Piszą, że nawet sami wniosą, byle tylko się tego pozbyć.
W okolicznym gminnym punkcie zbiórki elektrośmieci widywałem ostatnio sporo podobnych powstawianych do kontenera. Podejrzewam, że większość w pełni sprawna technicznie. Nasilenie było po wyłączeniu sygnału analogowego, w tej chwili już pewnie większość wyrzucona.
W ogóle fajny ten opis na Allegro. Brakuje tylko, że dziadek płakał jak sprzedawał. I że tylko w niedziele oglądał.
Przecież nie da się za blisko. W starych telewizorach, to było istotne, by nie oglądać ze zbyt małej odległości. Obraz drgał, szum był wszędzie, żaden punkt ekranu nie miał stałej jasności -- przy każdym odświeżeniu
25 Hz świecił inaczej. Ekran oglądany z bliska, to była męczarnia dla oka. Dopiero jakieś sztuczki cyfrowe nieco poprawiły sytuację, choć nie do końca. Ekran LCD nie ma tych wad -- jeśli sygnał przekazuje obraz statyczny, to na ekranie nic się nie rusza. Oglądanie nawet z nosem przy ekranie nie powoduje dyskomfortu ani niezdrowe nie jest.
Dnia Thu, 18 Dec 2014 20:38:54 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
to raczej profesjonalna lustrzanka bylo zrobione :-)
A czemu nie ?
Nie nie - jury akceptuje ze ktos usunal kolor, dodal ziarno i lunetkowa winiete.
Jury nie moze natomiast przebaczyc, ze ktos usunal kawalek buta, ktory sie w kadr zaplatal i psul motyw reki. I IMO slusznie - to jest Press Photo, premiujemy reporterow, ktorzy dobrze trafili i ciekawe zdjecie zrobili. A jak ktos nie trafil, to zapraszamy za rok. Dalej idac i uogolniajac - to trzeba gdzies postawic granice czy konkurs jest dla fotografow, czy malarzy komputerowych.
Zreszta nie tylko szare ziarno wygrywa
formatting link
Ja natomiast nie lubie, jak fotografuje osoby, zagladam potem w twarze, a tam ziarno lub pikseloza :-)
Jakosc byla dobra ... na analogowym satelicie. Dobra jest tez na reklamach :-)
Ja nie wiem, bo ja jeszcze na kineskopie ogladam, ale czasem u znajomych czy w hotelu - ta cyfrowa jakosc wydaje mi sie kiepska.
Ale jak patrze na merytoryczna, to mi sie odechciewa nowego telewizora kupowac, mimo ze po bardzo przystepnych cenach.
No ale tu czasem wlaczam w tryb 1:1, jak chce szczegoly zobaczyc.
No bo to profesjonalny fotograf robił. Więc cykał tym, co ma zwykle pod ręką, tak mu najwygodniej. Ale w tym przypadku to akurat nieistotne.
Napisałem niżej, że niekoniecznie nie. Ale przeważnie takie filtry są do bani, bo sztampowe i nadużywane przez wszystkich. Przewidywalne do bólu, jeśli chodzi o efekty, a całkiem nieprzewidywalne, gdy chodzi o zasadę działania -- czyli o to, co one dokładnie robią i jak. Kiedyś artyści fotografowie potrafili wymyślać nowe *techniki* fotograficzne. Znaczy znali się na optyce i chemii. Wymyślali, a nie działali po darwinowsku -- przypadkowe mutacjie i selekcja naturalna. Dzisiaj nie zdarza się raczej, by fotofrafik jechał tramwajem i myślał nad wzorami i algorytmami przekształceń macierzy potrzebnych do napisania nowego filtra, którego działanie chciałby uzyskać i wyobraził sobie efekt jego działania.
Ale gdzie usunął? Na ostatnim zdjęciu nie widzę zmian kompozycji, gdy najedzie się myszą i zamieni na czarnobiały obraz. To, że nie widać buta, może być efektem ziarna i ruszenia gammy.
Ogólnie, to ja takiej potrzeby nie widzę. Ale jeśli ktoś organizuje konkurs w slalomie na rowerze bez dotykanie kierownicy -- to ja nie mam nic przeciwko temu.
Ale ja mam monitor o takiej mniej więcej rozdzielczości -- więc i tak nic ponad to nie zobaczę.
Dla mnie była niedobra nawet przy podłączeniu kamery wprost do monitora.
Teraz, w DVB na LCD.
No to rozumiem -- siła przyzwyczajenia.
Słusznie, nie warto. Ale ja, jak oglądam wszystko *tylko* na LCD, to na kineskopy po prostu nie moge patrzeć.
Czyli raz prstryknąć i zamiast jednej fotki zrobić ich od razu fafnaście. Coś pociąć, coś pokadrować. Niektórzy uznają to za niekoszerne -- ale fakt, przez to, że jakość fotografii cyfrowej jest teraz większa niż potrzeba, to kompozycja kadru przestała być tak istotna, jak kiedyś.
Zepsuty jakiś może. Nie przeczę, że tak jest, ale ja się z czymś takim nie spotkałem. I na pewno nie obowiązuje tu reguła "dobrej jakości" znaczy "drogi". W tych najtańszych modelach też akurat pod tym względem zawsze wszystko było w porządku.
Raczej crt wszystko wygładza, szczególnie mały. Sam byłem kiedyś zaskoczony jak płyta dvd odtwarzana na crt 29" uwidaczniała swoją podłą jakość, to te sama płyta odtwarzana na portierskim crt 12" wyglądała ślicznie i gładziudko.
W dniu 2014-12-18 o 22:39, Jarosław Sokołowski pisze:
Nie przesadzaj, tak obraz to dawały stare rozlegulowane tv z kiepską anteną, moje świecą idealnie.
Powoduje dyskomfort, bo widzisz pojedyncze piksele, powinno się oglądać z takiej odległości aby nie były widoczne. I dlatego tak poradziłem bo może siedzi zbyt blisko ekranu.
Co ma do tego antena? Sam kineskop ma taką własność, że miga. Do tego dochodzi jak nie szum, to nośna koloru PAL (czy innego SECAM), która powoduje, że wszystko zdaje się w tym obrazie gotować. Ja wywaliłem telewizor z domu 33 lata temu, od tego czasu kontakt mam sporadyczny. Ale tak to zapamiętałem. Wszystkie telewizory tak miały, te w Peweksie też. I wcale się potem wiele nie zmiemiło. Kineskopy w monitorach komputerowych, to i owszem, jakość z czasem rosła. A ja, przywykły do nich, tym bardziej nie mogę zdzierżyć widoku telewizora CRT.
Jaki dyskomfort? Chyba psychiczny, że komuś to się z jakimiś wyobrażeniami nie zgadza. Patrzenie na stabilnie świecące, nawet duże i widoczne piksele, nie męczy wzroku. Zresztą z tego co zeznaje nasz miłośnik antyków, to CRT jest wporzo, a dopiero w LCD widac "chamską pikselizację". Obraz CRT ma
575 linii, a LCD typowo 1080 -- prawie dwa razy więcej. Można zatem usiąść przynajmniej dwa razy bliżej, gdyby barać pod uwagę tylko tę widoczność pikseli. W praktyce, to ja z żadnej odległości na LCD nie widzę zjawisk, które źle wpływają na percepcję. Chociaz oczywiście siadanie pół metra od dwumetrowego ekrenu sens ma nikły.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.