Witam
Jest sobie zwykła linia telefoniczna podłączona do oscyloskopu. Na oscyloskopie widzę sobie +40V gdy przełączam oscyloskop w tryb pomiaru tylko napięć zmiennych to widzę na nim sinusa (coś co go przypomina) o amplitudzie około 0.1V i 50hz jest to prawdopodobnie zakłócenie pochodzące z sieci energetycznej.
Ku mojemu zdziwieniu gdy do linii podłączam rezystor 2k (zwierając ją nim) to na oscyloskopie widze dialtone (czyli 470hz) ale to 470hz jest jakby zmodulowane tym 0.1V i 50hz (może troche mniej niż 0.1V ale jest to widoczne). Sygnał dialtone ma może amplitudę 0.3V także to 0.1V widać na nim wyraźnie.
Ku mojemu ździwieniu nr 2 :) to gdy podłączam zwykły telefon do lini to zakłucenie 0.1V znika z oscyloskopu !!! i widzę na tylko ładne 470hz o amplitudzie około 0.3V.
Moje pytanie jest takie co takiego jest w telefonie co powoduje że to zakłócenie znika !!! Inaczej mówiąc czym obciążenie telefonu różni się od obciążenia rezystorem.
Dlaczego o to pytam ? Skonstruowałem sobie mostek telefoniczny i niestety jak podłączam do niego linie to to zakłócenie jest widoczne :( i brzęczy w słuchawce także chciałbym wiedzieć co mam wstawić do tego mostka aby przestało brzęczeć ;)