Zębatki. Ktoś dorobi?

Ale elektrodrazarka w plastyku nie dziala :-)

Swoja droga to mnie zaciekawiliscie .. faktycznie zrobienie malego kolka z zebami rzedu 0.5mm wydaje sie problemem znanymi metodami ... wiec jak sie to robi ? A zegarki kieszonkowe licza przeciez ze 200 lat ..

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

takie cienkie jak w zegarkach to zgrubnie sie tnie na wykrojniku a potem poprawia pilniczkiem. A takie grubsze to chyba przeciaga (drut i fru przez "oko")

Reply to
lukasz sczygiel

Wykrojnik tez trzeba jakos zrobic :-)

200 lat temu byc moze, 50 to juz na pewno nie :-)

"Oko" tez trzeba jakos zrobic :-)

J.

Reply to
J.F.

50 lat temu to juz niezle zebatki umiano sztancowac w setkach tysiecy sztuk

Z tego co pamietam z technikum to takie wykrojniki i "oczka" robi sie w jakichs twardych spiekach ceramicznych. Lud nazywa to widia albo vidia:). Dla dokladnosci to sie to potem szlifuje. W jednym oczku mozna przeciagnac kilkaset kilometrow drutu. ale trzeba dbac o chlodzenie i o jakosc materialu. Jak to powiedzial moj guru po 4 dniach lezenia (po wyjsciu z huty) blacha gleboko-tloczna staje sie latwo-targalna.

Generalnie droga sprawa ale jak sie robi miliony sztuk to wychodzi tanio. Tak sie ruskie zegarki robilo. Teraz zebatki to sie z blachy tnie na sztancach. Odpowiedni material na zebatke i dobra "pieczatka" i zebatka wychodzi nawet z oska:) A zapotrzebowanie na to jest raczej "katalogowe". I do tego w dziesiatkach tysiecy zazwyczaj.

Czytalem kiedys ksiazke o naprawie zegarkow. Tam byly np. porady jak zregenerowac taka cienka zebatke (taka blaszkowata). Poradzono zeby ja lekko sklepac a potem pilniczkiem zamodelowac zeby. Nie dziwota ze zegarmistrz musi mniec "w lapie i oku" Najfajniej sie czyta te ksiazke teraz bo na koncu jest rozdzial na temat naprawy zegarkow elektronicznych:) Normalny kosmos:)

Reply to
lukasz sczygiel

Tak mi sie wlasnie wydaje ze zegarek byl juz wtedy dobrem masowym.

Tylko ze wlasnie nie bardzo sobie wyobrazam szlifowania oczka o otworze 5 mm w ktorym w dodatku trzeba jeszcze zeby zrobic.

Nie wiem co sie stosuje w drogich zegarkach - ale w tanich to sporo plastiku.

No ale wykrojnik i matryce tez trzeba jakos zrobic .. jak ?

J.

Reply to
J.F.

J.F. napisał(a):

No oczka to sie robilo dla drutu to byly okragle. Ja nie widzialem metalowych kolek zebatych mniejszych niz takie na silniczkach z programatora od pralki (nie pamietam ale chyba 5mm srednicy i jakies 10-15 zebow) A plastikowe to inna bajka tam jak wiadomo wszystko sie wtryska. Z tym ze foremki do wtryskarek to chyba sie robi elektro-erozyjnie a przynajmniej te miejsca gdzie sie nie da zrobic tego na frezarce/tokarce/szlifierce.

No tak:) ale tam dokladnosci superowej nie trzeba:)

Jak wyzej frezarki, szlifierki, elektro erozyjnie.

Reply to
lukasz sczygiel

Użytkownik "lukasz sczygiel" <odtad|usenetposts1|wytnijto@na_serwerze|gazeta.pl> napisał w wiadomości news:cuonhb$l27$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl

A czy przypadkiem oczek do przeciągarek nie wykonuje się z syntetycznego rubinu? Coś mi się kołacze (ale nie mam pojęcia skąd), że rubin podgrzany do odpowiednio wysokiej temperatury staje się plastyczny i stosunkowo łatwy do obróbki. AFAIK z rubinu masowo produkuje się prowadnice igieł w głowicach drukarek igłowych więc ta technologia nie może być droga.

Reply to
Marek Dzwonnik

Tak czy inaczej okragle znacznie latwiej zrobic niz zebate :-(

Hm, nie przypominam sobie zadnej glowicy z kawalkiem czerwonego, a troche tych glowic widzialem ..

J.

Reply to
J.F.

W zegarkach bywaly mniejsze - chyba ponizej 3mm, i stosunkowo wysokie

- mozliwe ze walcowane z preta. Ale bylo tez sporo cienkich, o srednicy w granicach 5mm i sporej ilosci zebow.

Ale jakos trzeba je jednak naciac. Nawet drut do elektrodrazarki ma pewnie ze 0.2mm minimum ..

No i znow nie bardzo sobie wyobrazam wykonania wewnetrznego uzebienia.

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com

Na pewno moja Star SG-10 miała coś o takim wyglądzie. Tzn. czerwona kostka z otworkami. Zresztą jeszcze mam gdzieś tą głowicę, więc mogę sprawdzić.

Reply to
Marek Dzwonnik

Chocby polskie glowice do D100M. BTW, jasnorozowego. :-)

Pozdrawiam Piotr Wyderski

Reply to
Piotr Wyderski

W serii NL na pewno juz nie bylo. Takze w pozniejszych Fujitsu, Oki. Hm .. epsona chyba nie ogladalem.

A w kwestii zebatki ... jak sie robi gwintowniki i narzynki male, M3, M2, M1 - bo to w sumie podobny problem.

Nawet zrobienie odpowienio szpiczastego noza tokarskiego wydaje mi sie pewnym problemem .. tzn zrobic prosto, dwa razy szlifierka, ale czy on dlugo wytrzyma ?

J.

Reply to
J.F.

Marek Dzwonnik napisał(a):

A no tak syntetyczny rubin byl tani nawet jakies 20 lat temu. Ale nie koniecznie musial byc czerwony OIDP. A z jego plastycznoscia to chyba cos nie tak przeciez to ma byc krysztal. No ale jakby powoli dac mu ostygnac to chyba jednak zalapie sie w strukture?

Reply to
lukasz sczygiel

no tak to chyba te ciagnione:)

eeee troche powycinales i nie wiem czy mysle o tym co ty. Czy chodzi ci o obrobke elektro erozyjna? Bo jesli tak to ja widzialem w ksiazce przyklady ze robi sie elektrode w postaci (dajmy na to w tym przykladzie) zebatki ale boku ta elektroda sa izolowane wiec material sie "zre" tylko na dzole elektrody i odrobinke po bokach i wtedy ksztalt wychodzi jak spod igly caly problem wtedy jest z doborem materialu elektrody i roztworu oraz dobrego plukania miejsca obrobki.

A narzynki w stali narzedziowej robi sie weglikami spiekanymi:) A noze tokarskie ostrzy sie na szlifierce. Tak zwyczajnie - chamsko. Cala sztuka to sa katy. Jak sie je dobierze dobrze do materialu skrawanego to trwalosc takiego ostrzenia jest duuuuza. Rzedu kilkudziesieciu godzin pracy (oczywiscie dla porzadnego weglika i przy odpowiednich parametrach pracy - chlodzenie predkosci skrawania) Dla zle dobranego kata (nawet jak zmienimy go o 1-3 stopnie) to moze sie trwalosc zmniejszyc do 5-10% z tych kilkudziesieciu godzin. Czyli jak dobrze naostrzymy to mamy 70h miedzy ostrzeniami a jak zle to tylko 4h. Czasem problemem jest to ze rury ktore przyjechaly na wagonie nie sa jednakowe. To znaczy byly robione w tej samej hucie na tej samej zmianie ale tak im wyszlo ze co chwile jednak zawartosc wegla w tych rurach sie zmienia a co za tym idzie twardosc itepe. I w wyniku tego nie da sie naostrzyc noza tak aby pracowal dlugo i latwo. Tak na dodanie pikantnosci to tych katow jest kilka i kazdy wazny:) bo noz tokarski to pewnie kazdy widzial i sa tam 3 powierzchnie i 3 krawedzie. Po przystawieniu do materialu kazdy kat jest istotny. A nawet to czy noz pracuje na wysokosci osi czy nie... Ale to jest totalnie NTG.

Podsumowujac: Jako ze nie jestem zaden mastahaka ani guru od malych ani duzych zebatek to prosze to co napisze potraktowac jako swego rodzaju szkic-drogowskaz: Raczej dlugie i cienkie zebatki (zazwyczaj czyli w ilkosciach przemyslowych) robi sie ciagnac to przez oko. Takie oko robi sie w wegliku spiekanym narzedziami diamentowymi (OIDP) czasem nawet jest to podiamentowany drut zeby siakies zabki zrobic) Na takim oku mozna (przy ludzkim materiale oka i drutu oraz odpowiednio dobranych wymiarach) zrobic kilkadziesiat kilometrow zebatek wiec pewnie starczy na kilka milionow zegarkow. Takie zebatki raczej szerokie a cienkie to robi sie z blachy cietej na sztancach zrobionych z "czegos twardego" :) czyli np. stal narzedziowa albo jakas inna specyjalna. Wegliki nie sa do tego dobre - za kruche tfu znaczy sie za twarde ;)

ech wiecej grzechow nie pamietam. A ten co sie o zebatki zapytal to sie leje z nas w kulak:)

Reply to
lukasz sczygiel

drucik podiamentowany? (taki proszek weglowy :) ) i tam i spowrotem kilkaset tysiecy razy przez dziurke przepuszczony...

Reply to
lukasz sczygiel

Moze bylo ale na czerwono nie wygladalo... Swoja droga te drukarki heavy duty to pewnie takie patenty maja a te tanie juz nie...

Narzedzia z twardych stali narzedziowych. Siakies poazotowane... Mozna by gdybac po cenie bo zrobic taki "gwintownik do narzynki" to nie problem i jakby jego cena byla powiedzmy 5zl (przesadzilem) a nim obleciec 10 narzynek to wychodzi 50gr + inne koszty. A gdyby zaczac od M3 a jak sie stepi to zrobic z tego M2 ... choc pewnie taniej jednak uwalcowac ladnie narzynke poazotowac ew hartowac powerzchniowo to by nie bylo takie strasznie zle... Pamietam jak na nasze pytania w technikum facet mial zabojcze riposty w stylu:

-jak sie robi kulki do lozysk?

-toczy sie a potem szlifuje. nastepny. :)

Reply to
lukasz sczygiel
[...]

Jakieś 30 lat temu za karę musiałem zrobić nóż-przecinak (złamałem). Szlifierka, puszka z wodą i 2 godziny rzeźby. Dostałem piątkę :-)

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Jako forme mozna uzyc silikonu technicznego, jest na tyle elastyczna ze mozna wydlubac kolko, znojomy uzywal modeliny do zrobienia formy. Jako wylewke do kolek stosowal zywice epoksydowa i zbroil ja wloknem szklanym. A mozna uzyc monemeru np styrenu i go spolimeryzowac.... w malych ilosciach styren najlepiej otrzymac depolimeryzujac w kolbie kawalki polistyrenu a do rozpoczecia polimeryzacji wykorzystac albo wlasciwy katalizator albo sproszkowany polistyren. Odlew metalowy mozna wykonac z stopy cyny, olowiu i antymonu. Antymon daje precyzyjne krawedzie i podwyzsza twardosc, jako zrodla takiego stopu mozna wykorzystac kawalki plyt z akumulatora olowiowego.

Reply to
PAndy

Serdecznie witam ale kombinujecie dorabiałem rożne zębatki jako odlewy z żywicy a formy robiłem z silikonu chemoutwardzalnego dłubanina i precyzja zegarmistrza ale wychodziło . Najgorzej było z otworem i bąbelkami żywicy Marek S

Reply to
Marek S

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.