Koniec EAGLE

Za trzy lata Autodesk przestanie sprzedawać oraz wspierać EAGLE.

formatting link
Podobno KiCad jest już w miarę dojrzały?

Reply to
Grzegorz Niemirowski
Loading thread data ...

środa, 14 czerwca 2023 o 22:24:04 UTC+2 Grzegorz Niemirowski napisał(a):

Można się było tego spodziewać. Prawie wszystkie duże programy i tworzące je firmy przechodzą na abonament, podłączając sobie w ten sposób kroplówkę z kasą, która zapewnia utrzymanie programistów na dalszy rozwój programów. Microsoft też zapewniał że Windows 10 będzie ostatni...

Reply to
pytający

Dla mnie nastąpił w momencie przejęcia Eagle przez Autodesk i zmiany modelu na abonamentowy. Dalej używam wersji CadSoft (6.6.0 Light, ta chyba była ostatnia albo jedna z ostatnich), do moich (niezbyt wymagających) zastosowań wystarcza.

Z pobieżnej lektury tego linka wygląda, że będzie inne rozwiązanie, ale kompatybilne.

Reply to
Arnold Ziffel

Przeniosłem sie z Eagle do KiCADa kilka lat temu, jak Eagle stał się abonamenowy.

Brakuje mi zintegrowanego autoroutera. Ale prawda jest taka, że pod koniec używania Eagle zamiast używać wbudowanego (który sobie nie radził), przeniosłem się do freeroute (jako usługi www jeszcze) jak również dało radę używać Specctra. Na chwile obecną KiCAD ma plugin z freeroute (w międzyczasie stał się darmowy) i działa to bardzo zgrabnie, choć nie pozwala na zmienę parametrów freeroute przed odpaleniem (albo nie wiem jak to zrobić). Ogólnie system pluginów w KiCAD jest bardzo interesujący, masz np. możliwość jednym kliknięciem zlecić produkcję w pcbWay i podobnych bez zabawy w jakieś gerbery.

KiCAD wymaga ręcznej synchronizacji schemat->płytka oraz ma rozdzieloną koncepcje układu od typu obudowy. Po jakimś czasie przywykłem do tego, choć uważam że to jest słabo zrobione, można wybrać kompletnie bezsensowne obudowy nie wiadomo po co i bywało, że szukałem dłuższą chwilę właściwej.

KiCAD ma footprinty bardziej nietypowych układów niż Eagle (subiektywna opinia). Da się też projekty przenosić.

KiCAD jest bardziej przyjazny systemom kontroli wersji, bo trzyma dane tekstowo. Eagle z tym swoim szyfrowaniem plików to była makabra. Ale KiCAD dalej bałagani w katalogu, np. generując backupy.

Dla hobbysty KiCAD jest bardzo dobrym softem. Jedyna wada to wszechobecny zapach lat 70 w interfejcie użytkownika. Byłem wielokrotnie zaskoczony tym jak nieintuicyjnie coś działa. Eagle miał niższy próg wejścia. Tak gdzieś lata 80 ;)

Reply to
heby

On 14/06/2023 22:24, Grzegorz Niemirowski wrote: > Za trzy lata Autodesk przestanie sprzedawać oraz wspierać EAGLE. >

formatting link
Można było się tego spodziewać. Autodesk chyba tylko dlatego przejął Eagle, bo widział w tym konkurencję, której trzeba się było pozbyć, a nie po to, żeby rozwijać projekt użyteczny dla hobbystów.

Moim zdaniem o wiele lepszy od ostatniego Eagle (próbowałem użyć, zupełnie się nie nadawał do moich potrzeb).

KiCad ma swoje ograniczenia (mnie najbardziej boli brak sensownego rozwiązania dla układów realizowanych na kilku płytkach), ale nie są sztuczne ograniczenia wersji darmowej, żeby więcej kasy wyciągnąć (z wersji płatnej, lub lepiej z flagowego produktu firmy).

Jacek

Reply to
Jacek Konieczny

Jacek Konieczny napisał(a):

Takich programów jest ze 30, wycięcie konkurencji jest nierealne. Bardziej widzę przejęcie pomysłów z Eagle i w przyszłości przeciągnięcie klientów Eaglowych na rozwiązania Autodeskowe. Ci od 3D stękali ostatnio na fusion 360, niby autodesk obciął im jakie funkcje.

Nie wiem jak dziś, ale kiedyś sklep RS oferował darmowy soft do pcb. Jak się domyślam z bazą podzespołów sklepu RS components.

Reply to
alojzy nieborak

W dniu 14.06.2023 o 22:24, Grzegorz Niemirowski pisze:

Z tego co wiem, ciężko było dalej rozwijać eagla w postaci takiej jak był.

Przenieśli funkcjonalność do Fusion 360. Jak dla mnie nie ma opcji żeby używać Fusion 360 w takiej postaci jak jest w tej chwili ( jako zamiennik eagla ):

  1. Wszystko oparte na chmurze - moje NDA nie pozwala trzymać projektów na komputerach firm zewnętrznych pomimo ich zapewnień że bezpiecznie. Chmura ma niby zapewniać komunikację między teamami elektroniczno - mechanicznymi. Jak dla mnie bzdura totalna. Cała koncepcja projektowania 3D jest jakaś nieudana.

  1. Zrobili z eagla taki cad mechaniczny, ale dla elektroniki. Mam na myśli koncepcję obsługi.

Mówiłem im to wielokrotnie na wewnętrznych testach - niestety grochem o ścianę.

Żeby być sprawiedliwym - są tam też fajne rzeczy np symulacja termiczna.

Kupiłem licencję na Altium Designera i zamknąłem temat Eagla raz na zawsze.

Pozdrawiam

Adam Górski

Reply to
Adam Górski

W dniu 15.06.2023 o 15:09, Adam Górski pisze:

50 tyś zł. Tylko w profesjonalista doceni ten program?

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 15.06.2023 o 17:53, Robert Wańkowski pisze:

Promocja była w covidzie.

Adam

Reply to
Adam Górski

W dniu 2023-06-14 o 22:24, Grzegorz Niemirowski pisze:

Od 1997 używałem Protela 3. W 2017 uznałem, że KiCad (wtedy wersja 4.0.7) jest porównywalny z moim Protelem i zacząłem stopniowe przenosiny. Główna zaleta KiCada, która zdecydowała o moich przenosinach - że ścieżkę można było prowadzić rozpychając już poprowadzone ścieżki (w Protelu praktycznie najlepiej było usunąć wszystkie i zrobić jeszcze raz).

KiCad bił na głowę mojego Protela w zone filling ale za to miał istotne problemy z via-stitching, które usunęli w wersji V5 - czyli ponad 4 lata temu.

Obecna wersja (V7) jest jeszcze lepsza, ale nadal z błędami. Kilka dni temu zgłosiłem błąd (zmiana konfiguracji aby stać się aktywną wymagała wyłącz/włącz), który już na drugi dzień został poprawiony, a dziś zgłosiłem następny (tym razem coś w gerberach się miesza ale nie na tyle aby płytek nie wysłać do zrobienia). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Dla mnie 90% roboty przy płytce to prawidłowe rozmieszczenie elementów. Routing to ostatnie 10% czasu. To, że w KiCadzie praktycznie ścieżkę można zrobić 2 kliknięciami (w początek i koniec) jest dla mnie wystarczające zamiast autoroutera. Oczywiście pomocne jest to, że potrafię sobie wyobrazić w jakiej kolejności najlepiej te ścieżki prowadzić.

Dla mnie to jest zaleta, że jak coś mieszam na schemacie to wszystkie pośrednie stany schematu nie mają konsekwencji w tym co się uchowało na płytce z tego, co już było zaprojektowane.

oraz ma rozdzieloną

Tu pełna zgoda. Może to prowadzić do błędu. Dlatego w ogóle z tego nie korzystam. W moich bibliotekach każdy symbol umieszczony na schemacie od razu definiuje też footprint. Mam 'od zawsze' taką zasadę, że symbolu umieszczonego na schemacie nigdy nie modyfikuję. Jak chcę zmienić rezystor 1k na 1k2 to usuwam jeden i wstawiam drugi. Ktoś mi ostatnio na forum KiCada napisał, że w wersji 7 jest jakaś funkcja 'podmień symbol' co podobno jest dokładnie dla takich jak ja, ale nie miałem okazji tego poszukać i przypomniałem sobie o tym w tej chwili (w końcu nie za często zmieniam wartości elementów).

Nie zauważyłem żadnych backupów. Przypuszczam, że za niepamięci jeszcze w 2017 musiałem coś w konfiguracji ustawić, co się przenosi do każdej kolejnej wersji. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Można przenieść własne elementy z bibliotek Eagle do KiCADa?

Eagle 6.x (od CadSoft) trzyma tekstowo. AutoDesk zrobił jakieś szyfrowanie, co by jeszcze bardziej ofierze (bo nie użytkownikowi) życie utrudnić?

Reply to
Arnold Ziffel

A jeśli jest więcej niż jeden footprint?

Ja rozdzielam elementy od obudów tak bardzo, jak się da. Np. na schemacie mam rezystory o różnych wartościach, ale dopiero podczas projektowania płytki przeglądam, w jakich obudowach mam poszczególne wartości, i nanoszę odpowiednie (staram się minimalizować zakupy, ale ja robię tylko projekty dla siebie, w 95% pojedyncze sztuki).

Dlaczego? Ja (w Eagle) po prostu edytuję wartość. Jest jeden symbol (po prostu rezystor). Jaką to ma wadę?

Reply to
Arnold Ziffel

U mnie nie ma więcej i już. Jeden symbol (jako sztuka symbolu a nie nazwa symbolu) to jedna obudowa. Przenosząc się z Protela do KiCada zmieniłem jedną rzecz w obsłudze elementów. W Protelu miałem tak, że nazwa jednoznacznie określa element. Czyli rezystor o nazwie 1k oznaczał 1k 0603 (bo to jest nasz standard od ponad

20 lat), a rezystor o nazwie 1k_4 oznaczał 1k 0402. Teraz zmieniłem i dopiero nazwa+footprint oznaczają konkretny element. Skutek - na schemacie zarówno 1k 0603 jak i 1k 0402 są widoczne jako 1k. Jedną z przyczyn takiej zmiany było to, że w Protelu mogłem wartości mieć w foncie Univers Condensed (czy jakoś tak) a w KiCadzie (4.0.7) nie mogłem więc zależało mi na skróceniu opisów wartości. Ale to, że dopiero nazwa + footprint określają element nie przeszkadza temu, że w bibliotece elementy mają od razu przypisany footprint. W bibliotece R miałem jeden symbol z przypisanym 0603 + wiele aliasów dla poszczególnych wartości (przy przejściu na KiCad V6 zmieniło to się na wiele symboli ale ze wspólną grafiką). W bibliotece R1 (rezystory o długości 1mm) miałem jeden symbol z przypisanym 0402 + kilka aliasów (bo tylko kilku wartości używam 0402). W bibliotece R2 (rezystory 2mm) - odpowiednio 0805 a w bibliotece R3 1206. Innych nie używam. Wydaje się bez sensu kilka bibliotek dla samych R, ale dla R mam ich 4, dla C 2 i potem już po jednej. W jednej bibliotece nie może być 2 elementów o tej samej wartości więc każdy 1k musiał być w innej bibliotece.

Ja też (od zawsze) staram się minimalizować różnorodność używanych elementów. W latach 90-tych kupiliśmy maszynę do półautomatycznego układania elementów. Ona miała chyba 55 szufladek na elementy (szufladki były na kole i ono się obracało pokazując odpowiednią szufladkę do wzięcia elementu). Nie było sensu wsypywać do szufladki danych oporników, a potem dla innej płytki wsypywać je z powrotem aby tę szufladkę użyć dla innej wartości. Dokupiliśmy trochę szufladek i elementy były jednorazowo przypisane do szufladki. W ostateczności te szufladki były przekładane na kole. Tak czy siak minimalizowanie asortymentu było jak najbardziej wskazane.

Ale ja to robię inaczej. W bibliotece mam tylko te elementy, które już kiedyś użyłem i nie muszę przeglądać przy każdym projekcie co mamy w szufladach (byłby problem bo te szuflady są 240km ode mnie :) ). Jak wstawiam element z biblioteki to wiem, że już go używaliśmy. Nie dokładam do biblioteki nowych elementów bez zastanowienia.

  1. Można nieopatrznie wpisać wartość, której się nigdy nie używało (co jest sprzeczne z dążeniem do minimalizacji asortymentu). Jak by mi wyszło, że potrzebuję 330k to (gdybym edytował wartości) bym to wpisał. A tak to próbuję wstawić z biblioteki a tam nie ma 330k ale jest 360k bo w innej płytce w jakimś dzielniku koniecznie musi być 360k. Więc się chwilę zastanawiam i wstawiam 360k - produkcja oszczędza jedną szufladkę.
  2. Można nieopatrznie wytworzyć nie istniejący (nie tylko w magazynie, ale w ogóle) element. Wstawiam na płytkę 1uF/25V 0603 a potem zmieniam mu wartość na 10uF zapominając, że wymaga to też zmiany przypisanego footprintu. Wstawiając element z biblioteki wiem, że jest to istniejąca kombinacja parametry+obudowa.
  3. Jak się generuje BOM w oparciu o wartości elementów (tak robiliśmy w Protelu) ręczna zmiana wartości (bez odpowiedniej zmiany footprintu) skutkuje innym elementem w BOM niż footprint na płytce. Kiedyś dawno w BOM znalazł się kondensator ceramiczny a na płytce było miejsce na tantala. Producent kontraktowy zakupił elementy według BOM i jak chciał ustawić maszynę do montażu - zonk. Przeanalizowaliśmy jak do tego doszło i wprowadziliśmy od tej pory zasadę - żadnych modyfikacji wstawionego na schemat symbolu. Nigdy więcej taki błąd się nam nie zdarzył. P.G.
Reply to
Piotr Gałka

Nie pamiętam. Dało się przenieść schemat i chyba pcb. Ja to robiłem 1 raz. Projekty w Eagle zostały w Eagle i po jakimś czasie wypaliły się.

Reply to
heby

W dniu 2023-06-16 o 01:12, Arnold Ziffel pisze:

Nigdy nie używałem Eagle. Jeśli da się przenieść schemat i płytkę (a chyba się da) to w aktualnej wersji KiCada użyte symbole są w pliku schematu, a użyte footprinty w pliku PCB. Powinno się je jakoś dać wyeksportować, nawet gdyby bibliotek nie dało się jako takich przenieść. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.