Jest sobie pewne urządzenie, które potrzebuje kilka mA na 5V do zasilania analogówki (ADC, op-ampy) i kilkanaście mA na 3.3V do procka, pamięci i wysyłania danych w świat. No i teraz pytanie jakby tu rozwiązać zasilanie, żeby zachować jak największą sprawność i jednocześnie nie zabić analogówki zakłóceniami z przetwornic. Podstawowym źródłem zasilania jest przetwornica typu flyback, tylko pytanie co będzie lepsze:
1) zrobić na flybacku 5V i z niego wyprodukować 3.3V jakimś step-down - wtedy na 5V będę miał syf, który tak czy siak przyjdzie z flybacka plus zakłócenia od kluczowania step-downa, no i sprawności się mnożą, ale za to jedno i drugie napięcie mam stabilizowane; 2) zrobić od razu na flybacku na jednym transformatorku z dwoma uzwojeniami wtórnymi 5 i 3.3, sprawność będzie większa, tylko jak wtedy jednocześnie stabilizować (znaczy się objąć pętlą sprzężenia zwrotnego) obydwa napięcia?- posted
9 years ago