Witam!
Mam poważny problem.
Otóż podkręcałem procka, co 5 Mhz i jak doszedłem do jakieś 1667 MHz, to po restarcie komputer już się nie uruchomił, tzn. komputer się odpala, dioda od napędu optycznego mignie, słychać pracę dysku twardego, diody od zasilania i dysku świecą ciągle, wszystkie wentylatory działają, jednak monitor jest cały czas ciemny! Aha, ale dioda od FDD nie miga podczas startu, w ogóle FDD nie startuje.
Tylko słychać takie leciutkie pikniecie z głośniczka (nie jest to standardowy dzwiek beep)
Wszystkie podzespoły które niżej wymieniam (oprócz płyty) są w 100% sprawne, więc co może być przyczyną takiego stanu????
Proszę pomóżcie, bo ja już nie wiem, co robić.
Moja konfiguracja:
- 256 RAM GoodRAM,
- 80 GB Samsung,
- CD-ROM LG 52x,
- Karta graficzna ATI Radeon 9250,
- procesor Athlon 1800+ thoroughbred A na socket A,
- Płyta główna Gigabyte GA-7VT600 REV 1.0,
- Standardowy zasilacz 400W. (Deer)
Pytałem już na innej grupie, i dowiedziałem się, że muszę zresetować BIOS, ale na tej płycie nie ma zworki, a w dokumentacji kości (Mam winbond w49f002, ale wlutowaną a nie na plcc32) jest nóżka oznaczona jako RESET, czy jeśli podam na nią jakieś napięcie to sresetuję BIOS??? Jeśli tak, to jakie napięcie??? Tu jest dokumentacja techniczna kości:
P.S. To mój "dziewiczy" post na tej grupie ;)