Wskażnik LED: 6 i 12V

Pomóżcie, bo pomroczność mnie wielka ogarnęła.

W autku świece żarowe (silnik Diesla) są najpierw zasilane napięciem 12V (grzanie "główne"), odpala się silnik, po czym jeszcze przez kilkadziesiąt sekund jest dogrzewanie świec napięciem zmniejszonym do 6V.

Jak zrobić możliwie najprostszy układ ze wskaźnikiem 2xLED (lub jedna dwukolorowa), żeby jedna świeciła przy 12V, a druga (lub obie) dla 6V?

Jakiś ogranicznik napięcia?

Oczywiście wiem, że "samochodowe 12V" to zakres od 11 do blisko 15V ;)

Reply to
Adam
Loading thread data ...

Prosto, czy dokładnie? Prosto, to dzielnik napięcia 9V i dioda dwukolorowa bipolarna do tego podłączona ;-). Ino będzie świecić, jak napięcie = 0V. Trzeba jeszcze jakoś wyłączyć dzielnik, jak napięcie zero. Najlepiej dodać tranzystor na masę i bazę przez R do świecy.

Dokładniej, to komparator okienkowy.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Pan Waldemar Krzok tak oto rozjaśnił pomroczność:

Od dawna jest fabrykowane scalactwo do sterowania tzw. linijkami diodowymi. Podejrzewam, że aplikując na wejściu odpowiedni dzielnik napięcia, da się sprokurować zdegerowaną dwudiodową linijkę, w której może zapalić się jedna z dwóch diod (a jak kto woli -- jedna lub dwie).

Reply to
Jarosław Sokołowski

No można, ale bydlęta drogie i wielkie. Można też wziąć najtańszy z możliwych procków z AD na burcie i zrobić sobie komparator :-)

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

W dniu 2011-12-21 00:17, Adam pisze:

Jedną zasil przez rezystor( 1500 Ohm) a drugą przez rezystor (700Ohm) i diodę zenera np 9V - oczywiście wpiętą zaporowo.

Reply to
Mario

Pan Waldemar Krzok napisał:

Drogie? Nigdy nie rozpatrywałem aspektu ekonomicznego, myślałem, że to taniocha. A że najtańsze rozwiązanie sprowadza się do użycia mikrokontrolera z osobnym programem, to tego można było się spodziewać.

Reply to
Jarosław Sokołowski

U nas 2EUR. No i obudowa DIL18. Grrmpf.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Pan Waldemar Krzok napisał:

Kol. Adam nie napisał co to za diesel, ale jaśli jakiś SUV 4WD, to powinien sobie poradzić nawet z DIL18. Ekwiwalennt cenowy półtora litra ropy też chyba nie jest problemem.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Dobrze by było wiedzieć jaki ma być cel tego? A czy przypadkiem nie jest tak, że po odpaleniu świece są sterowane impulsowo. U mnie chyba tak jest. Łatwiej jest załączać, wyłączać (PWM) aniżeli zmniejszyć napięcie przy takiej mocy. Przykładowy układ sterowania

formatting link
Może wystarczy zwykła kontrolka z diodą na 12V i jesli tam będzie 6 to będzie słabiej świecić.

No i wracam do pierwszego pytania...

Bo jeśli coś szwankuje to trzeba naprawić i tyle, a nie podpierać się dodatkową kontrolką. No chyba, że to ma pomóc znaleźć usterkę, np. czasem grzeje na połowę mocy, czasem nie. Ale od tego odpalony silnik chyba nie gaśnie. Przynajmniej nie przy obecnych temperaturach.

Reply to
EM

Tańsze i mniejsze - LM3914/15/16

Reply to
BartekK

Nie wiem dlaczego, ale Waldemar Krzok uważa, że :

Oj, cena LM3914 to 5-7 zł, więc porównywalna z tanimi prockami. Jeśli ktoś nie lubi probramować, to też się nie zrujnuje :)

Sławek

Reply to
Sławomir Szczyrba

Adam snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał(a):

================

Ja bym zastosował komparator LM339. W kostce są 4 komparatory. W zeszłym tygodniu kupowałem w sklepiku , cena :1,5PLN.

MH

Reply to
MH

W dniu 2011-12-21 08:25, EM pisze:

Odpowiedź dla Ciebie i przy okazji dla Jarka:

Autko to stary Mitsubishi Pajero II (rok 1999) z silnikiem 4M40, czyli turbodiesel 2,8L. Jest to o ile się nie mylę "klasyczny" diesel, z pompą wtryskową i wtryskiem pośrednim.

Auto jeszcze nie ma (na szczęście) tzw. "komputera" jak nowsze Mitsu, Land- czy Range-Rovery, Nissany, itd.

Ale za to ma kilkanaście "sterowników", z których każdy robi jedną rzecz (centralny zamek, szyby, tempomat, poduszki powietrzne, itd, itp).

Było kilka wersji z różnorakim sterowaniem świecami żarowymi, jeszcze nie wiem, jak jest w opisywanym egzemplarzu. Ale jest jedna rzecz, która się może nie podobać: sterownik świec żarowych gasi kontrolkę na desce rozdzielczej (na mrozie) po kilku sekundach, pomimo, że świece grzeją (na 12V) dalej. Trzeba wsłuchiwać się w przekaźnik lub wypatrywać rozjaśnienia kontrolek (skok napięcia przy wyłączeniu świec).

Dlatego pomyślałem o dodatkowej kontroli.

Świece nie są sterowane impulsowo (tak stosuje się w nowszych silnikach typu CR czy pompowtryski, ze szybkimi świecami lub "płytkami"). Sterowanie idzie normalnie, "jak Bozia przykazała" na zwykły przekaźnik.

Dla dociekliwych - troszkę jest tutaj:

formatting link
Muszę sprawdzić - być może w opisywanym Miśku nie ma dogrzewania na 6V, ale temat może się przydać komuś innemu.

Jeszcze jedno: lubię prostotę, więc najbardziej widzi mi się odwrotne podpięcie Zenera. Wersja z jedną diodą świecącą słabiej czy silniej nie jest odporna na "blondynkę" za kierownicą ;)

Reply to
Adam

Uwazaj z tymi 6V - moze i wstawili jakis rezystor zeby zmniejszych, ale wielkiej mocy musialby on byc.

I osobiscie to nie wiem - dalbym ten rezystor i dwa przekazniki, byloby prosto, tanio i w miare niezawodnie, czy kombinowal z PWM, albo przelaczaniem rownolegle/szeregowo.

Kilka diod szeregowo i rezystor - musi byc przekroczone napiecie progowe zeby zaswiecily :-)

A z prostych rozwiazan to jeszcze TL431 - niby stabilizator, ale tez taki ambitniejszy "tranzystor" - jak napiecie na wejsciu pomiarowym przekracza bodajze 1.4V, to sie otwiera i moze diode zalaczyc.

J.

Reply to
J.F

IMHO kontrolka świec oznacza gotowość do odpalania. Ja sam zmieniłem sposób odpalania, że jak jest bardzo zimno to po zgaśnieciu czekam jeszcze ze 3 sekundy, nie zaś grzeję na 'kilka razy'. Wydaje mi się, że odpalanie po wyłączeniu świec nie jest dobrym pomysłem. Przecież wtedy one właśnie przestają grzać (lub zmniejszają znacznie moc ??) i trudniej odpalić, chociaż prawdopodobnie podczas kręcenia one znowu są załączane. Jeśli nie są załączane to oczywiście rozrusznik ma nieco więcej mocy, ale nie oszukujmy się, to świece żarowe umożliwiają w ogóle odpalenie auta na silnym mrozie. Ja mam u siebie tak, że najdłużej muszę kręcić jak jest na tyle ciepło, że świece chyba wcale nie grzeją.

Spotkałem się z takim twierdzeniem, że ludzie 'kręcą' dopiero jak tam jakiś przekaźnik tyknie w starszych autach. Nie jestem pewien tak jak mówię, czy to jest optymalne.

A do kontroli nawet słabo/mocno grzeją, wystarczy pewnie zwykła kontrolka. Jeśli tam pojawia się faktycznie połowa napięcia będzie widać znaczenie wyraźniej niż np. po innych kontrolkach.

Reply to
EM

W dniu 2011-12-21 10:44, Adam pisze:

Pisałem o diodzie 9V. Lepiej byłoby chyba dać 7.2 V bo przy 9V jasność będzie mocno zależeć od zmian napięcia akumulatora a rezystor 700Ohm byłby za duży. Przy diodzie 7V i 500 Ohm licząc 2V spadku na LED będzie od 6mA do 10mA prądu.

Reply to
Mario

W dniu 2011-12-21 10:44, Adam pisze:

..

dlaczego może się nie podobać? W pierwszej kolejności sprawdź jakie masz świece żarowe i poczytaj jak one działają (np. na stronie Beru). W w124 też jest tak, że kontrolka tylko pokazuje czas, po którym można rozpocząć kręcenie. Czas ten zależy zarówno od temperatury otoczenia jak i silnika. Po zgaśnięciu kontrolki świece są celowo dalej grzane (aż sterownik po określonym czasie zadecyduje o ich wyłączeniu, czyli nawet kilkadziesiąt sekund) - poprawia to rozruch oraz pracę silnika w pierwszych chwilach po uruchomieniu. Same świece natomiast są zrobione ze stopu/spieku czy czegoś tam jeszcze innego, co zwiększa swoją rezystancję (zmniejsza moc grzania) po osiągnięciu określonej temperatury i tym samym zabezpiecza je przed przegrzaniem. Tak więc nie ma sensu (a nawet jest niewskazane) czekanie z rozruchem aż do wyłączenia grzania świec oraz "kilkukrotne grzanie" - bo sterownik i tak wystarczająco długo trzyma świece pod prądem. Nie ma natomiast przeciwwskazań (przy mrozach nawet bardzo zalecane), aby po zgaśnięciu kontrolki grzania odczekać jeszcze parę sekund (przy silnych mrozach nawet paręnaście, ale bez przesady..) przed włączeniem rozrusznika.

Reply to
Michał Baszyński

W dniu 2011-12-21 10:58, EM pisze:

Ja z odpalaniem różnych aut nie miewam problemów. Ale mam na myśli inne osoby ;)

Ponadto taka kontrolka przydałaby się, aby wiedzieć, czy nie "skleił się" przekaźnik powodując stałe grzanie świec i szybkie ich zniszczenie. Kilka osób to opisywało na jakimś forum.

Tu jeszcze wchodzi kwestia typu silnika i układu paliwowego. Świece są potrzebne przy układach z komorą wstępną. Stosuje się świece "wolne". One żarzą się jeszcze kilka sekund po odłączeniu zasilania.

Przy układach wtryskowych Common Rail silnik potrafi odpalić nawet bez świec - tak mam np. w moim Freelanderze z silnikiem TD4, czyli motor M47R z BMW. Tam na szynie jest ok. 1600 atm. i paliwo jest tak rozpylane, że zapłon następuje nawet na zimno, pomimo stosunkowo niskiego stopnia sprężania. Zresztą w nowszych konstrukcjach stosuje się wtryskiwacze piezo, dające kilka "strzałów" na jeden suw pracy, pracujące na ciśnieniu grubo ponad 2000 atm. A potem ludzie się dziwią, że dawne diesle robiły bez problemu milion kilometrów, a teraz co kilkadziesiąt tysięcy trzeba regenerować wtryskiwacze ;)

Ma to sens jedynie przy "wolnych" świecach. "Szybkie" szybko się grzeją, szybko stygną (mała pojemność cieplna, inne materiały). Natomiast przy wtryskach bezpośrednich (bez komory wstępnej) nie ma już potrzeby dogrzewania świec po uruchomieniu silnika - przynajmniej tak twierdzi wielu mechaników. Jednak wydaje mi się, że nie jest to do końca prawda.

Ja bym wrzucił wskaźnik napięcia, ale to może być zbyt skomplikowane dla niektórych osób ;)

Jeszcze jedno: oczywiście nie należy odpalać diesla "na zimno" - szkoda panewek.

Reply to
Adam

W dniu 2011-12-21 14:55, Michał Baszyński pisze:

Dzięki za cenne informacje.

Reply to
Adam

Hmm, to może problem jest takiej natury, że im nie przeszkdza, czy i jaka kontrolka się świeci. Dodatkowa może niewiele pomóc :)

Reply to
EM

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.