Witam, wiem że administracja ma zapewnić lokatorom bezpłatne doprowadzenie podstawowych programów telewizyjnych. Różne kablówki w moim mieście umieszczają różną ilość bezpłatnych kanałów. Czy kablówka ma obowiązek przekazania bezpłatnie wszystkich programów nadawanych naziemnie? Np. tvp1,2,3 i potsat są bezpłatnie ale za tvn i tv4 dostępny naziemnie chcą już 6zł/mc. Może Ktoś zetknął się z tym problemem i dokładniej analizował zapisy ustawy? Pozdrawiam.
Hmmm ... kiedyś pracowałem w TV kablowej ale nie jestem prawnikiem, więc to jest tylko gdybanie. Zapewniają podstawowe kanały ale zawsze jest minimalna opłata za konserwację sieci. Całkowicie za darmo nie może być. Nawet Azart kosztował chyba 2,5 za miesiąc. Maciek
Użytkownik "Robert R" snipped-for-privacy@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:fbhr0q$9jk$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...
W przypadku tej spółdzielni rozbili fundusz na dwie części: naprawy budynku i naprawy infrastruktury TV. Naprawy budynku płacisz spóldzielni, a za TV bezpośrednio do kablówki. Dzięki temu osoby nie korzystające z kablówki nie są obciążane dodatkowa opłatą.
Tak z ciekawości - jak myślisz - po kiego grzyba SM wprowadzając kablówkę na osiedle, rozwija azart ? Rozwija, tzn. poszerza ofertę, która w tej chwili jest szersza niż najtańszy pakiet w kablu ?
Administracja nie ma takiego obowiązku. Co najwyżej ma obowiązek serwisowania istniejącej infrastruktury Azart, o ile taka istnieje.
Kablówka ma obowiązek dostarczenia tylu kanałów, na ile opiewa umowa pomiędzy nimi, a Twoją spółdzielnią, albo Tobą. Jeśli jest to niezalezne okablowanie zrobione przez firmę kablową, a nie spółdzielczy Azart, to nie mają żadnych obowiązków. Poza spisanymi w odpowiedniej umowie. Jeśli kablówka wykorzystała spółdzielczy Azart, to warunki sa spisane między spółdzielnią, a firmą kablową.
Na moim poprzednim mieszkaniu był zainstalowany Azart. Administrowany przez spółdzielnię. Opłata (w czynszu) za jego utrzymanie wynosiła 1 zł/mies. Później, gdy blok został okablowany, to telewizja kablowa, za zgodą spółdzielni przejęła istniejące łącza Azartu, podpięła do nich swój sygnał z podstawowymi programami (bodaj 6 albo 7 dostępnych w Krakowie z anteny). od tego momentu 1 zł płaciło się nie spółdzielni, lecz tej firmie.
Jeśli ktos sobie życzył, to podpisywał umowę na pełny pakiet TV kablowej, Firma na rozdzielni tylko przepinała kabelki i juz miałeś pełny pakiet kablowej. Tak więc zalatą takiego rozwiązania było to, że kablówka wykorzystywała istniejącą infrastrukturę, my nic więcej nie płaciliśmy, był lepszy sygnał z anteny.
Teraz mieszkam w nowym bloku. "Azart" jest utrzymywany przez wspólnotę mieszkaniową. Jednak, jeśli ktoś chce kablówkę, to tez przepina się tylko kabelki w szafce i po sprawie.
W tej chwili nie rozwija. Azarty zostały zlikwidowane. Jest normalna kablówka z siecią odgałęźną. Najtańszy pakiet paru programów też idzie tą siecią. Cena jest niska. Jak chcesz więcej, to w skrzynce rozdzielczej zmieniają filtr. No i dużo więcej zapłacisz. Same zalety nawet dla pakietu mini - lepsza jakość sygnału, nikt nie śmieci sąsiadom a jak ktoś nie chce płacić, to zostaje odcięty. Nie ma obowiązku dostarczania TV absolutnie do każdego i za darmo. Na dachu nie wolno stawiać żadnych anten. Maszty po Azartach też poszły na złom. Nie po to ocieplali ściany i remontowali dachy, żeby teraz głąby znowu robiły dziury. Maciek
Tu chodzi o przypadek pewnej SM, w której taki temat występuje. I nie bardzo wiem dlaczego tak się dzieje. SM nie ma interesu w rozwijaniu azartu, usługi zleca na zewnątrz. A w azarcie programów więcej niż w najtańszym pakiecie kabla.
To jedna z ustaw UE, która gwarantuje ci swobodę wyboru dostawcy medium wypływa z niej m.in. to, że zarządca budynku nie może odmówić nawet pojedyńczemu lokatorowi budowy przyłącza przez nawet kolejnego operatora kablowego, instalacji anteny itd. Może nakazać korzystanie w tym celu ze wspólnej infrastruktury (przyłącze budynku, wspólne czasze na dachu), ale nie może komuś np. odmówić samodzielnego odbioru platformy cyfrowej "bo jest kablówka". Tak samo - jeśli zarządca nie chce indywidulanych anten na balkonach czy na dachu musi je udostepnić zbiorczo.
To juz tylko nadinterpretacja panującego prawa. Tak,jak z robieniem zdjęć w sklepie. Było o tym wielokrotnie na pl.rec.radio.amatorskie. We wspólnocie mieszkaniowej możesz wejść na dach jako na swoją własnośc i postawić antenę. Inna sprawa, że grzecznościowo uzgadnia się miejsce z administratorem (zatrudnionym w rzeczywistości przez Ciebie), żeby faktycznie nie zrobić głupiej dziury.
A jesli ktoś Ci spróbuje zdjąć antenę, to zgłaszasz kradzież/wandalizm na policję. To dotyczy również spółdzielni. I nikt nie ma prawa zabronić Ci postawić anteny na dachu. No chyba, że jest to antena nadawcza.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.