gwarancja na urzadzenie elektroniczne

Witam, Czy polskie prawo okresla minimalny okres gwarancji np 12mies w przypadku taniego zasilacza 12V za 18zl, tak jak ma to miejsce w przypadku np laptopow, ktorego prawo wymaga 24mies gwarancji niezaleznie od tego co daje sprzedawca?

inaczej: czy jesli sprzedawca wraz zasilaczem nie dal zadnej pisemnej gwarancji (paragon posiadam), to czy prawo stanowi o minimalnym okresie gwarancji 12mies?

pozdrawiam, R.M.

Reply to
R.M.
Loading thread data ...

Użytkownik "R.M." snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:h1qclb$jj5$ snipped-for-privacy@news.vectranet.pl...

W Polsce nie ma żadnej obligatoryjnej gwarancji. Zapewnie myślisz o "niezgodności towaru z umową".

formatting link

Reply to
William Bonawentura

R.M. pisze:

Chyba gwarancja jest uzależniona tylko od dobrej woli producenta/sprzedawcy. Klient natomiast ma prawo do rękojmi. Jeśli jest gwarancja to można ale nie trzeba z niej skorzystać. Sposób reklamacji wybiera kupujący. Rękojmia za wady fizyczne jest skuteczna przez okres jednego roku a w przypadku budynku przez 3 lata; (w przypadku przedmiotów używanych okres może zostać skrócony, jednak nie bardziej, niż na okres 1 roku) (art. 568 Kodeksu cywilnego) od dnia wydania towaru, z zastrzeżeniem, iż wada zostanie zgłoszona sprzedawcy nie dalej jak 1 miesiąc od chwili wykrycia tej wady, a w przypadku produktów spożywczych terminy te są krótsze. Okres ten może zostać wydłużony, gdy sprzedawca wadę podstępnie zataił.

Paweł

Reply to
Paweł

R.M. pisze:

Gwarancja jest nieobowiązkowa. tzw "Rękojmia" jest obowiazkowa, i Cie chroni. JEdnakże fajmie jest mieć rekojmie na prosty wyrób. Gorzej z zasilaczem. JAk udowodnisz ze ma wade fabryczną?. PRzestał dziać? Producent/sprzedawca powie ze zrobiłeś zwarcie i po sprawie. ToMasz

Reply to
ToMasz

Coś przespałeś... Rękojmia była kiedyś. Teraz niezgodność z umową. Ustawa z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej.

Reply to
DJ

Nie ma prostych wyrobów... Nawet sznurek nie jest prosty. (urwał się, bo pan wyprał w złym proszku)

Oczywiście, w takich przypadkach zawsze winę zwala się na użytkownika, że uszkodził. Takie teraz mamy czasy, takie towary, i niestety z tym się trzeba będzie pogodzić. Coś się spierd###li to do kubła, i po nowe.

Reply to
DJ

DJ pisze:

a ja bym wolał zeby producenci "gówna" mieli nakaz pisana ze to "gówno", a najlepiej zeby splajtowali, bez sztucznych tworów takich jak gwarancja. To my sami dajemy sie sciamniać i wybieramy tanie imitacje. Pół biedy jak są tanie. Czasami wybieramy te drogie. Tyle, ze co ja TU gadam. Ta grupa to w większości swiadomi ludzie, co nijak sie ma do naszej populacji...

ToMasz

Reply to
ToMasz

Użytkownik ToMasz napisał:

Gwarancja nie jest sztucznym tworem - sztucznym tworem była gwarancja obligatoryjna. Jak producent daje gwarancję to znaczy że na wyrobie napisał "to nie jest tak do końca gówno". Jak nie daje (bo przecież nie musi) - znaczy że to gówno bezapelacyjnie.

Reply to
"Dariusz K. Ładziak"

Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

A jak jest z producentami nawozów? (nie tych sztucznych).

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ale przeciez nie chcemy zeby nam g* wciskano - gwarancja powinna byc obligatoryjna, a producent ktory g* robi niech bankrutuje.

No chyba ze pora na swiadomego uzytkownika - mniej wazna marka, wazna dlugosc gwarancji. W latach liczona, nie w dlugosci papieru z zastrzezeniami :-)

J.

Reply to
J.F.

To jest materiał eksploatacyjny/zużywalny. I jego żużycie przy użyciu to jego naturalne przeznaczenie.

Oczywiście, jeśli kupię wodny (i tak opisany na odwrocie), i po zmoczeniu się okaże że korund zlazł w diabły (się odkleił) to gwarancja ma jak najbardziej zastosowanie.

Reply to
DJ

A jest rynek producentów takowych? Bo mi się zdaje że to dopiero jest FMCG, bez pośredników, bez hurtowni, prosto z "hali produkcyjnej", na "aplikację" odbiorcy ;)))

Reply to
DJ

Żeby ładnie i marketingowo wyglądało - "towar jednorazowego użytku". Jak podziała dłużej - jesteś szczęściarzem. Jeśli sowoduje Ci pożar w domu po pół roku - jako producent nie jesteśmy odpowiedzialni, przecież towar był jednorazowego użytku ;)))

Jest target, są i dostawcy. Musiałby splajtować target. A tego w czasach tzw. "kryzysu" chyba nie należy się spodziewać.

Bo w międzyczasie ubrane w otoczkę marketingową, kampanię reklamową, i budowanie świadomości marki. I już ludzie uwierzą. Światli i świadomi również się wśród nich znajdą.

Reply to
DJ

DJ napisał:

Jest rynek. Sam kiedyś tak kupiłem. Bynajmniej nie od bezpośredniego producenta. Nie był to nawóz "prosto od chłopa" -- biznesmen, który mi to sprzedawał miał na stanie pojazd, którym dostarczał a to torf, a to czarnoziem, a to znowuż nawóz. Co sobie klient winszował. A jak przywiózł, to zachwalał "pan zobaczysz, towar pierwsza klasa, same gówienko".

Reply to
Jarosław Sokołowski

ToMasz pisze:

Przecież masz napisane na prawie wszystkich "China Export" (w skrócie CE). Wystarczy do tego dodać "MADE IN P.R.C." i już wiadomo, że trzeba omijać z daleka.

Reply to
Adam Dybkowski

W dniu 2009-06-25 23:00, Adam Dybkowski napisał/a:

Oczywiście to był z Twojej strony żart? ;-)

Reply to
Czarek

Czarek pisze:

Aby omijać z daleka? Nie. ;)

Reply to
Adam Dybkowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.