Jak sie robi komputery

... 45 lat temu ?

formatting link

A na koncu jak sie pisze prgramy ... kiedys programiscie wystarczylo biurko, papier i olowek :-)

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

a debuggerowi: nożyczki, klej i złamana żyletka...

formatting link

--

Reply to
Izaura

W dniu 11.10.2019 o 00:58, Izaura pisze:

Jeszcze gdzieś tak za lat 9, może 2*9, a programy będzie pisał komputer. A my, /h*mo docentus/ będziemy zbierać grzybki.

Reply to
JaNus

psylocybinowe...

formatting link
już zbiera ;)

--

Reply to
Izaura

Zabawa się zaczynała jak się stos kart perforowanych rozsypał. Wtedy student miał okazję na przykładzie przećwiczyć np. bubble sort ;-)

P.

Reply to
Piotrek

Byly do tego programy ... o ile sie wlaczylo numeracje w perforatorce ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu 11.10.2019 o 10:03, J.F. pisze:

Nas, chemików - chomików do perforatorki nie dopuszczano, dziurkowały {panie} (zero mężczyzn. Ha! dyskryminacja, tylko... kogo?) :)

Gdy tylko dostałem plik tych kartoników, to pierwsze co zrobiłem, to je ponumerowałem (a co to znaczy "włączyło"? Przecież _jeśli_ maszyna to umiała, to jaki debil by to wyłączał??).

Ponumerowałem, bo opowieści o "tasowaniu" już do mnie dotarły. No i co powiecie? Nie rozsypały mi się ani ćwierć raza. A koledze z roku i owszem, a on "zapobiegliwie" *nie* ponumerował!

Reply to
JaNus

W dniu 2019-10-11 o 17:30, RoMan Mandziejewicz pisze:

A tych kart ile? W dziesiątkach czy setkach? To takie karty po 80 B?

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 11.10.2019 o 13:16, JaNus pisze: [...]

A my, chemicy, mieliśmy własną dziurkarkę. Spora maszyna była :-)

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

W dniu 11.10.2019 o 18:14, Robert Wańkowski pisze:

Program jak program. Duże to są dane.

Ale Jacek Staszelis mi kiedyś opowiadał, że (jakoś tak ok. 1974) brał udział w opracowaniu wyników jakiegoś dużego badania ludności przez GUS.

Podstawowym problemem logistycznym był transport dwóch milionów kart perforowanych z Warszawy do Świerka.

MJ

Reply to
Michal Jankowski

W dniu 11.10.2019 o 21:07, Paweł Pawłowicz pisze:

Na naszym wydziale był już mikrokomputer (tak go wtedy nazywano). Gabaryty z grubsza to 2 na 1,7 na 1,1 metra :) Stacja dysków (już nie pomnę, czy twardych) miała rozmiary nacht-kastlika, wkład był wyjmowalny, a jego średnica była sporo większa od płyty winylowej. I zdaje się, że na takich "dyskietkach" dowożono bazy danych z /Chemical Abstracts/, moooże samolotem, ale raczej pociągiem.

Reply to
JaNus

Pan Michal Jankowski napisał:

Karta miała 0,007 cala grubości. Czyli plik 14 tysięcy cali, 35,5 kilometra. W sumie ponad 5 kubików. Dane o obiętości przeszło pięć tysiąca kilo. Kilogramów oczywiście, nie kilobajtów.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Pan JaNus napisał:

Longplay ma średnicę 12 cali, a dyskietka tylko osiem i pół.

Reply to
invalid unparseable

Jest Fri, 11 Oct 2019 22:38:01 +0200, Jarosław Sokołowski pisze:

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Jednakże EP 7" zdaje się spełniać te warunki…

k.

Reply to
Krzysztof Gajdemski

Pan Krzysztof Gajdemski napisał:

Istotą porównania jest ukazanie rzeczy nieznanej na tle znanej. Jak wygląda longplay, to wie prawie każdy. Epki mało kto pamięta. Ale z drugiej strony, dyski do mainframe (twarde, jednakowoż wymienne) miały średnicę 24 cali. Tyle że napęd do nich był sporo większy od nakastlika.

Reply to
invalid unparseable

Jest Fri, 11 Oct 2019 23:22:12 +0200, Jarosław Sokołowski pisze:

Ale, ale… Żyjemy w XXI wieku. Człek współczesny miał prawo zapomnieć jak wygląda płyta CD albo komputer z klawiaturą… Ale płyta drobnoworkowa? Ta pod każdą postacią (także w wersji EP) towarzyszy nowoczesnemu, cywilizowanemu obywatelowi już od oseska.

Cóż, problem redukcji takiego napędu do rozmiarów szafki nocnej spędził sen z powiek niejednemu inżynierowi.

k.

Reply to
Krzysztof Gajdemski

W dniu 11.10.2019 o 13:16, JaNus pisze:

Jeszcze w latach 80 było chyba więcej programistek niż programistów. Tam gdzie pracowałem była równowaga chyba.

Reply to
Cezary Grądys

W dniu 11.10.2019 o 21:59, Michal Jankowski pisze:

Czy ja wiem? W mojej robocie podobno czytniki po milion dziennie wczytywały za czasów swojej świetności. Za mojej kadencji już głównie gwiazdki - niektóre programy wymagały.

Reply to
Cezary Grądys

Pan Krzysztof Gajdemski napisał:

Jednego szczególnie dobrze pamiętam. Rok był chyba 1996. Wdrażałem naonczas pod strzechami jedną Nowoczesną Technologię. Wyszło, że trzeba mi do tego przysłać Inżyniera z Ameryki. Jadę po niego na lotnisko i myślę sobie, że przyleci jakiś długowłosy młodzian, co to jest na bieżąco ze wszystkm co nowe. A tu nie. Włosy wprawdzie miał długie, ale całkiem siwe i w liczbie już niewielkiej. Miał dobrze po siedemdziesiątce.

Na miejscu wydobył z torby najnowszego laptopa, odpalił czarną konsolę i hakerzył aż miło. Tylko sobie piwa kazał przynieść, bo wiadomo, wtedy idzie lepiej. Lepiej szły mu też opowieści. O tym na przykład, jak w MIT, swojej alma mater, majstrowali pierwsze twarde dyski. Zaczynali od kostrukcji i rozmiarów pralki i pojemności 1MB. Od tamtej pory zawsze robi przy czymś nowym. Z tego choćby względu przypadliśmy sobie do gustu.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 12.10.2019 o 00:37, Jarosław Sokołowski pisze:

Ha! Taka robota, to nie garb, to przywilej!

Reply to
JaNus

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.