Witajcie!
Czasem w samochodzie przydaje się 220V (przepraszam, teraz 230V). Są dostępne w handlu gotowe przetwornice samochodowe, ale albo bardzo drogie, dająse sinus na wyjściu, albo mniej drogie, ale dające prostokąt lub kilkustopniową aproksymację.
Wala mi się parę "zdobycznych" starych UPS-ów, u klientów też czasem stare się poniewierają gdzieś w magazynkach. Niektóre (np. większe Fideltroniki) mają falowniki czy też coś podobnego na wyjściu, więc dają ładny przebieg. Mają "zimny start", więc nie potrzebują napięcia sieciowego do startu.
Myślę, że spokojnie można by ich elektronikę wykorzystać na przetwornicę samochodową 12/230V. Mam na myśli choćby Fideltronika Aresa 700VA, bo większe to już zasilane są chyba z 24V. Bardziej ufam sprzętom Zbyszka Fidelusa niż jakimś UPC.
Ale może o czymś nie wiem? Byłoby coś lepszego od Fideltroników? Myślę o mocy rzędu 500W na 230V.
Jeszcze jedno: nie może być prostokąta na wyjściu, bo sporo zasilaczy innych urządzeń elektronicznych ma na wejściu filtry, traktujące prostokąt jako zakłócenie i próbując go filtrować, pali zabezpieczenia lub końcówkę przetwornicy. Pamiętam całą stertę walniętych zasilaczy do drukarek etykiet gdzieś w Fresh Logistic czy w Rabenie, a może w DHL.