Naprawiając monitor z uszkodzonym torem odchylania chciałem "unieszkodliwić" czasowo układ nadzoru braku sygnału, tak aby mi nie wyłączał głównego zasilania po kilku sekundach od włączenia... Na płycie w okolicy zasilacza znalazłem układy odpowiedzialne za "stand-by" i kontrolę zasilacza, między innymi układ scalony TOP203YAI... Niestety jak tylko przytknąłem sondę woltomierza do pinu "control" tego scalaka w stanie "po wyłączeniu" zasilacz się włączył i już się nie wyłącza...
Wiem, niby to chciałem uzyskać :-)))) Ale nie na stałe! Nie ma bola - musiałem jakoś uszkodzić ten układ mierząc... Ale dlaczego? Czyżby miał gadzinowiec jakąś niezabezpieczoną bramkę MOSFETa na wejściu? Pewnie go uwaliłem mierząc względem masy, ale po drugiej stronie przetwornicy :-(
Czy ktoś wie jak dziada sprawdzić czy dobry nie mając oscyloskopu? Tu znalazłem opis układu, ale jeszcze go nie przestudiowałem
Ech... tak to jest jak się chce "naturę" przedobrzyć - zamiast podłączyć wyjście kompa do monitora przy naprawianiu zachciało mi się bawić z zasilaczem i mam za swą zuchwałość nagrodę :-(
p.s. Gdzie dziada kupić? W swoich okolicznych sklepach go nie mam :-(