elektryczek do lampki. Dwie cewki ciągną jedna wte, druga wew te.

Z tego co zrozumiałem, to te jednocewkowe mają magnes, który klei, i sprężynkę, która odciąga. Gdy się puści prąd wpomagający magnes, to przyciągnie i zostanie nawet po wyłączeniu prądu. Żeby odpuściło, to trzeba puścić prąd w drugim kierunku -- wtedy pola od magnesu i od cewki się zniosą. Diod w tym nie ma. A w monostabilnym jest po to, by nie zepsuć wstępnego namagnesowania, znacznie słabszego.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2015-07-08 o 20:25, Jarosław Sokołowski pisze:

Ponieważ nie miałem w rękach, to mogę tylko pospekulować. Patrząc na trochę większe G6S (bo te mają miejsca na wyprowadzenia do drugiej cewki) - trochę informacji można próbować wykombinować. Przede wszystkim jednocewkowe mają taką samą rezystancję cewki - czy to mono, czy bistabilne. Dwucewkowe mają ją dwukrotnie mniejszą, czyli raczej potrzebują większej energii do przełączenia, tzn pewnie mają jednak inną konstrukcję mechaniczną. Jak to jest rozwiązane i jakie zjawiska są wykorzystane to ja się nie wypowiem, bo z tematów mechanicznych i magnetycznych to ja cienki jestem, ale ciekawy też. Tylko ten czas...

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:559e1749$0$27525$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2015-07-08 o 20:25, Jarosław Sokołowski pisze:

W zasadzie mozliwa jest konstrukcja typu dlugopis czy wylacznik - cewka i zatrzask mechaniczny, jeden impuls wlacza, drugi wylacza.

Zalezy. Najciekawsza konstrukcja to byly dwa zwykle przekazniki obok siebie - dwie male blaszki przy kotwicy powodowaly wzajemne zatrzaskiwanie. Musialbym to narysowac niestety - ale trywialnie proste.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2015-07-09 o 10:27, J.F. pisze:

...

Nie no, najprostsze/najszybsze co przychodzi do głowy to wyłącznik kołyskowy. Tylko że to niekoniecznie jest najefetywniejsze rozwiązanie z punktu widzenia dostarczania energii do przełączania... Ale wydaje mi się, że przy bistabilnym w zasadzie dodawanie magnesu niekoniecznie cokolwiek daje, chyba, że wykorzystamy pole magnetyczne zamiast mechaniki/sprężynki do podtrzymania stanu (kotwica bliżej - mocniej przyciąga). No bo jak zmniejszymy energię do zadziałania w jedną stronę, to w drugą będzie musiała być większa. Ale to tylko takie rozmyślania czysto teoretyczne. No i dlaczego dwucewkowy ma dwukrotnie większą moc potrzebną do przełączenia? Niby prosta rzecz - taki przekaźnik, a ile pytań?

Co do rysowania różnych odręcznych rysunków to coraz częściej się zastanawiam ma zakupem dla siebie patrząc jak "dziecko" walczy z jakimś małym Wacomem.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:559e3847$0$27519$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2015-07-09 o 10:27, J.F. pisze:

Chodzi mi o to, ze to byly dwa zwykle przekazniki, ktore stosowano tez osobno.

O, cos tego typu

formatting link
wyglada skomplikowanie, ale w powiekszeniu widac blaszke na jednej kotwicy i plastyk na drugiej.

Cewki wiec takie same jak w "zwyklym" przekazniku ... no moze tarcie na tych zatrzaskach troche zwiekszalo wymagania ...

Magnes ma dwie zalety: a) umozliwia dwukierunkowe sterowanie z jednej cewki, b) podtrzymuje stan, o ile dobrze uzyty.

Tym niemniej spotykane w praktyce

formatting link
I tamze foto przy "Latching relay"

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2015-07-09 o 11:34, J.F. pisze:

Ale to taka prawie samoróba, nie "porządna" konstrukcja. Adaptacja istniejących rozwiązań.

No faktycznie, to wiele upraszcza mechanicznie. Ale nie, nie będę się zastanawiał czy się nie dałoby zrobić tego bez magnesu. Bo dwie cewki puszczone przez diody to rozwiązanie dość trywialne.

O tym pisałem.

Nie powiem żebym myślał o takim rozwiązaniu bo myślałem tylko o samej zasadzie, ale dokładnie o to chodziło, że można zrobić podtrzymanie bez sprężynek.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:559e4a9d$0$27521$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2015-07-09 o 11:34, J.F. pisze:

istniejących rozwiązań.

No jaka samoroba - fabryczna produkcja :-)

Tak nawiasem pytajac - co sie stalo z firma ?

No, jakis solenoid z dwiema cewkami na rurce powinien zadzialac. Tak swoja droga - czy gdzies w elektrozaworach tego nie robiono ?

Ale ja ciekaw jestem, czy to mniej pradu wymaga, niz klasyczny elektromagnes + jakies sprezynki ...

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.