51-ka symulujaca klawiatury lub myszki

widzialem niedawno scalaka, ktorego wpinalo sie w usb i symulowal klawiature lub myszke w zaleznosci od ustwienia zworek. pomyslalem sobie ze fajnie by bylo zrobic cos podobnego. po szybim rozebrani jednego kabla usb od myszki i klawki stwierdzilem, ze w srodku sa 4 zylki. czyli

2 na zasilanie i 2 na przesylanie ruchow myszki, klikniec i wcisnietych klawiszy, wiec nie powinno byc to takie trudne. wydaje mi sie ze wystarczy podpiac zasilanie, kwarce i resze pierdulek, do tego 2 zylki na jakies wyjscia 51 i slac dane. i tu zaczyna sie problem. jak komputer rozpoznaje, ze ma doczynienia z myszka, czy klawiatura i na jakiej zasadzie sa przekazywane ruchy myszki czy kody ascii. troche szukalem, ale nic konkretnego nie udalo mi sie wyszperac. moze ktos jest w stanie mi pomoc, albo nakierowac.
Reply to
wodzik
Loading thread data ...

a prosze bardzo

formatting link

Reply to
PAndy

wodzik pisze:

Klawiaturę USB można zrobić całkiem programowo np. na procesorze AVR w ten sposób:

formatting link

Reply to
Adam Dybkowski

William pisze:

Kompilator avr-gcc. Szukaj w sieci "WinAVR" - to jest cała paczka gotowa do zainstalowania w Windows.

Reply to
Adam Dybkowski

Andrzej pisze:

A czy to jakaś nobilitacja czy zaleta? AVR Studio jest dobry jako debugger i symulator.

Do kompilacji polecam jednak dowolnie wymyślny zestaw plików makefile, odpalany rzecz jasna z linii komend (nie wyobrażam sobie innego sposobu zapanowania w firmie nad dużymi projektami, złożonymi z kilkudziesięciu niezależnych bibliotek).

Reply to
Adam Dybkowski

Andrzej pisze:

Firma tu nie ma nic do rzeczy. A projekt z małego może stać się duży i nawet nie zauważysz kiedy tyle kodu naspawałeś. Wg mnie lepiej od razu panować samemu nad makefile'ami (zresztą przykładowe są w dokumentacji, można zacząć od nich) niż potem borykać się z pytaniami w stylu "jak zrobić to i to w AVRStudio, który mi sam automagicznie kompiluje cały kod".

Reply to
Adam Dybkowski

Ale AVRStudio potrafi korzystac z recznie robionych makefile. A do panownaia nad projektami fajne jest subversion, chociaz teraz Torvalds promuje cos nowego, podobno fantastycznego jak sam twierdzi. Tylko nazwa mi wypadla z glowy.

Reply to
T.M.F.

T.M.F. pisze:

SVN czy CVS to tylko sposób współdzielenia projektu przez wielu developerów i zapanowania nad historycznymi wersjami plików. Zresztą bardzo przydatne. Jak się nazywa ten nowszy wynalazek?

Reply to
Adam Dybkowski

Adam Dybkowski pisze:

GIT

Reply to
RD

Tak, mialem na mysli, ze to ulatwia panowanienad caloscia, robienie merge itd. GIT podobno to ulatwia jeszcze bardzie, ale nie korzystam, bo nie mam tak duzego projektu.

GIT.

Zainteresuj sie Microsoft Solutions Framework, masz tam caly soft potrzebny do zarzadzania projektem, przydzielanie zadan dla osob, kamienie milowe itd. Bardzo ciekawa rzecz przy duzych projektach.

Reply to
T.M.F.

T.M.F. pisze:

Jakoś sama nazwa producenta mnie odstrasza. Od kilku lat z powodzeniem używamy CVS na wielu platformach (niektórzy projektanci używają Windows, niektórzy Linuxa - co kto lubi), trzymając tam przede wszystkim kod dla ARMa, AVRa i procesorów DSP. Mało piszemy programów pod Windows. Nie wiem, czy ten Microsoft cośtam ma klienta linuxowego i da się też zainstalować na linuxowym serwerze.

Reply to
Adam Dybkowski

Niesadze, zeby mial. To nie jest kolejny system typu CVS, to raczej narzedzie do koordynowania calego projektu. Rozpisywana zadan na poszczegolne osoby, kontroli jak wyglada progres itd. Ciekawa sprawa, nigdy z tego nie korzystalem, bylem tylko na paru wykladach na ten temat.

Reply to
T.M.F.

T.M.F. pisze:

Zawsze sądziłem, że do tego typu zarządzania projektami służy m.in. Microsoft Project i podobne narzędzia. No ale ja jestem tylko szarym klepaczem kodu na najniższym stopniu drabiny i nawet nie mam pojęcia, czego u nas w firmie używają kierownicy projektów do trzymania wszystkiego pod kontrolą.

Reply to
Adam Dybkowski

Adam Dybkowski denied rebel lies:

SVN jest zamiennikiem CVS-a - moim zdaniem warto przemigrować (są do tego odpowiednie narzędzia). Git to odmienna filozofia systemu kontroli wersji - nie ma centralnego repozytorium. Nie każdemu musi to odpowiadać (w firmie może to być wadą), choć w pewnych okolicznościach bywa przydatne (są też odpowiednie narzędzia do współpracy Gita z SVN). Mnie to przyda się kiedy pracuję w terenie - wtedy własne repo jest przydatne. Na razie to teoria - jeszcze tego nie wdrożyłem (:)

Reply to
MoonWolf

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.