Witajcie, napisałem w temacie na elektrodę, ale już po chwili wiedziałem że to nie był najlepszy pomysł (dlatego prawie tam nie bywam). :P Kazali mi wymienić z miejsca przekaźnik (bo wspomniałem że klika, ale tak przecież przekaźniki mają) a jak nie umieeee to do serwisu.
Jakoś specjalnie mi on nie przeszkadza, bo da się w miarę szybko "zatuszować", niemniej jest to irytujące i od dawna mnie dręczy, bo zwyczajnie nie lubię jak coś nie działa jak należy. Nie wiem czy przypadkiem problem nie jest szkodliwy nie tylko dla akumulatorów ale także dla innych podzespołów UPSa.
Gneralnie UPS działa jak należy, tzn. podtrzymuje poprawnie. Problem pojawia się później, po zaniku i przywróceniu zasilania ładuje baterie (brzącząc klasycznie dla transformatora) jednak po naładowaniu baterii do
100% brzęczeć nie przestaje. Aby przestał brzęczeć należy wyłączyć go na minutę, wtedy dopiero cichnie (i tak do kolejnego zaniku). Mam wątpliwości czy naładowane baterie, gdy cały czas transformator działa po ich "napełnieniu", nie zostają w ten sposób przeładowane (szczególnie że baterie całkiem świeże, w zeszłym roku wymieniałem na YUASY, a po krótkim tylko wyłączeniu UPS wskazuje 90% pojemności).Dodatkowo wczoraj walczyłem z tym (na potrzeby opisu na elektrodę) i okazało się że coś jest chyba kopnięte z elektroniką, albowiem po testowym załączeniu pracy z baterii (nie dłużej niż 10 sek. elektronika wskazała spadek naładowania do 73%. Po minucie podskoczył do 91%, po 10 minutach nabiło 96% i ładowanie stanęło w miejscu, po 20 minutach straciłem cierpliwość bo UPS brzęczał a poziom baterii stał w miejscu. Pomogło oczywiście jego miękkie wyłączenie.
Ktoś ma jakiś pomysł, czy faktycznie mam wymienić przekaźnik w którym ponoć (wg elektrodowiczów) puszczają sklejone styki przekaźnika czy jednak szukać przyczyny w innym miejscu?