Rezystor przeciwzakłóceniowy w fajce

Dnia Tue, 19 Jun 2018 23:02:21 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Hm, dales mi do myslenia ...

a) w przypadku cewki zaplonowej chyba nie ma takiego ryzyka - tzn biorac pod uwage, ze energia po wtornej stronie pochodzi z cewki/pola.

b) ale tu mamy do czynienia z "transferem" pradu z pierwotnej na wtorna strone ... to chyba dI/dt moze byc duze

c) mimo b) beda nam przeszkadzaly indukcyjnosci rozproszone, ktore w cewce w.n. beda dosc spore.

d) ... a jesli po pierwotnej stronie bedzie tak duzy prad, ze rdzen sie nasyci ? To i indukcyjnosci rozproszone male

e) ... czy rozproszone wlasnie wzrosly, wlasnie z powodu nasycenia rdzenia ?

Trzeba sprawdzic ... tylko jak - obciazenie opornikiem po wtorrnej stronie bedzie dobre ?

Calkiem spora zreszta ... a jednak daja dodatkowe.

Jak na zlosc to chyba nie mam zadnej cewki, same diesle :-(

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news:6789835803$ snipped-for-privacy@squadack.com...

A to nie robi się jakiejś małej szczelinki, na tyle małej, żeby zanadto nie zmalał strumień magnetyczny?

Nie wiem, czy to prawda, że cewki do zapłonów elektronicznych mają mniejsze oporności po stronie pierwotnej i włączenie takiej cewki w miejsce tradycyjnej, mogło by przeciążyć, albo nawet zrobić qq, obwodowi (przerywacz, przewody, itd.), jak i samej cewce, zwłaszcza, gdy się przekręci kluczyk, ale jeszcze nie odpali silnika? Pytam o tę cewkę, bo "zadzwonili w którymś kościele", a ja nie wiem, w jakim, a jakoś mi umknęło to rozkminić, korzystam więc z okazji i obecności mądrzejszego od siebie kolegi...

Reply to
HF5BS

W dniu 2018-06-20 o 05:04, HF5BS pisze:

Prawda, w klasycznym Żuku z mechanicznym przerywaczem cewka miała na uzwojeniu pierwotnym 4,5 - 5Ω natomiast w wersji z przerywaczem elektronicznym 0,5-0,7Ω. Daewo Tico uzwojenie pierwotne cewki zapłonowej miało ok 0,4Ω. Przy mechanicznym zapłonie cewka cały czas była zasilana a iskra była wywoływana rozwarciem styków natomiast w elektronicznym w momencie zapłonu na pojedyncze milisekundy cewka była zasilana przez resztę czasu odłączona. Sprawdzałem kiedyś to na Żuku w obu wersjach amperomierzem. W elektronicznym pobór prądu na zgaszonym silniku był minimalny natomiast w mechanicznym ok 2,5A cały czas płynęło.

Reply to
jacek

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pgcg7m$l2t$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w

Powinna byc - przeciez to fly-back. Niekoniecznie uchroni przed nasyceniem.

No i jak sobie przypomne te stare cylindryczne cewki - tam szczeliny na pewno byly. Tylko juz od dawna takich cewek sie nie uzywa.

Potem byly na rdzeniach z blach skladanych.

Potrafi, to kiedys widzialem - dziecko sobie zaplon wlaczylo, zeby radia posluchac, az dym poszedl z cewki. Maluch to byl ... tam chyba byl przewidzany w zasilaniu kabel oporowy, mozliwe ze wlasciciel go zastapil zwyklym.

Elektroniczny o tyle lepszy, ze chyba nie wlaczy pradu na stałe, byc moze ma tez kontrole pradu.

Tak czy inaczej - to nas raczej nie dotyczy, natomiast wtorne ma duzo zwojow, to juz opor jest spory.

Hm, chyba, ze w tych nowoczesnych cewkach, to wcale nie tak duzo ...

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "jacek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pgcrji$f3$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2018-06-20 o 05:04, HF5BS pisze:

Ja masz 4 cyl (tico mial chyba 3) silnik przy 3000rpm czyli 50rps, to mamy 100 iskier/s, czyli co 10ms. Wiec niezaleznie od systemu - cewka bedzie wlaczona przez "pojedyncze ms".

Gorzej na jalowym biegu, gdy mechaniczny przerywacz zachowuje % wypelnienia, a elektroniczny moze sterowac czasem wlaczenia, a jeszcze gorzej, jak silnik stanie, gdy mechaniczny przerywacz moze trzymac cewke dlugo pod napieciem.

Jak jednak uruchomisz silnik, to prad musi wzrosnac, bo wymagana jest pewna energia iskry.

Zuk sie dorobil elektronicznego zaplonu ? Takiego z mikroprocesorem sterujacym ?

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5b2a4286$0$680$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Skoro

formatting link
?v=9-EPlCA8hWo
formatting link
?v=a0KuFVxB5SE
formatting link
to niejedyne filmy z elektronicznym zapłonem w Skarpecie, to pewnie i Żukieta się doczekała. Próbuję znaleźć, ale średnio mi to wychodzi. Hmmm... wychodzi na to, że się dorobił, oficjalnie:
formatting link
tak, jak do Syreny jest filmów cokolwiek i trochę, tak o żuku ledwie nikły, niemrawy ślad, z którego niezbyt cokolwiek wynika.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pge566$67c$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości

Amatorskie konstrukcje. Ale zauwaz - impuls trwa tak dlugo, jak dlugo jest odpowiednia pozycja. Tak samo moze spalic cewke jak zwykle styki.

A komu by sie chcialo uzywac zuka na benzyne ? Rosjanom ?

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5b2b5e84$0$601$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... (linki YT Syrena)

Zdeecydowanie.

Może i dojdą do tego, żeby sterować inaczej? W każdym razie działa.

Ja im tam nie bronię używać. (Tylko jadzię, hehe) :))

Na poważnie - jakby kto chciał na dolnozaworowym S21, to niech przede wszystkim, utrzyma silnik i resztę w należytej sprawności. Kiedyś u ś.p. ciotki, w ruskiej Ładzie, padł regulator alternatora, elektroniczny. Fachowiec coś tam się "po łacinie" nieprzychylnie o tej elektronice wyraził i wsadził elektromechaniczny, na lata. I działało OK.

Reply to
HF5BS

W dniu 2018-06-20 o 14:03, J.F. pisze:

Wątpię, te pierwsze to były sterowane z palca zapłonu, potem monwibrator daający impuls na tranzystor mocy który kluczował cewkę. Ten monowibrator zabezpieczał cewkę przed spaleniem.

Reply to
Janusz

W dniu 2018-06-21 o 10:50, HF5BS pisze:

Gwoli ścisłości, S21 był górnozaworowy, M20 był dolnozaworowy.

Toć i w 125p masowo się zakładało przerywaczowy zapłon, bo ten elektroniczny padał. Najczęściej nie było łatwo dostępnych części zamiennych do "nowego typu" i z braku laku zakładano zapłon przerywaczowy. Tego było na pęczki na szrotach. Kto nie wymienił cewki zapłonowej, to i tak to robił, później. Jak ta dostosowana do elektronicznego była używana była z przerywaczem, to się przepalała.

Reply to
viktorius

Użytkownik "Janusz" <janusz snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości news:pgfq2i$m27$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

A tam nie było, przynajmniej w najprostszych wersjach, po prostu rozładowania kondensatora na takiej cewce? Impuls dawał co trzeba, parametry odpowiednio dobrane... Chodzi mi po głowie, że się z takim sposobem uzyskiwania iskry spotkałem, tylko nie pamiętam gdzie... W przerwach kondzioł był dobijany, w impulsach rozładowany... i tak da capo al fine, czyli powtarzamy... Zaleta - zacięcie układu w dowolnym momencie nie powodowało jego zafiksowania się na przepływie dużego prądu.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "viktorius" snipped-for-privacy@interia.pl napisał w wiadomości news:pgftkt$7po$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net...

OK, dzięki za korektę.

Czyli jednak stare, "passe" rozwiązanie okazało się lepsze od nowoczesności. Jako żywo, bajka Wół minister, Krasickiego.

Nie dziwota, skoro prąd ją przerastał. Ale zapewne też, zimą dawała porządną iskrę, dzięki dużemu przełożeniu? Nie wiem, nie stosowałem. A z drugiej strony, tak z ciekawości - czy stosowano rozwiązanie, ze pozostawiano tradycyjny układ zapłonowy, ale wstawiano przetwornicę, która podbijała napięcie podawane/przerywane na cewkę, przez co, dzięki wyższemu napięciu na pierwotnym, cewka dawała wyższe na wtórnym i lepszą iskrę? Nie chodzi mnie o snop iskier, tylko o podbicie zasilania...? Czy to może idea zapłonu elektronicznego i każdy to stosuje?

Reply to
HF5BS

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pgfugg$q6n$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... Użytkownik "Janusz" <janusz snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości

Dawno temu. Przerywacz tradycyjnie daje iskre przy rozlączeniu, ale kiedys nie bylo odpowiednich tranzystorow, takich na kilkaset V i kilka A. Wiec robiono jak piszesz, przy pomocy tyrystora.

Jeszcze Jowisz mial odchylanie poziome na tyrystorach, bo odpowiednich tranzystorow nie bylo.

Ale wkrotce zrobili, i glupie pomysly poszly do kosza :-)

Tylko komplikacja ukladu za duza.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-06-20 o 14:03, J.F. pisze:

Miałem Żuka z silnikem S21 z roku 1992, wg wiki to przedostatni rok produkcji tego silnika. I zapłon był tam przerywaczowy, regler mechaniczny. Żadnego tranzystora w tym pojeździe nie było ;)

Reply to
viktorius

W dniu 2018-06-21 o 12:32, HF5BS pisze:

:)

Raczej podaż nowych vs starych rozwiązań na rynku. Stare tłuczone przez

20 lat, prawie bez zmiany, to i ilość przerywaczowych rozwiązań na rynku dużo większa, niż wprowadzonych w latach 80tych, głównie pewnie w wersjach "eksportowych". Jak coś się zepsuło, to prościej było przerobić na stary typ, niż szukać części do naprawy

Myślę, że na jakość iskry większy wpływ ma stan świec, niż cewki.

Cewka wyzwalana tranzystorowo działała bardziej impulsowo, prąd nie płynął przez nią "zawsze", tzn od czasu poprzedniego impulsu, gdy styki przerywacza ponownie się zamknęły, tylko na krótką chwile przed oddaniem impulsu. Dlatego musiała mieć mniejsza oporność, żeby zgromadzić tę samą energię w krótszym czasie. W takiej cewce podłączonej do przerywaczowego układu zapłonowego przepalało się uzwojenie pierwotne.

Nawet przy zwykłej cewce zapłonowej ojciec mówił, żeby za długo nie mieć kluczyka przekręconego na "zapłon", bo cewkę szlag trafi z powodu ciągłego przepływu prądu. Pomny tego, gdy jednak musiałem na tym zapłonie włączonym coś sprawdzać, zawsze odpinałem wtyczkę prądową z cewki. Gdy tego nie robiłem, cewka robiła się bardzo gorąca.

A co jeśli przy wyższym wtórnym izolacja zwojów wtórnego już się zaczyna przebijać? W nieskończoność podbijać napięcia pierwotnego się nie da.

Reply to
viktorius

Pan J.F. napisał:

Myślałem, że to wynika z fizyki, nie z tradycji.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:

No widzisz - pojawily sie tyrystory i fizyka sie zmienila.

Albo przetwornice - sa zaporowe, sa forwardowe ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-06-21 o 12:38, J.F. pisze:

Fabryczne w polonezach i 125 były na tranzystorach a to co Ty piszesz to był układ opisany w RE w latach '80.

Taa i padało to jak kawki, tyrystory trzeba było zmieniać oba i się modlić żeby ruszyło bo fabryka sobie je sortowała a na rynek trafiały odpady.

No nie wiem, pamietam odchylanie na lampach w cz/b gdzie reszta była na tranzystorach. Dopiero neptun 500 miał chyba tranzystory ale z importu bo naszych nie było.

Reply to
Janusz

W dniu 2018-06-13 o 09:16, Adam Wysocki pisze:

A przewód masz normalny? bo jak pamiętam to już w maluchu pojawił się drut oporowy w przewodzie WN, potem miałem matiza i tam były żelowe, ale marne i się zuzywały, miały po 6Kom teraz mam z włókna węglowego i mają po 8-10kom.

Reply to
Janusz

Dnia Thu, 21 Jun 2018 20:34:22 +0200, Janusz napisał(a):

A wczesniej pewnie zastosowany w jakims zachodnim aucie, bo w 125 to byl fabrycznie kawal blachy, i w polonezie pewnie dlugo tez :-)

Tez poszlo do kosza

To byl problem swiatowy, przeciez sami tych tyrystorow nie wymyslelismy.

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.