Zamek - zabytkowy schemat

Loading thread data ...

Pan Jakub Rakus napisał:

Mnie zawsze intrygował ten gościu, co na stacji chodzi wzdłuż pociągu z takim młotkiem na długim kiju i wali nim w każde koło. Podobno gdy ktoś go pytał, po co to tak, to odpowiedział, że gdy go do roboty przyjmowali, to wiedział. A teraz już nie pamięta. Kto inny twierdził, że to jest sprawdzanie hamulców, czy odbiły. Więc sam nie wiem.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Parowe to było naprawdę bardzo dawno temu, według pomysłu Stephensona budowano tzw. hamulec niesamoczynny, ale też pneumatyczny. Obecnie w praktyce taki hamulec mają lokomotywy do hamowania samej siebie (oprócz samoczynnego działającego na cały skład z lokomotywą włącznie), zaleta: szybki w działaniu.

Zahamują inne, prawdopodobieństwo tego, że 30 wagonów w składzie nagle przestanie w ogóle hamować, jest takie jak to, że przez 30 dni pod rząd wygrasz szóstke w totka. Ale czytałem już o systemach monitorowania stanu hamulców w wagonach towarowych, zasilanych albo z małych paneli słonecznych montowanych na wagonie albo z energy harvesterów montowanych na ruchomych częściach zawieszenia. (tak nie chwaląc się to robiłem o tym pracę dyplomową ;) )

Reply to
Jakub Rakus

Każdy kto bawił się kolejką wie że jak na łuku przytrzymać ostatni wagon to jest piękna katastrofa. Czy w realu jak by w długim składzie coś się popsuło i zahamowały na łuku ostatnie wagony to tez będzie na co popatrzeć?

Reply to
kogutek444

Nie tem masy, nie te prędkości. W prawdziwym świecie ostatni wagon będzie się ślizgał, a w końcu pewnie urwie mu się sprzęg i wtedy on stanie, a cały pociąg też zahamuje.

Reply to
Jakub Rakus

Dnia 11 Nov 2013 20:51:18 GMT, Tomasz Szcześniak napisał(a):

one chyba tez mialy obnizone napiecie ... w stosunku do zarowek. I czy nie podobne do tych z aktywowana katoda ?

A z kombatanckich wspomnien "W 1977 przyjechał na obiekt inż. Faust z BBC, wielka szycha, instalował nadajniki gen.Franco ! Mówił o tym szeptem, bo wcześniej był w NRD i policja często go legitymowała. Herr Faust odwiedził nas, bo firma zaniepokoiła się, dlaczego nie kupujemy od nich lamp ! Norma na BTS-y wynosiła 6 tys.godzin, polska już miała 10 tys., a lampy pracowały do 30 tys.godzin ! Ale myśmy te lampy pieścili. Co miesiąc rotacja magazyn-nadajnik-magazyn. Chodziło o utrzymanie właściwej próżni."

Dobrze robili, zle ?

J.

Reply to
J.F.

Dnia 11.11.2013 J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl>

napisał/a:

Aż tak dokładnych badań nie robiłem, i wole nie testować swoich egzemplarzy, to jednak rzadkie rzeczy są, żeby niszczące testy robic :)

W urządzeniach któe te lampy wkorzystywałym w szereg z żarzeniem każdej lampy był reostat, który pozwalał na zmiane temperatury katody. W sumie nie wiem po co użytkowo, nie mam nic z tej epoki.

Pewnie dobrze skoro przedłużali kilkakrotnie żywotność. Na lampach nadawczych się nie nam, na pewno wiem, że problemem sie robi zmiana struktury metalu kaotdy od gorąca (podobnież się rekrystalizuje i robi kruchy) i generuje usterki przy włączaniu żarzenia (mechaniczny udar związany z nagłym przepływem dużego prądu i siłami magnetodynamicznymi). Nie wiem jak później, ale problemem w lampach nadawczych było niszczenbie struktury warstwy emisyjnej przez jony dodatnie (z niedoskonałej próżni) o dużych energiach (bo napięcia anodowe małe nie były). Możliwe, że jak się dało katodzie odpocząć to sie 'regenreowała'.

Reply to
Tomasz Szcześniak

Pan Tomasz Szcześniak napisał:

Też nie mam. Ale w tej (współczesnej nam) epoce taki reostat też mógłby się przyjąć. Przez zwiększenie temperatury katody można uzyskać bardziej ciepłe brzmienie.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2013-11-11 22:27, J.F. pisze:

dobrze, z lampami wysokonapięciowymi tak jest. Lamp rengenowskich też po dłuższym nieużywaniu nie można "na ostro" włączyć, bo się ją zniszczy

Reply to
Michał Baszyński

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.