Witajcie,
Mam maly problem, ktory uwidocznil sie po podlaczeniu kilkukilowatowej spawarki do instalacji elektrycznej w mieszkaniu. Instalacja wyglada obecnie tak :
Bezp. 25 A na klatce <-zyly 2,5 mm-> Bezp. 10 A (!) dla lokalu <-zyly 1,5 mm-> Dodatkowy bezpiecznik 16 A w lokalu<->instalacja wew. na 2,5 mm
1,5-mm zyly miedziane pochodza jeszcze z lat 50'ych. Srodkowy bezpiecznik nie zostal jeszcze wymieniony (bedzie taki sam jak w lokalu czyli 16A). Problem polegal na tym, ze o ile na poczatku spawarka wywalala bezpiecznik (oczywiscie ten 10 A) to pozniej nie reagowal juz on, a palil sie styk 1,5- mm drutu z pierwszymi bezpiecznikami (a konkretnie - przelacznikami nadm.- pradowymi) laczacymi owe 1,5 mm z grubsza i nowsza instalacja wewnetrzna. Wyglada na to, ze te cienkie zyly sa waskim gardlem instalacji.Nasuwaja mi sie nast. pytania :
- Czy styk 1,5-mm starych zyl z instalacja wewnetrzna (podlaczona za posrednictwem przelacznikow nadm.-pradowych) palil sie dlatego, ze zyly te sa zbyt cienkie w stosunku do instalacji lokalnej ?
- Czy zastosowanie (tymczasowo) bezpiecznika 10 A pomiedzy 25 A, a 16 A stwarza jakies zagrozenie czy jest wylacznie nielogiczne ?
- Jaka sumaryczna moc urzadzen jest w stanie uciagnac taka stara instalacja na zylach miedzianych 1,5 mm ? To na pewno zalezy od wielu czynnikow, ale jakie powinno byc rozsadne minimum ?
- Czy 16A to bezpiecznik odpowiedni do takiej instalacji czy mozna sie obawiac przegrzewania przewodow ?
A moze to tylko spawarka ma tak paskudna charakterystyke i nie musze sie niczego obawiac ? Zanim elektryk mi cos doradzi (a na 90% bedziemy wymieniac ten krotki odcinek instalacji, chociaz to trudne), chcialbym poznac Wasze zdanie.
Pozdrawiam, Wojtek