Siec 3x230V...

Marek MANO napisał(a):

W niedowiary :D

Ireneusz Niemczyk:

a co ci nie pasuje?

Waldek

Ni jak nie moge wpasc w cel stosowania takiej sieci... Tylko po to zeby bylo dziwniej? Standard przeciez zaden, chyba ze o czyms nie wiem.

__ Pzd, Irek.N.

Obecnie w każdym (niemal) domu... to nie wiesz że od niedawna mamy

230 a nie 220?

nie wiem, co wiesz, ale to jest standartem we wszystkich krajach europejskich z Albanią i Rosją włącznie.

Waldek

Dnia 2004-06-29 16:07, Użytkownik Ireneusz Niemczyk napisał:

Sieć 3x230/135V stosuje się na statkach. W okrętowym gniazdku 230V masz dwie fazy, wzięte właśnie z tego systemu. A podstawową zaletą jest większe bezpieczeństwo przeciwporażeniowe, ponieważ napięcie fazowe wynosi tylko 135 a nie 230 V.

Po prostu na statkach nie stosuje się połączeń w gwiazdę - tylko trójkąt.

Dokladnie MAreczku - THX. Moglem napisac wyraznie ze to miedzyfazowe...ale uznalem, ze skoro pytam _nietypowo_ to bedzie to oczywiste.

Uch...sorki Panowie za zamieszanie. __ Pzd, Irek.N.

Nie pomyslalem, ze potraktujecie to jako napiecie fazowe - sorki ;-)

Tak czy siak Tomasz juz cos wyjasnil, ale to chyba nie wszystko. Wiem ze takie instalacje w Polsce sa montowane, tylko nadal nie wiem - po cholere? Ja dalem sie _nabrac_ na nietypowosc, dlatego pytam i przestrzegam :-)

__ Pd, Irek.N.

THX, a na ladzie?

__ Pzd, Irek.N. ps. wszyscy znani mi energetycy robia oczy jak ich pytam... przedziwne ;-)

Dnia 2004-06-29 21:26, Użytkownik Ireneusz Niemczyk napisał:

Niesłyszałem. Odnośnie instalacji okrętowej przeczytałem w książce dr Ryszarda Białka "Elektryczne urządzenia okrętowe". Przeciętny statek ma

4 sekcje 3x400/230V, przy czym z 3. i 4. sekcji wychodzą trafa 400/230 i na piątej sekcji jest napięcie 3x230/135V.

Jeśli chodzi o ląd to nie wiem. Nawet próbowałem o to zagadnąć znajomych elektryków, ale ci nie wiedzieli o co mi chodzi. Dla nich 230V to napięcie w gwieździe w systemie 3x400/230. Nie do pojęcia dla nich było, że może być system, w którym 230V siedzi w trójkącie a nie w gwieździe.

Zaszlosc historyczna. W dawnym Sojuzie dosyc dlugo utrzymywala sie gdzieniegdzie siec 3x220V (faza-zero 127V) bedaca odpowiednikiem obecnej 3x230V. Ot, rownie dobrze mozna pytac czemu akurat 230/400V, czemu w Stanach jest 110V itd... Jest bo ktos kiedys sobie tak umyslil

- wartosc rownie dobra jak kazda z grubsza zblizona.

aaaaa, teraz rozumiem. Też myślę, że ze względów historycznych. A tak na marginesie, to przed 10 laty, jak kupowaliśmy naszw krzesełko-kręciołek w USA, to nam przysłali transformatory trójfazowe na 3*220V właśnie napięcia międzyfazowego. Na szczęście były połączone w trójkąt, tak, że obcęgi i klema załatwiła sprawę. "Przerobiłem" oba na gwiazdę i hulają sobie do dziś. To tak, jak się coś w Hameryce kupuje.

Waldek

Acha, hmm...a wiecie ze w handlu nadal sa urzadzenia przeznaczone dla takich napiec?

Ja z polki kupilem falownik... i ...rutyna mnie zgubila :-( Kupilem w PL...ot tak sobie...po prostu, lezal...byl mi potrzebny...siegnalem...pan zafakturowal...podlaczylem...powachalem... poszkrobalem sie po lysinie...zadzwonilem... zmienilem podkoszulek po wczesniejszym zaksztuszeniu sie CC, poslalem wiazanke w blizej nieokreslonym kierunku. CDN ;-))

Trzeba ostroznie Panowie, zawsze ostroznie...niestety. __ Pzd, Irek.N.

W artykule snipped-for-privacy@znajdziesz.w.starym.archiwum>

Ireneusz Niemczyk napisal(a):

Szczere wyrazy współczucia :-( Rozumiem, że niezle kilka PLN poooszło...

Pozdrawiam

Marcin Stanisz

Marcin Stanisz:

też współczuję. Mnie na szczęście uratowała wrodzona ostrożność jeżeli chodzi o amerykańską wiedzę techniczną. Najpierw zajrzałem do obudowy, potem pomyślałem, pokurwiłem i przerobiłem ;-)

Waldek

W norwegii tak jest