transformator mechaniczny...

Ale insolate to jeszcze co innego.

MJ

Reply to
Michał Jankowski
Loading thread data ...

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55f859ad$0$4783$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Pomyłka to jest, gdy język się ześlizgnie z punktu G do rowu... :)))

Cholera, chyba zrobię układ Leonarda do transformowania napięć, to rzeczywiście będzie mechaniczne :P

Podobno nawet lubia się palić niekiedy...

Przypuszczam, że wątpię. Zresztą nie wiem, czy u.L. nadaje się do małych mocy, zdaje mi się, że straty by to zjadły, nie tylko elektryczne. Co innego taka winda, tam uL stosuje się/stosowało powszechnie w windach wyższej klasy - czy wszystkie daje się zastąpić falownikami? Ale przynajmniej, jak pieron dupnie w maszynownię, to uL ma dużo większą szansę przetrwać, niż tyrystory w falowniku.

Ale, zróbmy tak - uL, to jak wiadomo, kombinacja silnika, zwykle prądu przemiennego zwykle trójfazowego, zesztywnionej z nim prądnicy prądu stałego i zapiętego do niej na sztywno elektrycznie właściwego silnika napędowego. Do tego OIDP prądnica tacho, dająca OIDP wzbudzenie prądnicy i silnikowi, na koniec proste sterowanie w postaci niezależnej regulacji prądów wzbudzenia na prądnicy zwykłej i silniku napędowym. Silnik siłowy, to jakiś pralczany może być, taki chyba od starej Franii, z nim zaprząc prądnicę od Syrenki, czy innego wozidła, stałoprądową, jako silnik napędowy druga taka prądnica (skarpeciana jest odwracalna), ona ma uzwojenia wzbudzenia, więc do uL powinna się nadać. Do prądnicy-silnika kolejna prądnica, albo może tacho będzie na tyle mocna, że wydoli... choć nie... ona chyba jest stałoprądowa... ale jeśli to żarówki, to chyba się da... Albo kolejna prądnica, tym razem alternator np. do Kredensa, rozkręcić, by dało 50 Hz, podać na żarówki, mamy transformator mechaniczny z układem Leonarda :) A wzbudzenie do alternatora chyba by mogło pójść z tacho układu, aby dać odpowiednie napięcie? :)) Mamy "transformator mechaniczny", czy nie? :))) Trochę to pewnie by było hałaśliwe i stratne, ale, ma szansę zatrybić? :)

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "Michał Jankowski" snipped-for-privacy@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości news:mtb65t$dgc$ snipped-for-privacy@news.agh.edu.pl...

Rzadkie słowo w słownikach, ale znalazłem... 14W mocy strat i na słoneczku... heh, jeśli to nie pójdzie z dymem, a wiem, że trafka do lampek lubią to robić, to stawiam producentowi una birra :P Takie z Pewexu za 2.29 PLN :P (w odpowiednim przeliczeniu na EUR)

formatting link
(tak, teraz to marka włoska, ale logo swojsko się kojarzy) :)

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości

Nie upieram sie przy u.L, tylko ogolnie silnik-pradnica. Nie, raczej to mniejsze niz transformator nie bedzie.

Hm, a nie masz przypadkiem na mysli windy kopalnianej ? Bo w takiej blokowej, to wydaje mi sie, ze nie ma. Dawniej byl raczej zwykly asynchroniczny.

Co tam dzis wkladaja to nie wiem, ale po burzy raczej nie wymagaja naprawy. W wielu jest hydraulika ... ale co porusza pompe ?

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mtbts1$vu5$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl... Użytkownik "Michał Jankowski" snipped-for-privacy@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości

Czekaj czekaj ... a czy insolate/tion transformer to nie bedzie "transformator oswietleniowy" ? google nie zna, ale we wloskiej/chinskiej/polskiej glowie moglo sie cos takiego zrodzic.

No, 14W strat to tylko taka hipoteza, choc niekoniecznie daleka od prawdy, ale jak slonce sie swieci, to taki transformator raczej nie pracuje, wiec moze i przetrwa :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55f97d0b$0$8387$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Rozumiem, czyli zakładamy układ bez większego wpływu na parametry... OK. Też myślę, że do miniaturowych należeć nie będzie

W zwykłych domowych pewnie tak. Ale, jak jeszcze pracowałem w Tepsie, miałem zaprzyjaźnionego windziarza, Pana Jurka, który miał akurat kanciapkę przytuloną do mojej centrali, gdzieś na jej tyłach w okolicy modułu nr 04 :)) (wyższych nie było). Moja centrala była też takim ewenementem, że maszynownia takiej jednobiegówki, która zresztą dojeżdżała też na naszą centralę, także się na niej znajdowała, na sali urządzeń, wchodziło się po wysokich schodkach. Ona nie była w uL, ale już windy w nowym budynku, jak najbardziej tak, miałem przyjemność towarzyszyć p. Jurkowi przy jednej z konserwacji - coś się spsuło i silnik siłowy jedynie żałośnie buczał, ale nie ruszał z miejsca, więc nie było jak zrobić napędu i winda stała. Nie ruszyliśmy tego, nie pamiętam co było, p. Jurek chyba mi później powiedział, ale już nie pamiętam. Sterowanie, to niewielka szafka z kilkudziesięcioma przekaźnikami podobnymi do tych, jakie mają łącznice krzyżowe K65 i K66x (gdzie x=0, 1, lub 2, w .pl przeważnie to zero, stąd używa się dwucyfrowego skrótu, bez 3 cyfry, która wyróżniała tryb współpracy ze światem zewnętrznym. OIDP, chyba "jedynka" była konstrukcyjnie przystosowana do bezpośredniej współpracy z Salme, gdzie przy wymianie międzycentralowej, przekazywanie cyfr jest pasywne - impulsuje centrala wywoływana, a wywołująca, gdy dostanie zamierzoną ilość impulsów, zwiera na moment linię, co powoduje zaprzestranie impulsowania i przyjęcie cyfry.

Dzisiaj powszechne jest sterowanie silników falownikami. Ma tę zaletę, ze nie wymaga wymiany napędu, jeśli ten jest sprawny, to można silnik sterować falownikiem, nie wykorzystuje się też raczej wtedy uzwojenia wolnobieżnego - wszystko załatwia się na szybkim. Dawniej stosunek prędkości był jak 1/4, dzisiaj jest to 1/3. Także moc silników diametralnie zmalała i tak, jak kiedyś mi w domu pędził windę ważący ok. 200 kg silnik mający moce 8 dla szybkiego biegu i chyba 2.4 kW dla biegu wolnego. Zastosowane teraz w moich windach maszyny MR12 (taki typ mi podał inny znajomy konserwator), malutkiej i dużo oszczędniejszej, bo z mocami 3/1.2kW odpowiednio. Początkowo mimo komputera nadzorczego ich sterowanie było tradycyjne, a teraz falownik, co mi się niezbyt podoba, bo z windy żwawej, zrobiła się klucha, jedzie 7 pięter o ok. 5-8 sekund dłużej, niż poprzednio (najważniejsze, żeby jeździła i się nie psuła, że wolniejsza, to pikuś). Tradycyjny układ olinowania z silnikiem, bębnem napedowym i przekładnią chyba ślimakową.

To co w hydraulice - napęd steruje pompą, pompa tłoczy olej do przewodów, zawory sterują przepływem oleju (słychać stukanie), elementem wykonawczym jest siłownik, popularny w windach metra, w 2 wersjach. Wersja 1, gdzie kabina jest bezpośrednio na tłoczysku siłownika i nie ma olinowania poza zabezpieczeniem, wada, że siłownik wykonuje dość duży ruch, ale za to jego moc może być mniejsza. Wersja druga, to siłownik osadzony z boku szybu, wykonuje połowę zakresu ruchów kabiny, ale przez to musi być dwakroć mocniejszy, aby unieść tyle samo, bo moment siły jest tu o połowę słabszy. Przekazanie napędu odbywa się przez bęben, który jest osadzony na tłoczysku, liny na jednym końcu są osadzone w konstrukcji szybu, a drugi koniec w konstrukcji kabiny. Gdy bęben się unosi/opada, działa zresztą podobnie, jak wielokrążek, lina się przewija przez niego i kabina się rusza. Pompę może napędzać dowolne źródło energii, może to być nawet silnik spalinowy, co zdaje mi się, jest czasem stosowane. Czasem przy starcie windy słychać też, jak startuje pompa, tym razem elektryczna. Najbardziej podobają mi się windy na pl. Wilsona, tradycyjna maszyna z przekładnią, malutka, jeździ wraz z kabiną, winda żwawa i bardzo mięciutka w ruchach (miękksza niż w szpitalu), aż przyjemnie jechać. Te na siłownikach to dla mnie, pardon maj fręcz, chujowizna, jakby chciały a nie mogły. Choć niektóre, poprawnie ustawione, to nawet tak nie wkurzają. Ale dźwięk zapowiedzi w windach metra, to gimnazjalista z 2 klasy zrobiłby lepiej... Więcej szumu, niż zapowiedzi.

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:55f97ff7$0$4788$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

To by chyba nie miał w nazwie wyrazu, który ustaliłem, że znaczy tyle, co nasłonecznienie, nasłoneczniony... Ale, kto by braci Italiańców rozkminił :)

Więc dlatego myślę, że to jest jednak literówka. Często widuję literówki w tekstach dla piszącego obcojęzycznych. Nieraz w Teleekspresie robiąa sobie uszczypliwości z wyników pracy tlumaczy automatycznych. To jest śmieszne. Natomiast śmiesznym już nie jest problem zatruwania się tłumacza Google własnymi tłumaczeniami.

Ano właśnie, może wiec nazwa sugeruje, żeby nie używać? Bo sensu nie widzę tu zbytnio, prędzej insulating transformer - transformator bezpieczeństwa, to chociaż miało by sens, ale insolation, to nasłonecznienie, a isolation, to oddzielenie (ale słownik zeznaje też o izolacji, jak insulation...), insulation zaś izolacja, odizolowanie.

Reply to
ACMM-033

Dnia Wed, 16 Sep 2015 23:32:37 +0200, ACMM-033 napisał(a):

Naslonecznienie, oswietlenie ... prawie to samo :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:55:20 +0200, ACMM-033 napisał(a):

A mnie wk*. Nie wiem jak ta Twoja, ale tak ogolnie - nowe, fajne windy, a wloka sie niemilosiernie.

Ale mnie pompa interesuje. Niewatpliwie kreci nia silnik elektryczny, ale czy nim steruja dokladnie, czy on zgrubnie pracuje a uklad ma akumulator hydrauliczny, czy pracuje caly czas, a pompa jest zmiennej wydajnosci ...

Ale tak sie nie bardzo da. Gdzies sie to tloczysko musi schowac przez caly zakres ruchu kabiny. Czyli kabina na parterze, a tloczysko ... w studni pod budynkiem ? Na niewielka wysokosc, z teleskopowym tlokiem - moze sie da.

Za to dobrze sie miesci w szybie windy.

Ale ... ciekaw jestem jak oni to montuja i przewoza. Cylinder lub tloczysko powinny byc raczej w jednym kawalku, zeby nie bylo problemu nierownosci na uszczelkach. A potem wstaw takie 15m ... jesli nie wiecej.

Sa chyba jeszcze windy na silnikach liniowych. Ale czy u nas w kraju ?

J.

Reply to
J.F.

A dla mnie najbliżej określenia "transformator mechaniczny" jest filtr SAW, choć tu się go raczej nie spodziewam. :-)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

I nawet zatrybiło, np. tutaj:

formatting link
Pan Oliphant sobie takim wynalazkiem wytwarzał drobne 2 miliony amperów. Swoją drogą, to ciekawe, czy dzisiejsza elektronika by pozwoliła to zrobić dużo lepiej.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu poniedziałek, 14 września 2015 22:11:32 UTC+2 użytkownik Jakub Rakus napisał:

Na ich stronie firmowej, w sklepie online wystawiają normalnie "transformator elektroniczny". Jak podejrzewam jednak, treść opisu do aukcji allegro przepisywała Pani Basia z sekretariatu, która o rodzajach tipsów jest w stanie referat napisać, ale na tej całej technice to ona się zupełnie nie zna, hihihihi.

Reply to
Jarek P.

W dniu wtorek, 22 września 2015 16:17:57 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

No i taką piękną teorię szlag trafił, echhhh....

Reply to
Jarek P.

W dniu 2015-09-15 13:34, J.F. pisze:

ingenious, intoxicated, infamous, invaluable

pzdr mk

Reply to
mk

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.