Ammono

formatting link
Właśnie pozamiatano resztkę "naszych" marzeń o tym, że możemy uczestniczyć w rozwoju niebieskiej optoelektroniki.

Reply to
Mario
Loading thread data ...

Użytkownik "Mario" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mitd3e$s9v$ snipped-for-privacy@dont-email.me...

Nie nie.

Nasze panstwowe wysilki przeksztalcily sie w spolke TopGaN, ktora na razie dziala i prowadzi szerokie badania nad produkcja i zastosowaniem niebieskich laserow.

formatting link
Natomiast gdzies przy tych badaniach doktoryzowal sie Dwilinski z nowa metoda, a poniewaz byl za madry/ambitny/zdolny, to go z PAN pogonili :-)

Dala mu pieniadze podobno Nichia, i zaczal robic krysztaly lepsze niz PAN, do tego stopnia, ze w/w topgan od niego kupowal.

Co z tym dalej teraz bedzie - trudno powiedziec. Biznesowych scenariuszy cale mnostwo mozliwych.

No ale Shuji Nakamura tez sie na Nichie obrazil i wyjechal do USA.

J.

Reply to
J.F.

Witamy w polskim piekiełku. Podobny scenariusz widziałem wiele razy. K.

Reply to
John Smith

Użytkownik "John Smith" napisał w wiadomości

Polskie piekielko, czy swiatowa norma firm high tech - koszta high, nadzieje high, a zyski biezace low. No i ktos to musi finansowac ...

formatting link
J.

Reply to
J.F.

To prawda. Kolejny przykład tutaj:

formatting link
Marvin

Reply to
Marvin

W dniu 2015-05-12 o 21:36, J.F. pisze:

Chyba jednak polskie, a raczej wschodnie postkomunistyczne piekło. Nie ma tego w artykule, ale inwestorzy chyba od początku nie mieli czystych intencji. W pewnym momencie fundusz przestał wpłacać swój wkład. Potem tak mniej więcej rok - półtora temu założyciele firmy pojechali do USA na tydzień w interesach, a jak wrócili to mogli jedynie pocałować klamkę w drzwiach od własnej firmy. W kilka dni sądy załatwiły formalności normalnie trwające miesiącami, zmienił się zarząd, wpisy w rejestrach itp. Pisanie do ministrów, profesorów, urzędników itp. nic nie dało, wyglądało na to że wszystko jest już pozamiatane. Z tego co widać po żmudnej walce przynajmniej odzyskali prawo do decydowania o własnej firmie, ale przez te wszystkie prawnicze korowody i brak kasy wszystko i tak szlag trafił. Kolejny przykład jak wspaniale działa nasz kochany kraj. A co do ITME to podobno są plany żeby na miejscu firmy wszystko zaorać i pobudować bloki, bo metro blisko i od paru lat budują na potęgę. Na razie podnieśli czynsz najemcom żeby oczyścić sobie pole do działania.

Reply to
Piotr Dmochowski

W dniu 2015-05-12 o 20:02, J.F. pisze:

Czyli TopGan robi to co wszystkie nasze placówki badawcze. Prowadzi szerokie badania. A gdzie indziej produkuje się lasery na skalę przemysłową. A Ammono jak sam piszesz robiło świetne kryształy. Był zdaje się na nie popyt za granicą, więc mógł być z tego niezły biznes. Teraz ktoś prawa do tego trupa przejmie i będzie mógł produkować według tej technologi, ale to już nie będzie nasz sukces.

Reply to
Mario

Użytkownik "Marvin" snipped-for-privacy@spam.com napisał w wiadomości news:mitkno$vpg$ snipped-for-privacy@speranza.aioe.org...

To prawda. Kolejny przykład tutaj:

formatting link
Marvin ==================

Ja tu nie widzę "polskiego piekiełka" tylko trochę inny problem.

Panowie Wynalazcy/Innowatorzy (bez cienia złośliwości używam określenia ale chodzi mi o to aby nie personalizować) chcieliby otrzymywać pieniądze na rozwój bez żadnej kontroli jak będą wykorzystywane. Oni "oczywiście" będą je wydawać roztropnie i efektywnie ale jeśli ktoś ma wykładać pieniądze to zawsze chce mieć nad tym kontrolę. Jeśli swoje prywatne (swojej firmy, swojej korporacji) to chyba oczywiste że nie hce aby były rozrzutnie wydawane (już nie mówię, że potrafią być trwonione). Jeśli państwowe to zaraz chce tam usadzać "swoich" na wygodne stołki. Ale trzeba się z tym umieć pogodzić i funkcjonować jeśli ma się pomysły a nie ma pieniędzy na funkcjonowanie.

Drugi ból Panów Wynalazców/Innowatorów to - Oni chcą tak wiele udziałów za te swoje pieniądze (a powinni zostawić dużo udziałów twórcom pomysłu? - to byłoby sprawiedliwsze). A dlaczego niby tak? Nie ma pewnej sprawdzonej metody wycenienia pomysłu. Pomysł bez pieniędzy nie jest nic warty, wizje są nie wiadomo ile warte (moooże w przyszłości duże). Pieniądze bez pomysłu są przynajmniej tyle warte jaką liczbę sobą prezentują nawet jeśli z braku wizji nie pomnożą się. Nie uważam wcale że podzaił 5% akcji za pomysł 95% za kapitał miałby być z zasady mniej sprawiedliwy niż 50/50. Jeżeli nie ma innego chętnego do wyłożenia kapitału to trzeba pewnie akceptować i taki podział. Albo pokornie przyjmuję warunki jakie mi proponują (jeśli nie mam innych propozycji) albo z honorem je odrzucam bo mi nie pasują, ale w żadnym z tych przypadków nie jęczę na to jak to zostałem źle potraktowany przez "kapitalistów". To jest interes. Tu trzeba być potężnym i wtedy można dyktować warunki albo należy się nauczyć _pokory_ wobez otoczenia (klientów, dostawców, źródeł finansowania). Jeżli mam pomysły a nie mam pieniędzy (mam ich za mało) to muszę nauczyć się czerpania satysfakcji z możliwości realizowania "moich pomysłów" za czyjeś pieniądze zapewne bardziej dla jego niż mojej własnej chwały.

P
Reply to
Piotr

Użytkownik "Mario" napisał w wiadomości grup W dniu 2015-05-12 o 20:02, J.F. pisze:

I tak i nie. Zapotrzebowanie na niebieskie lasery jest widac zbyt male. Tzn jest spore ale na jakies tanie popierdulki, ktorych nie potrafimy robic (odpowiednio tanio). Zostaje wiec niewielki rynek badawczo-rozwojowy. I tu ToGan robi tez lasery.

Podobno byl. Ale najwyrazniej nie taki, aby inwestor byl zadowolony. Widac tez, ze wielu odbiorcow woli kupic krysztal i zrobic laser samemu.

To bylo zreszta opisane w innym linku - zbyt na krysztaly byl duzy i Ammono nie moglo go zaspokoic. Aby moglo, nalezalo postawic pare dodatkowych reaktorow, co wymaga pieniedzy. A tu pieniedzy nie mozna dostac. Wiec zostaja malym producentem, z ktorym sie powazni odbiorcy nie bardzo licza.

Z drugiej strony - widac ze produkcja tych krysztalow nie pozwala zarobic na kolejny reaktor ..

A to niekoniecznie, bo prawa to jedno, a fachowcy to drugie. Przyjdzie syndyk i bedzie sie staral sprzedac.

Jak Dwilinski znajdzie inwestora, to moze odkupic maszynki i robic dalej. Z tym, ze tam sa tez patenty, to byc moze bedzie musial zaplacic, albo np przeniesc sie do Chin czy na Ukraine :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Piotr Dmochowski" napisał w wiadomości grup W dniu 2015-05-12 o 21:36, J.F. pisze:

Bardzo mozliwe, ale "wrogie przejecie" to nie jest polski termin :-)

Z drugiej strony - taka juz rola inwestora, ze chce zarobic. U nas czesto jednak oznacza to oszukancza spekulacje, a nie chec rozwoju firmy.

Ja tam nie wiem, ale z braku sprzeciwow to normalnie nie trwa miesiacami. Jest umowa, jest odpowiednie posiedzenie/zgromadzenie, pismo do KRS, i w ciagu paru tygodni trafia do rejestru, a formalnie to obowiazuje od chwili uchwalenia.

Ale co by mialo dac ? Mowimy o sp. z o.o., ktorej dzialanie reguluje KSH, a nie profesor czy minister.

No wiesz, jesli wartosc terenu przekracza wartosc produkcji, to co sie dziwisz ?

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55531238$0$8385$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Problemem polskiej rzeczywistości jest to, że wartość produkcji firmy musi być mniejsza od wartości terenu. Wtedy łatwiej pozbyć się takiej firm z rynku.

Reply to
yabba

Akurat niebieska optoelektronika chyba nie jest już najistotniejsza, optyczne systemy składowania danych, w tym BlueRay, którym uzasadniano projekty nad GaN prowadzone m.in. w PAN, to dziś techniczny przeżytek.

Z GaN daje się też robić świetne zubożone MOSFETy i JFETy mocy, zazwyczaj pakowane w komplecie z krzemowym MOSFETem w postaci kaskody, których parametry przewyższają elementy krzemowe. I tego może być szkoda.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości

Gdzies tam moze byc jeszcze telekomunikacja, czy np zrodlo swiatla do naswietlania fotorezystu na ukladach scalonych ...

Ktos placil pare tys $ za krysztal.

Jak dobre radary z tego wychodza, to wojsko to kupi. Reszta ... moze je chciec po 10 centow, nie wiecej :-)

No i czy to wymaga dobrego monokrysztalu, czy wystarczy tania epitaksja ?

J.

Reply to
J.F.

Telekomunikacja stoi na podczerwieni pomimo powszechnej dostępności półprzewodnikowych laserów czerwonych i zielonych. Dlaczego niebieski miałby coś tu zmienić, skoro a) problemem jest światłowód, a nie źródło światła i b) nawet podczerwone dają absurdalnie wysoką przepustowość.

Małoskalowe, duże i drogie. Możesz wpakować stary dobry laser gazowy.

I dalej będzie płacił, tylko komu innemu. Są zastosowania, które to uzasadniają, ale nie jest to rynek masowy w stylu czytnika pornoli 3D. Masowe zainteresowanie to ja widzę ewentualnie na rynku rzutników laserowych.

Tego to ja już nie wiem, ale takie elementy są dostępne w handlu, choć dla amatorów jeszcze z trudem.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu 2015-05-13 o 10:58, J.F. pisze:

Tak samo dresiarze którzy zabierają telefony, ale czy to jest usprawiedliwienie? Obiecywali pieniądze na rozwój, a potem wykręcili się sianem i próbowali przejąć firmę, efekty są jakie są. Nie wiem skąd ta pobłażliwość w ocenie.

Wzorce przyszły ze wschodu

formatting link

a aktualnie ćwiczą to na nas Estończycy.

Gdyby wszystko było lege artis to by nie było tematu. Sęk w tym że wychodzisz z własnej firmy a za chwilę nie możesz już do niej wejść, bo zmienił się zarząd a Ty nic o tym nie wiesz, a tym bardzie niczego nie podpisywałeś.

Jak nie ma telewizji albo chociaż gazety to nic nie zrobisz, no chyba że masz lepsze dojścia albo lepiej płacisz. Myślisz że ten facet od traktora coś by wywalczył bez zadymy na całą Polskę? Poza tym to jest ilustracja jak się przejmują wszyscy naszym podobno sztandarowym pomysłem.

W normalnym kraju tak, a u nas ...

Zależy jak się liczy. Jak się porówna cenę od dewelopera ze sprzedażą to może tak. Jak się policzy koszt demontażu i uruchomienia wszystkiego od nowa to już może być inaczej. A jak się doliczy koszt zbudowania zespołu który tam pracuje i jego potencjał (a jak widać mają osiągnięcia)? Jeżeli wychodzą na plus to po cholerę ruszać, nowe mieszkania stoją puste i brakuje kupujących. Mamy przykład z lat 90-tych jaki jest sens zamykania fabryk i budowania marketów.

Reply to
Piotr Dmochowski

W dniu 2015-05-13 o 18:39, Piotr Dmochowski pisze:

Ale inwestor może nie chce liczyć kosztu budowania zespołu. Jest współwłaścicielem tereny wraz z obiektami przemysłowymi. I wychodzi mu, że w jakiejś sensownej perspektywie czasowej więcej uzyska z tego terenu gdy zburzy fabrykę i postawi market czy budynki mieszkalne. On tylko chce rozmnażać pieniądze a nie produkować wspaniałe technologicznie przyrządy i wychodzić na nich na zero. Bez sensu żeby przedsiębiorstwa stawiać na wartościowych terenach.

Bo fabryki wymagały ciągłego dofinansowania z budżetu ich utrzymanie zabijało inne fabryki. A budowane i markety i inne fabryki - tylko już nie państwowe. Swoją drogą bez sensu, że państwowe przedsiębiorstwa gdy uzyskiwały osobowość prawną to dostały na własność działki na których były położone. Potem przedsiębiorstwa kupowano, likwidowano i sprzedawano ziemię aby ktoś zbudował na niej np. market. Gdyby ziemia była własnością gminy to być może ten proceder nie byłby tak powszechny.

Reply to
Mario

W dniu 2015-05-13 o 21:23, Mario pisze:

Klasyczna ekonomia mówi - jak Ci nie wychodzi i nie ma szans że się poprawi, to nie inwestuj więcej bo tylko zwiększysz straty. Druga zasada - sprawdź jaki masz zysk z zainwestowanej kwoty, jak gdzie indziej możesz zarobić więcej to rzuć to co robisz i zmień działalność. Tak działają "prywaciarze". Przy obecnej działalności mam x zysku, koszt przeprowadzki to y, zysk z likwidacji to z, podzieli, odejmie i zrobi to co się opłaci. Na "państwowym" ekonomia jest zupełnie inna, bo płacimy my wszyscy a zarabiają wybrani. Czy wychodzą na 0 czy nie - nie wiemy. Dzisiaj był news że ITME dostał paten na grafen na podłożu z węglika krzemu

formatting link
potrafią coś zrobić i potencjalnie można zarobić. Pytanie co jest lepsze - zgarnąć trochę kasy za sprzedaż ziemi, przekazać ludzi i sprzęt do Politechniki która dostanie podkładkę pod wydaną kasę z UE i nic więcej pewnie nie zdziała? Czy może jednak dać pracować ludziom w spokoju, bo jak mówi przysłowie "jak działa to nie ruszaj". Obok są "hektary" krzaków i innego badziewia, to nie działka w śródmieściu, ale widocznie można zarobić parę groszy, a jakim kosztem to już się nie liczy. Jak za każdym razem będziemy odpuszczać to nie ma potem co marudzić że nas reszta świata czapką nakryje a co zdolniejsi wyjadą w siną dal.

Niektóre były burzone, a niektóre nie, a potem jakimś cudem były dochodowe i działają do dzisiaj, tyle że to już nie nasza własność. Długo by dyskutować, ja bym jednak dał im szansę, bo to chyba jakiś rodzynek w którym naprawdę coś robią z sensem i mają wyniki. Dla przeciwwagi - jest taki jeden instytut pod Warszawą, gdzie zatrudniają kwiat polskiej nauki a kasa płynie szerokim strumieniem. Panowie sobie wymyślili że zrobią kopię Skype'a a potem będą to rozdawać w urzędach żeby mogli sobie urzędnicy telekonferencje robić. Efekt jest taki że jak już skończyli, to obdzwonili całą Polskę i dosłownie nikt tego nie chciał za darmo brać. Więc nawet jak ITME jest prawie na zero to ja jednak wolę im dołożyć, niż sponsorować takie pomysły, bo tam przynajmniej naprawdę coś robią i to ma sens.

Reply to
Piotr Dmochowski

Dnia Wed, 13 May 2015 18:39:13 +0200, Piotr Dmochowski napisał(a):

Nie znamy opinii drugiej strony. Inwestor inwestuje i chce zysk, a tu zysku nie ma i nie ma.

Nichia musiala 12 lat czekac na wyniki Nakamury, no ale miala inne dochody, to mogla sobie pozwolic ...

Wzorce przyszly z zachodu - oni to od ponad 100 lat cwicza :-)

Az tak to chyba nie, wczesniej cos musiales podpisac, chocby emisje nowych akcji.

Ale owszem, bywaly przypadki gdy stary zarzad nie dopuszczal nowego wlasciciela przez dwa lata, akcjonariusze Ery sie cos 8 lat sadzili, we wroclawiu bitwa ochroniarzy itp. Co nie znaczy ze czesc udzialowcow majac wiekszosc, nie moze zarzadu zmienic.

To jedno, ale co chcesz gazeta zwojowac, jak akcjonariusze uwazaja, ze w firmie zle sie dzieje, wiec zmieniaja zarzad ?

A po co liczyc koszt uruchomienia ? Ta produkcja zysku nie przynosi, lub malutki, budynek/dzialke sprzedajemy, bo przyniesie duzy :-)

Ale my tu o prywatnej spolce. Jesli kogos zespol ma interesowac, to powinien zaproponowac odkupienie jej przez panstwo/PAN/IWC/ITME/TopGaN ...

No ale te fabryki staly juz puste, albo wkrotce by padly. Zalowac to trzeba, ze je doprowadzono do tego stanu, a nie dziwic sie ze market chetnie kupil teren, zburzyl i wybudowal ... market.

J.

Reply to
J.F.

użytkownik Piotr Dmochowski napisał:

Ruska technologia:

formatting link
Polskie standardy:
formatting link

Reply to
szklanynocnik

co ty mandziejewicz zemła i donek69bronek dadzą radę...

Reply to
platformowe głupki

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.