Posiadam uroczą mikrowieżyczkę Philipsa Mcm 770 od niedawna zaczęła fiksować. Po parunastu czasem nawet kilkudzisięcu minutach "grania", głośniki zaczynają charczeć, zwiększają się mocno basy, nawet ustawiając minimalny poziom głośności - basy sie mocno przebijają, aż do zupełnego zaniku dźwięku po 1-2 minutach takiego buczenia Ale co ciekawe po kilku chwilach właczając znowu sprzęt wszystko gra normalnie jakiś czas Z tego co czytałem to pewnie zimne luty albo przedwzmacniacz, napewno nie kolumny. Macie jakieś opinie co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Czy jest może ktoś z Wrocławia kto mógłby mi to naprawić? pzdr Kuba
On Friday, January 16, 2015 at 5:34:48 AM UTC-5, Kuba wrote: , aż do zupełnego zaniku dźwięku
Trudno tak zdalnie doradzic. Z mojej praktyki wynika, ze wskutek nagrzewania sie jakiegos element Ilub byc moze zimnego lutownia najprawdopodobniej stopien korkcji lub przedwzmacniacza siada. Mnie sie udawalo znalezc element metoda bardzo delikatnego opukiwania plytki. Jest to zajecie czasochlonne i wymagajace cierpliwosci ale czesto konczace sie sukcesem. W kazdym razie masz dwa stany, jeden normalny, ktory wraca gdy uklad odpocznie i drugi - ten w zaniku dzwieku. To jest swoistym ulatwieniem; gorzej byloby gdyby uklad siadl na dobre. Wtedy trzeba analizowac napiecia a do tego niezbedny jest schemat. Po zlokalizowniu, nazwijmy to podejrzanego o niesprawnosc obszaru, po pokryciu lutow roztworem kalafonii, "lutowalem" ponownie kilka punktow. Bez uzycia dodatkowego lutowia. Tylko krotko nagrzewalem. Po ostygnieciu sprawdzalem. Inna metoda bylo lekie poruszanie poszczegoplnymi elementami w czasie pracy ustrojstwa. Czasem bylo dobrze ale mialem tez przypadki gdy uklad pozostal w tym drugim stanie i trzeba bylo element po kolei sprawdzac, ale juz tylko w tym obszarze podejrzanym. No bo bylo lepiej a ponowne lutowanie zaszkodzilo. Oczywiscie nalezy sprawdzic np. elementy ew. ukladu stabilizacji niskiego nzapiecia zasilania oraz kondensatory o duzej pojemnosci gdyz ten objaw jest typowym dla spadku napiecia lub braku "zapasu" pradu zasilajacego ktorys z podzespolow. Tornad
Użytkownik "Tornad" snipped-for-privacy@hotmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com... On Friday, January 16, 2015 at 5:34:48 AM UTC-5, Kuba wrote: , aż do zupełnego zaniku dźwięku
Trudno tak zdalnie doradzic. Z mojej praktyki wynika, ze wskutek nagrzewania sie jakiegos element Ilub byc moze zimnego lutownia najprawdopodobniej stopien korkcji lub przedwzmacniacza siada. Mnie sie udawalo znalezc element metoda bardzo delikatnego opukiwania plytki. Jest to zajecie czasochlonne i wymagajace cierpliwosci ale czesto konczace sie sukcesem. W kazdym razie masz dwa stany, jeden normalny, ktory wraca gdy uklad odpocznie i drugi - ten w zaniku dzwieku.
To jest swoistym ulatwieniem; gorzej byloby gdyby uklad siadl na dobre. Wtedy trzeba analizowac napiecia a do tego niezbedny jest schemat. Po zlokalizowniu, nazwijmy to podejrzanego o niesprawnosc obszaru, po pokryciu lutow roztworem kalafonii, "lutowalem" ponownie kilka punktow. Bez uzycia dodatkowego lutowia. Tylko krotko nagrzewalem. Po ostygnieciu sprawdzalem. Inna metoda bylo lekie poruszanie poszczegoplnymi elementami w czasie pracy ustrojstwa. Czasem bylo dobrze ale mialem tez przypadki gdy uklad pozostal w tym drugim stanie i trzeba bylo element po kolei sprawdzac, ale juz tylko w tym obszarze podejrzanym. No bo bylo lepiej a ponowne lutowanie zaszkodzilo. Oczywiscie nalezy sprawdzic np. elementy ew. ukladu stabilizacji niskiego nzapiecia zasilania oraz kondensatory o duzej pojemnosci gdyz ten objaw jest typowym dla spadku napiecia lub braku "zapasu" pradu zasilajacego ktorys z podzespolow. Tornad
Dzięki Tornad za tak wyczerpująca odpowiedź, naprawdę jesteś cierpliwy :)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.