Witam
Teściu kupił ze 2-3 lata temu Felicję pickup z jakimś tam alarmem - standardowy, odłączył aku, a po załączeniu uzbroił się alarm i samochód nie odpalał. Baterie w pilocie były wyczerpane zupełnie, więc rozebrałem pilota i podłączyłem pod 4 paluszki (6V) i pilot zadziałał i wyłączył alarm. Potem alarmu już nie włączał :-) i baterie się znowu wyczerpały od leżenia :-)
Ale:
Teściu sprzedał grata znajomemu i ten też po coś odłączył aku. No i teraz podobnie kombinowałem z podłączaniem, ale nic nie działało. Wyłączałem alarm w centralce pod maską i w drugim położeniu kluczyka nic się nie zmieniało. Dioda w samochodzie tak samo migała, alarm tak samo się włączał. Alarm jest wciąż zazbrojony. Odcina benzynę, ale na gazie można jechać :-) bez sensu.
Jak się do tego dobrać? Może alarm wszedł w jakiś dziwny tryb? i trzeba jakoś z niego wyjść?
Dam radę sam go rozbroić? Czy koniecznie speca trzeba wołać?
Pozdrawiam
Jacek