test w czasie zatrudniania pracownika

Pracodawcy na tej grupie - czy zatrudniając technika elektronika przewidujecie w czasie tego procesu jakies testy? Coś żeby nie zatrudnić kogoś, kto ładnie mówi ale nie zna prawa Ohma?

Podzielcie sie proszę takim testem jeśli coś fajnego macie...

Reply to
Pszemol
Loading thread data ...

Dyplom mgr inżyniera elektronika raczej zmniejsza to ryzyko na etapie wstępnej rekrutacji.

Reply to
Marek

I wyklucza osoby, które są zdolne i kompetentne, ale z różnych powodów nie skończyły studiów.

Reply to
Adam Wysocki

teeee, a co to jest to?

formatting link
Ktoś tam konto?

Reply to
denat 'POPIS/EU

W dniu 2018-01-24 o 23:21, Pszemol pisze:

Nigdy nie zatrudnialiśmy technika elektronika. Gdybyśmy jednak szukali to ja bym szukał kogoś, dla kogo elektronika to nie tylko na siłę wyuczony zawód, ale pasja. Pytanie co sam dotychczas zrobił (niech przyniesie, pokaże) według mnie dużo wyjaśni. Ale to nie może być kryterium wykluczające, aby nie przegapić kogoś, kto faktycznie jest dobry, choć nigdy nie czuł potrzeby pobawienia się lutownicą.

Nie rozumiem pojęcia ładnie mówi. Jak zapytasz o dobranie R do LEDa to nie da się ładnie mówić nie znając prawa Oma.

Szukaliśmy kiedyś elektronika po studiach. Przyszedł taki, co po pierwsze uważał, że po licencjacie już się jest po studiach, a po drugie na pytanie co praktycznie sam zrobił miał tylko jedną odpowiedź: "Zrobiłem kiedyś zasilacz z mostkiem Gretza." Dokładnie tak się wyrażał

- nic, że regulowany, stabilizowany, niestabilizowany, do czego. Jedynym istotnym parametrem zasilacza było, że jest z mostkiem Gretza. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W kwestii tematu 'elektroniki' nie pomogę, powiem tylko że gdy zatrudniam pracowników (programowanie), to pierwszym i najistotniejszym etapem jest test. Kandydat dostaje login na platformę egzaminacyjną, wypełnia w ograniczonym czasie test, i na tej podstawie następuje przesiew. Top 3 przychodzą na rozmowę. Przy czym rozmowa sprowadza się tylko do sprawdzenia czy kandydat nie jest jakimś świrem.

Ktoś tu sugerował nabór na podstawie dyplomu - tego nie praktykuję, bo dyplom do niczego mi nie jest potrzebny, a w wielu wypadkach nic nie znaczy. Sam żadnego dyplomu nie mam, a nie chciałbym skreślać samego siebie gdybym sam do siebie przyszedł na rozmowę.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

W dniu 2018-01-25 o 10:13, Marek pisze:

W czasie rekrutacji "technika elektronika". Wiecznie żywy kretynizm w stylu szukamy kandydata na dyrektora, ma mieć wyższe studia, dziesięć lat doświadczenia na stanowisku dyrektora i wiek nie wyższy niż trzydzieści lat. :-)

A dla wątkotwórcy: dosyć popularne jest sprawdzanie umiejętności kandydata. Żadem problem posadzić przy stole dać sprzęt, kilka części, płytkę, schemat i poprosić o polutowanie całości. Po tym jak to zrobię odcedzisz znawców teoretyków.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

Pan Adam Wysocki napisał:

Można nawet założyć, że ryzyko się zwiększa. Jeśli ktoś ma dyplom magistra inżyniera i aplikuje na stanowisko technika, to jest spore prawdopodobieństwo, że nieudacznik.

Reply to
invalid unparseable

Powitanko,

W dniu 2018-01-25 o 12:41, Piotr Gałka pisze:

No to trzeba go było poprawić, że jeśli już Gretza, to Graetza, a właściwie Karola Pollaka - wielkiego polskiego wynalazcy.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

W dniu 2018-01-25 o 13:38, Pawel "O'Pajak" pisze:

Rozmowa była ustna, a teraz pisząc postanowiłem sprawdzić jak się go pisze. Wpisałem w Google mostek i zaraz pojawiła się lista do wyboru i pierwsze było gretza. Dotychczas ten sposób mnie nie zawiódł. Widzę, że nie można poprzestawać w tym momencie. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 25.01.2018 o 10:13, Marek pisze:

Co wcale nie oznacza, że kiedykolwiek trzymał lutownicę w ręku.

Reply to
Jingiel

użytkownik RadoslawF napisał:

Każdy ma trochę inne predyspozycje. Osoba z dyplomem, obyta i wygadana która już coś napisała, może być przydatna do tworzenia dokumentacji dla luda (niekoniecznie dok. produkcyjnej), reprezentowania firmy, kontaktów etc. Wcale nie musi posługiwać się lutownicą:)

Niech se Przemol określi co na tym stanowisku jest pożądane. Testy owszem są, na różnych stanowiskach są różne wymagania. Dla monterów są inne pytania, dla "uruchamiaczy" inne, dla projektantów inne, a jeszcze inne dla logistyki.

Tylko niech nie pyta jak Stasiek Ch.(od fpga) o lampy:)

Reply to
Bombardier Dąs vel Karbonylek

W dniu 2018-01-24 o 23:21, Pszemol pisze:

Ale co ten test miałby dać? Chcesz sprawdzić czy nauczyciele wystawili odpowiednie oceny a nie czy człowiek nadaje się na odpowiednie stanowisko? Normalnie to każesz zrobić coś, czego po nim oczekujesz, a jeżeli zakładasz, że w razie czego go podszkolisz w jakimś zakresie, to z wcześniejszej rozmowy powinieneś się zorientować od czego wystartować. No i standardem jest, że większość ludzi ocenia wyżej swoją wiedzę i umiejętności niż powinni, często znacznie wyżej. No chyba że chcesz najpierw jakieś badania przesiewowe zrobić żeby oszczędzić sobie gadki z nieukami, ale i tak powinieneś to zrobić pod kątem swoich potrzeb. Bo technik i technik to ze 4 różne osoby.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2018-01-25 o 13:35, Jarosław Sokołowski pisze:

Ja tam lubię czasem pobawić się w proste jakieś sprawy, ale ja technikum też mam za sobą. A na poważnie to technika uczy się rzeczy zupełnie innych niż inżyniera. Ot, chociażby obsługi tokarki czy spawarki (przynajmniej myśmy tak mieli

- pierwsze dwa lata to samo co w technikum elektrycznym). Albo lutownicy. Jak zobaczyłem instrukcję lutowania na laboratorium na politechnice, to mi się ręce załamały. Ale to nie było na technologii.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

Ależ oczywiście, że tak, można umieć jedno i drugie. Ale jest różnica między "pobawić się", a "szukać etatowej roboty". Technikom chyba płaci się mniej.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2018-01-24 o 23:21, Pszemol pisze:

Zawsze dyskretnie sprawdzałem czy kandydat ma wyczyszczone buty.

Reply to
t-1

W dniu 2018-01-25 o 14:15, Jarosław Sokołowski pisze:

Teraz tak, ale kiedyś to różnie bywało. A i tak nie wykluczam że mogą być stanowiska gdzie jako technik zarobiłbym więcej. Właściwie to nawet jestem prawie pewien że są, tylko zdrowie nie pozwala.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 25.01.2018 o 12:41, Piotr Gałka pisze:

Mam sposób, dobrać doświadczalnie, zaczynając od wielkiej wartości, metodą bisekcji. Biorę powiedzmy rezystor 10 M, świeci za słabo, to 5,

2,5 ... Aż dobiorę, jak ma być prąd konkretny to amperomierz w szereg ;)

A mówienia trochę przy tym będzie ;)

Reply to
Cezary Grądys

W dniu 24.01.2018 o 23:21, Pszemol pisze:

Bardzo ciekawie robił to NASK. Byłem na takiej rekrutacji, testy PSYCHOLOGICZNE, bite 8h, najpierw coś jak na inteligencję, a potem takie

800 pytań, czy chrapiesz, czy ktoś ci mówił że chrapiesz, czy uważasz, że ludzie powinni chodzić nago... Mnie wyszło ok według ich wymagań, ale poległem w rozmowie z przyszłym szefem ze względu na angielski. Byłem jeszcze odbierać wyniki od tych psychologów. Trochę podpytałem dlaczego tak, a oni, że u nich wiedza mniej się liczy, bo tu się po wiedzę przychodzi (placówka naukowa), a taki test daje pojęcie jakby ktoś 2 tygodnie pracował. No ale to droga rekrutacja, cały dzień test, potem kandydat się wypytuje parę godzin co parametry znaczą i jeszcze rozmowa z kierownikiem działu jak przejdzie. Powiedzieli mi, że robią testy, bo niektórzy naściemniają i są przyjęci. To ja, że przyjęty i popracuje, a oni, że nie, wywala się takiego, ale w cv ma, że pracował i do następnego idzie i ma łatwiej ;)
Reply to
Cezary Grądys

No wlasnie mielismy kandydata ktory na schemacie umial rozpoznac rezystor i kondensator ale nic wiecej o ukladzie nie byl w stanie powiedziec. Widzac ze sie biedak męczy, dalem mu właśnie "ratunkowo" do policzenia opornik do LEDa zasilanego z 5V aby led mial 20mA i mi napisał R = 20mA *

5V i się podłamałem deczko.

No wlasnie jest problem i nie wiem za bardzo jak go rozwiazac.

Reply to
Pszemol

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.