Jest coś takiego jak piwo marcowe (chorwacka marka "Ožujsko" znaczy dokładnie "Marcowe"). Nazwa stąd, że marzec jest ostatnim miesiącem, kiedy temperatury nie są nazbyt wysokie do warzenia. To marcowe nastawino tak, by miało większą moc i dało się je długo przechowywać. Naszym pradziadom musiało starczać do jesieni.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości Pan J.F. napisał:
To nie ma czegos wspolnego z dolna fermentacja ?
formatting link
"Drożdże fermentacji dolnej fermentują w niższych temperaturach, osadzają się na dnie fermentora, w większym stopniu wpływają na wydzielanie się dwutlenku węgla, powodują tym samym, że piwo jest bardziej orzeźwiające, ma czystszy i pełniejszy smak. Po fermentacji piwo leżakuje w niskich temperaturach, dojrzewa dłużej oraz posiada większą trwałość. Drożdże górnej fermentacji natomiast fermentują w wyższych temperaturach, zbierają się na powierzchni brzeczki i wydzielają większą ilość produktów ubocznych, alkoholi i estrów owocowych, co wpływa na większe bogactwo aromatyczno-smakowe."
Pilem ostatnio marcowe, calkiem dobre, choc kolejny wypust juz mi tak nie smakowal.
Tak czy inaczej - nie bardzo widze jak nalanie do beczki mialoby zepsuc smak piwa. Mowa oczywiscie o w miare swiezej beczce. No chyba ze ktos lubi prosto z kadzi ..
Do wątkotwórcy: Uważam, że najlepsze (i najszybsze) w takich warunkach będzie chłodzenie napojów zimną wodą. Może nie jest to "kompletnie od czapy" ale najbardziej skuteczne w takich warunkach. Piwo w temperaturze 14 st., gdy na zewnątrz jest ok. 30 na pewno będzie się wydawać bardzo zimne. Zakładam, że nikomu nie będzie się chciało zrobić głębokiej dziury w ziemi i wrzucenia tam piwa na jakis czas. (Zreszta pewnie też osiągniemy ok 14-15 st. C)
Moduły Peltiera schłodzą IMHO o ok. 10 st.C (raczej nie więcej), co przy
32 st.C na zewnątrz jest niezadowalające. :(
P.S. Dlaczego przywiezienie "zwykłej" lodówki nie wchodzi w grę? Zakładając, ze będzie np. 10 osób i 4 spotkania, to "zrzuta na lodówkę"
Bierzesz samochód z klasyczną, MOCNĄ antena samochodową. Nadziewasz czteropak na antenę do końca, nie na szczyt tylko. Solidnie obwiązujesz sporą szmatą. Szmatę nasączasz benzyną. Wsiadasz w samochód i jedziesz 5km w jedną stronę i z powrotem. Szybko. Po powrocie masz zimny czteropak.
W dniu 08.08.2013 o 12:39 Lisciasty snipped-for-privacy@post.pl pisze:
Dlatego najprostrzym i najlepszym rozwiazaniem jest wiadro zimnej wody, piwo schłodzisz na tyle żeby miało smak a koszty niewielkie. Pelitery w tzw 'lodówkach' turystycznychg to smiech na sali, jak włożysz chłodny napój to może utrzyma jego temp w upale ale o schłodzeniu zapomnij.
Dobre to :] Patrzyłem na pompy próżniowe, czy takim jednofazowym klamotem o mocy około 150W, który kosztuje te 400-500 zł da się coś takiego zrobić, czy trzeba coś bardziej profesjonalnego? Niby producent deklaruje ciśnienie do 0,2 mbara, ale pytanie czy to wiarygodne, oraz czy to nie jest ciśnienie np. przy powierzchni tłoka, a po dołączeniu rurki i pojemnika już może nie być tak kolorowo :>
Gaśnica śniegowa, albo odwrócona butla z CO2. Piwo do izolowanego pojemnika (bardzo nieszczelnego) i dwutlenkiem węgla do środka. Wylatując z butli część się zestali, a część wyparuje (dlatego nie może to być zamknięty pojemnik). Wszystko to się oczywiście ochłodzi.
574 kJ/kg, w "dużej" butli (takiej jak spawacze używają) jest jakieś 30 kg. Napełnienie takiej to jakieś 100 zł pozostaje jeszcze kwestia kaucji i dzierżawy, no chyba że masz własną. Kilogram wystarczy na jakieś 10 piw.
Tutaj bardziej potrzebny jest wydatek, niż niskie ciśnienie (aby zestalić wodę o temperaturze ca. pokojowej, trzeba jej odparować ok. 1/5 objętości). Można zrobić pompę dwustopniową - pierwszy stopień oparty o pompkę wodną (duża wydajność, podciśnienie zależy od temperatury wody - im zimniejsza tym lepiej), drugi stopień to konwencjonalna pompa próżniowa - w takich warunkach ma dużą wydajność.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.