Tak na marginesie dyskusji o tym jak robic radio ... jak sie dawniej robilo stereo w radiu ?
Tak jak podreczniki pokazywaly - podnosna, modulowana sygnalem roznicowym, czy po chamsku - przelaczanie miedzy dwoma kanalami ?
Tzn pytam o nadajnik, bo w odbiorniku wiadomo - jeden z kilku ukladow scalonych. I one chyba robily zwykly demultipleksing. Chyba, ze ktos posiada schemat dekodera poprzedniej generacji - z tranzystorow zlozonego.
To nasze radio kwadrofoniczne - tam chyba byla jakas samorobka ?
E tam nowszy, a jeśli już, to niewiele -- obie rzeczy z przełomu 71/72. Układ z "Młodego technika" dość pryitywny, w "Meluzynie" może nieco lepszy ale niewiele. Schemat jest tu:
W nadajniku to nie wiem, ale nie sądzę, żeby to było zrobione inaczej niż kluczowaniem kanałów. Można tylko się zapytać/zastanowić jak to kluczowanie było realizowane? Z jednej strony układ kluczujący zrobiony na 3 parach różnicowych na lampach - w sumie to w nadajniku wiele by nie komplikowało. Parę lamp więcej. Aż sam ciekaw jestem.
A co masz na myśli? Bo UL1611 ZTCP to był właściwie tylko taki układ jak w Meluzynie, tylko w scalaku, natomiast 1621 nie dość, że miał znacznie lepszy układ odtwarzania podnośnej, bo na PLL, to jeszcze kluczowanie na układzie mnożącym.
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:566fc222$0$693$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2015-12-14 o 20:46, J.F. pisze:
1601, 1611, 1621, niektore na MC costam - 1310 chyba, niektore na oryginale TCA4500 (1621) ... krajowy przemysl tego niewiele uzywal, zagraniczny chyba tez niewiele w latach 80-tych.
Jak niewiele? Poza najstarszymi praktycznie każdy odbiornik stereofoniczny miał UL1621 albo TCA4500A (OIDP). Starszych (1601, 1611 i tranzystorowych) to faktycznie dużo nie było. A teraz tak patrzę na schemat Elizabeth, i rozrysowany jest schemat UL1601 - kluczowanie na układzie mnożącym. No to 1611 na pewno gorzej nie miał.
Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n4pa7h$iqt$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl... Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <dadoro@_wp_._com_> napisał w wiadomości
No wlasnie ciekaw jestem, czy tak sie robilo, czy tylko taki madry opis byl, a w srodku po chamsku przelaczano kanaly.
Dlaczego? I tam suma leciała w paśmie naturalnym 30 Hz - 15 kHz, a to, co powyżej, to niedostępne dla mono, to matematyka, rezultat końcowy był taki sam - modulowana DSB i tłumiona podnośna, zmodulowana różnicą. Dekodować to można było zarówno matrycując, jak i przełączając. Polarnie chyba też. Dekodowanie z przełączaniem jest podobnież mniej wrażliwe na zniekształcenia liniowe.
Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:56702fdf$0$641$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...
Ja mam wrażenie, że pierwsze emisje, to normalnie, suma leciała jak dotychczas, a różnicą modulowano z tłumieniem podnośnej 38 kHz, i produkt modulacji pchano wowyżej, 19 kHz leciał (i do dziś leci) pilot, o poziomie
10%, a powyżej 20 kHz leci różnica. Odbiorniki mono nie zauważą różnicy - i o to chodzi. Odbiorniki stereo biora sobie różnicę, mieszają z sumą w przeciwfazie, dzięki czemu z jednej strony wychodzi L = (L+P)+(L-P) - P się znoszą, masz L. P = (L+P)-(L-P) a tu znoszą się L i masz P. To jest matrycowanie. Raczej później ktoś odkrył, że przełączanie daje lepsze wyniki - jak wspominałem, jest mniej wrażliwe na zniekształcenia liniowe. Ale co do matematyki - matrycowanie jest jak najbardziej prawidłowym procesem dekodowania. Nie wypowiem się co do zniekształceń fazowych - dawno już nie rozkminiałem... Trochę mi się to kojarzy z metodą pozyskiwania SSB z tłumioną nośną, można odfiltrować, można "odfazować", gdzie nośną tłumi się na pierścieniu, a sygnał modulujący i modulowany formuje tak, że jedna wstęga się sumuje, a druga znosi. Można też obrobić DSP, co się stosuje.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.