Łuk elektryczny

Witam,

moje pytanie dotyczy właściwie spawania, ale nie ma takiej grupy... Otóż chcę zrobić regulację prądu spawania - dla spawania łukowego. Obecna wersja spawarki to duży transformator trójfazowy i prostownik. Do tego jonizator. Napięcie w stanie jałowym ok. 50V, prostownik wytrzymuje ok. 1000A.

Przy odstępie elektrody od materiału rzędu kilku milimetrów wystarczy włączyć na chwilę jonizator i łuk się zapala (jonizator można wyłączyć). Zmierzony prąd ma około 300A. Interesuje mnie regulacja tego prądu - tego, który płynie przez łuk (nie ma kontaktu metali).

Zależnie od rozwiązania regulacji, mogą wystąpić różne problemy:

- jeśli będzie to np. regulator fazowy po stronie pierwotnej transformatora, to będzie się obniżało napięcie - może być problem z utrzymaniem łuku;

- regulacja po stronie wtórnej w układzie źródła prądowego - ponownie problemy ze zbyt niskim napięciem oraz problemy z mocą wydzielaną na elemencie wykonawczym (a spodziewać się można kilowatów);

- regulacja w rodzaju PWM po stronie wtórnej - tutaj nie wiem, jak zachowa się łuk w czasie chwilowego, całkowitego zaniku napięcia. Czy jeśli ten czas będzie krótki (jak krótki?), to czy gaz/powietrze pozostaną zjonizowane i ponowne podanie napięcia (rzędu 50V) ponownie zapali łuk? Przypuszczam, dla wysokich częstotliwości tak może być. Ale z kolei włączanie i wyłączanie takiego prądu z dużą szybkością może być trudne...

Rozwiązania które oglądałem, dotyczą zwykle spawania z bezpośrednim dotykaniem elektrodą materiału. Tzn. nie ma problemu gaśnięcia łuku.

Ma ktoś może doświadczenie (albo wiadomości teoretyczne) w tym zakresie? Jeszcze dodatkowa uwaga: regulacja ma być "szybkozmienna", tzn. ma być definiowany przebieg prądu w czasie, z maksymalną harmoniczną ok. 1000 Hz.

Pozdrawiam P.

Reply to
Piotrne
Loading thread data ...

Powitanko,

No ale w TIGu tak to jakos dziala. Masz PWM, masz prad zmienny o roznej f i z rozna skladowa stala, a w przypadku spawania np. aluminium jest AC, z tym, ze wiecej jak 400Hz to sie nie spotkalem. W ktores EP byl projekt TIGa, albo przystawki do zwyklej spawarki MIG?MAG, nie pamietam. W kazdym razie sporo informacji teoretycznych bylo. Luk jak juz wzniecisz jonizatorem, nie jest latwo zgasic. Nie gasi go przeciez calkiem spory strumien gazu obojetnego.

Jakos te kilka MOSow rownolegle daje rade. Jak sie je dobrze wysteruje, to straty na nich nie beda duze. Spawarka 230A ma w sobie ten kaloryfer do MOSow stosunkowo maly, ale wiatrak dmucha zwawo. 1kA to juz powazny temat, ale bardziej bym sie martwil o zaklocenia w calym miasteczku;-) niz o to, czym to przelaczac.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel O'Pajak

Poszukaj artykułów w biuletynach Instytutu spawalnictwa. spis treści:

formatting link

Reply to
t-1

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Do Instytutu Spawalnictwa może się przejdę, bo mieszkam w Gliwicach.

O gaszenie łuku pytałem, bo w PWM następuje chwilowe całkowite wyłączenie prądu. Potem włączenie - i nie wiadomo, czy niskie napięcie wystarczy do ponownego zapalenia łuku. Normalnie nie wystarcza. Ale być może w krótkim czasie po zgaszeniu łuku powietrze pozostaje jeszcze w stanie zjonizowanym. Można też wygładzić przebieg indukcyjnością - ale trzeba dobrać do niej częstotliwość (albo odwrotnie). W każdym razie nie jest to takie oczywiste.

Pozdrawiam P.

Reply to
Piotrne

Dnia Sat, 22 Dec 2012 00:22:52 +0100, Piotrne napisał(a):

Sa spawarki na prad zmienny, sa tanie jednofazowe - czyli 50Hz nie jest problemem, no dobra, spawacze na to narzekaja.

J.

Reply to
J.F.

Że jak? A o indukcyjnościach pasożytniczych (zakładając brak jakichkolwiek dyskretnych w spawarce) czytał?

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2012-12-22 10:37, RoMan Mandziejewicz pisze:

Słyszał, tylko zastanawia się, na jaki czas wystarczy energia zgromadzona w takich pasożytniczych indukcyjnościach przy prądach rzędu setek amperów...

P.

Reply to
Piotrne

A wiesz, że energia gromadzona w indukcyjności jest proporcjonalna do kwadratu prądu?

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Spawam tigiem starego typu z zapłonem przez pocieranie, wiele razy zdarzyło mi się, że po odsunięciu elektrody po zakończeniu spawu i ponownym zbliżeniu w celu osłony gazem stygnącego jeziorka nastąpiło ponowne zajarzenie łuku z odległości 2-3mm choć od jego zerwania minęło zapewne lekko licząc 0,1-0,2s

Reply to
Padre

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.