Oświećcie mnie, bo już zgłupiałem :) A im więcej googlam tym mniej wiem. W skrócie: Chcę zrobić amperomierz. Mam bocznik. Na boczniku odkłada się różnica potencjałów, którą chcę odpowiednio wzmocnić.
Dla uproszczenia:
- IN+ - wejście nieodwracające
- IN- - wejście odwracające
- OUT - wyjście
- VS+ - plus zasilania
- VS- - minus zasilania
- GND - masa
Rozumiem, że najlepszym rozwiązaniem będzie wzmacniacz operacyjny pracujący w układzie wzmacniacza odejmującego (rezystor między IN- a OUT, drugi między IN+ a GND i dwa rezystory odpowiednio między IN+ i IN- a końcówkami bocznika). Byłoby idealnie gdyby nie fakt, że mam niesymetryczne zasilanie. Niby mogę zrobić sztuczną masę z dwóch rezystorów, ale wtedy wyjście, gdy różnica potencjałów będzie wynosiła 0, też będzie na poziomie tej sztucznej masy a odfiltrować kondensatorem nie mogę, bo to DC. Kierunek przepływu prądu przez bocznik (więc także polaryzacja tego mierzonego, różnicowego napięcia) będzie stały. Da się to jakoś sensownie rozwiązać? Co będzie, jak zasilę wzmacniacz zasilaniem pojedynczym i wrzucę rezystor między wejście IN+ a masę (na potencjale której będzie wteyd VS-)? Przyznaję się, spałem na układach analogowych w szkole :(