Hmm tak grzebię w sfajczonym zasilaczu na KA7500 (słynny elektrolit w przetwornicy standby obniżył swoją pojemność z 22u do 410n) i rozmyślam - czy elektrolity kupowane w sklepach w Polsce (np. w SB albo na WGE) są tak samo "dobre" jak te montowane oryginalnie przez producenta tych zasiaczy, czy jednak minimalnie lepsze ? No kurde, przecież jak wkładam do zasilacza kondensator to oczekuję że z 8-10 lat powinien pociągnąć bez szwanku (proszę nie rotflować ;-) ). Zdaję sobie sprawę że na tych ze sklepu pewnie tyle nie pociągnie, ale ... ?
Czy można gdzieś w Warszawie można dostać (w normalnym sklepie, albo na Wolumenie) kondensatory lepszej jakości, które nie zdechną po kilku latach pracy ?
Tak, wiem że nie ma sensu tych badziewnych zasilaczy naprawiać, a tym bardziej droższymi elementami, pytam tak z ciekawości, bo gybym sam coś robił to chciałbym jednak solidnie ...