czy widział ktoś gdzieś może szablony do nakładania pasty lutowniczej - na typowe elementy SMD? Oczywiście normą jest wykonywanie szablonu na zamówienie dla całej płytki od razu, ale mam przed sobą perspektywę ręcznego lutowania krótkiej serii ze scalakiem w obudowie LQFP176 - szablon tylko na tę obudowę bardzo by mi życie ułatwił i zapewne nie kosztowałby tyle, co zamówiony specjalnie.
Koszt szablonu jest zależny od jego wielkości. Mały będzie tani. Sam szablon jednak nie wystarczy. Potrzebny jest jeszcze jakiś mechanizm jego podnoszenia.
Hmmm LQFP lutuję bez szablonu. Dobry topnik, kropla cyny, nieco wprawy i jazda po nogach. Poniżej minuty na scalak, zazwyczaj bez zwarć, jesli zwarcie się pojawia to taśma miedziana załatwia sprawę. Wygląd lutów pod mikroskopem znakomity, jak z fabryki.
Czy ten szablon coś ułatwia poza utrudnianiem :D ?
Naprawdę potrafisz nanieść pastę przy pomocy luźno leżącego szablonu a następnie go podnieść pęsetą bez jej rozmazania ? Udaje się to za każdym razem ?
bierzesz deseczkę. Np. kawałek laminatu meblowego. Kładziesz na nim PCB na którą chcesz położyć pastę. Dla wyrównania dookoła tej PCB przyklejasz na cienką taśmę dwustronną kilka kawałków laminatu o tej samej grubości, żeby szablon leżało równo.
Szablon przykręcasz na krawędzi tej "deski" za pomocą 2 ścisków modelarskich, dystansując go też kawałkiem laminatu, coby leżał ładnie na powierzchni PCB.
Po naniesieniu pasty wystarczy odchylić do góry szablon (jak kartkę w książce) , wyjąć pcb, położyć drugie itp.
No właśnie nie, wyszło mi to od pierwszego razu i na kilkadziesiąt scalaków tylko jeden czy dwa musiałem ściagać hotair i zakładac ponownie po oczyszczeniu bo się pozwierał pod nogami. Pasta jest chyba kluczowa, przy czym ja używam "jakiejś" z allegro i działa. Dodatkowo jesli zjedzie z padu to się pozwiera dokumentnie wiec pozycjonowanie jest bardzo ważne. Sama czynność lutowania to trywializm. Do LQFP robiłem w domu płytki termotransferem (aczkolwiek to juz nie jest łatwe) i da się tak lutować bez soldermaski.
Robiłem to tylko kilka razy bo potem elementy miały już cynę nałożoną fabrycznie, ale jak robiłem ręcznie to za każdym razem bezbłędnie. Ciekawe jak by wyszło teraz, oko i ręka już nie te same.
są: topnik, grot typu mini fala i ewentualnie plecionka. Posiadam topnik kupiony gdzieś w okolicy 2008 roku jako gratis do stacji na gorące powietrze. Chociaż ten specyfik jest bardziej konsystencji pasty, nieważne, w każdym razie cokolwiek lepsze od kalafonii. Mało lutuję toteż mam go do dziś i nadal daje radę. Grotu minifala nie mam, w zastępstwie używam ściętego pod kątem o wielkości podobnej jak na filmie, czyli łapie około 5 nóżek naraz. Procedurę mam taką:
- kładę scalaka na PCB,
- łapię go na cynie po przekątnej aby się nie ruszył przy lutowaniu,
- nakładam dużo topnika na wszystkie nogi,
- przykładam grotem cynę do pierwszych nóżek i jadę przez cały bok, ten nie chwycony wcześniej cyną żeby mi się scalak nie ruszył,
- scalak już się trzyma więc lutuję pozostałe boki,
- jeśli 2-3 ostatnie nogi z każdego rzędu są zwarte nadmiar cyny wysysam plecionką,
- po lutowaniu całej płytki trzeba zmyć pozostałości topnika. Lutowanie idzie naprawdę szybko i wygląda prawie jak z maszyny. Także dla LQFP z rastrem 0,5mm. Używając grotu mini fala i dobrego topnika łatwiej uniknąć zwarć ostatnich nóżek.
Niekoniecznie przy większej ilości. To, co ostatnio robi mój kolega, z elementami 1005, ewentualnie 050025 i scalakami 2.2x2.2mm z 25 wyprowadzeniami bez szablonu się nie da. Ręcznie też trudno lutować ;-). Ale płytka ładna, max fi 7mm, na niej procesor, przetwornica, precyzyjny dac, RFID, kilka przełączników i trochę RC. No i bateria.
Dajesz dużo dobrego, gęstego topnika i musi się polutować. Jak gdzieś się zaleje to odciągasz tasiemką. Ja nakładam pastę przez szablon i lutuję sam rozpływowo w piecyku, ale nie ze względu na LQFP, a raczej po to żeby dobrze polutowac rezystory i kondensatory. Lutowanie lutownicą po kolei jednego i drugiego pada powoduje czasami pęknięcia. No i duży szybciej połozyc 0608 czy 0402 niż je lutowac lutownicą. Jeszcze sensowne jest lutowanie pastą w przypadku QFN bo ręcznie je lutować to prowizorka. LQFP i MSOP i tak po rozpływowym muszę często poprawiać bo pady są miejscami zlane cyną. Równie dobrze możesz wycisnąć wąską ścieżkę pasty na cały rządek padów (czyli w przypadku lqfp narysować pastą prostokąt). W trakcie rozpływania i tak w większości miejsc pasta zostanie wessana na pady, a nieliczne zwarcia odessiesz tasiemką.
Dokładnie, to dla myszy. Znaczy dla ludzi, myszy by było bez tego też dobrze ;-). A jak chcesz GPS dla kota, to zleć, zrobimy. Tylko tanio nie będzie ;-).
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.