Hej - pamiętacie jeszcze historie z ruchomym kościotrupem? Było to chyba z miesiąc temu - ciekawość mnie zżera jak to się skończyło! :) Mam nadzieję że nasze porady na coś się przydały, tzn nie doszło do rezygnacji z projektu :P Konstruktorze - odezwij się i opowiedz! ;)
Przypomniało mi się, na którychś targach Automaticon chyba Festo pokazywało reklamówkę, kilkumetrowej wielkości postać człekopodobną, skonstruowaną z siłowników pneumatycznych. Toto bardzo żwawo poruszło się w rytm umca-umca :)
A ja kiedyś czytałem książkę o zbuntowanych robotach(tytułu niestety nie pamiętam) i robotach zabójcach - serio! Jeden z przypadków : Facet skonstruował "robota" co miał machać ręką do ludzi jakaś reklamówka to była czy coś takiego, podobno duży był, niestety śrubka się ułamała i podczas przeróbki opuściła się ręka, centralnie waląc faceta w czuprynę. A że swoje ważyła, nie obyło sie bez ofiar śmiertelnych.
Drugi przypadek który pamiętam z tej książki jest znacznie bardziej śmieszny, o ile by nie powiedzieć że "a teraz z innej beczki" Skonstruowano robota w usa (robota he,he) co miał udawać świętego mikołaja, a zadaniem jego było chodzenie w te i nazad. W latach 60 o ile dobrze pamiętam, nie było mikroprocesorów tylko sterowniki mechaniczne. W nocy okazało sie ze są w/w sterowniki nie do końca przetestowane i machina sama odpaliła w dodatku na wyższych obrotach. Efekt? Cały sklep zdemolowany, robocik łaził tam gdzie chciał :)
A może to były bajki na resorach? Fakt jest jeden, książkę mi sie dobrze czytało :)
Użytkownik "Bo(o)t manager" <bo.o.t snipped-for-privacy@ODETNIJTOwp.pl napisał w wiadomości news:cnneur$gpb$ snipped-for-privacy@news.onet.pl
J.Wojciechowski. "Nowoczesne zabawki" :-)
AFAIR chodziło o to, że w czasie świąt na skutek małego obciążenia wzrosło napięcie w sieci. Rozpędzona mechanika przeskakiwała wyłączniki krańcowe i robot krok po kroku demolował sklep.
W tej książce jest tylko jeden, odrobinę zbuntowany robot, który nikogo nie zabił. A Wojciechowski o robotach-zabójcach faktycznie w 'Nowoczesnych zabawkach' opowiadał...
Użytkownik "Andrzej" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:cntshq$65u$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl
Wiem co mówię! ;-)
"Nowoczesne zabawki", J.Wojciechowski, Wyd.V, W-wa 1974, str. 391: <CYTAT>
W 1933 zasłynął w USA wielki robot-lektor o sylwetce człowieka. Potrafił on rozpiąć kamiezelkę, odsłonić przezroczystą pierś i brzuch oraz wygłosic dwudziestokilkuminutowy wykład na temat budowy i działania narządów ludzkich (...) Niestety, robot ten okrył się smutną sławą. Zabił swojego twórcę, tuż przed opuszczeniem pracowni, w której został zbudowany. Jego konstruktor zauważył nagle jakieś niedokręcone połączenie, chciał poprawić i w tej chwili opadła nagle stalowa ręka robota. Inżynier ugodzony w głowę zmarł w szpitalu. (...) W 1946 roku w Moskwie pojawił się robot rklamowy, brodaty Dziadek-Mróz w kożuchu. Miał on 1.5m wysokości i występował w oknie wystawowym centralnego domu towarowego. Najpierw siedział na pieńku, potem wstawał, unosił lewą rękę z ozdobami choinkowymi, a w prawej trzymał kielich z winem. Oglądał przy tym widzów stojących przed wystawą i mrugał do nich wesoło okiem. Następnie robot śpiewał wesołą piosenkę, składał życzenia noworoczne i wypijał wino. Wreszcie siadał i odpoczywał do następnego występu. Dziadek-Mróz zyskał sobie nie byle jaki rozgłos. Ale nie z przyczyn technicznych. Otóż podczas odbioru reklamy, gdy dyrektor domu towarowego sprzeciwił się temu, aby robot pił alkohol, Dziadek-Mróz nagle wstał, zamagnął się i uderzył krytykującego dyrektora kielichem w głowę. W końcu kielich zasapiono fujarką i robot kończył występ koncertem solowym. Wszystko było dobrze, aż do nocy noworocznej. Wówczas to Dziadek-Mróz zdemolował całą wystawę i zniszczył choinkę. Dwóch tęgich strażaków ledwie mogło utrzymać miotającego się robota. Okazało się, że jeżeli w domu towarowym wyłączano całe obciążenie elektryczne (a robiono to tylko trzy razy w roku z okazji świąt), napięcie w sieci zwiększało się z 220V do 260V. Ponieważ Dziadek-Mróz pozostał załączony na wystawie, jego wybierakowy mechanizm programowy napędzany silnikiem elektrycznym pracował w przyspieszonym tempie i przeskakiwał wyłączniki krańcowe, Dziadek bez przerwy zrywał się i siadał oraz machał fujarką. Przy tym jego podstawa z pieńkiem przesuwała się po całej wystawie umożliwiając dokończenie dzieła zniszczenia" </CYTAT>
Zastanawiają mnie tylko dwie rzeczy:
Jak to się stało, że bożonarodzeniowy św.Mikołaj z USA stał się noworocznym Dzieduszką-Morozem. z Moskwy.
Tak. Historycy odkryli, że komuś dał w mordę na jednym z soborów, czynnie wspierał nierząd, a w czasie klęski głodu podobno skonsumował synów karczmarza :-)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.