Moge przedstawić przebieg prądu na oporniku R9 o wartości 39ohm. Opornik R10
> ma wartość 1k a nie jak na schemacie 330ohm ale to nie powinno mieć takiego
> wpływu na działanie. Przewody od generatora do tyrystora mają długość okolo
> jednego metra i nie są ze sobą skręcane. Nadal nie wiem do czego Pan
> zmierza. Przecież zakłócenia na przewodach doprowadzeniowych z generatora do
> tyrystora musiały by mieć znaczną energię aby załączyć tyrystor. Minimalny
> prąd bramki tyrystora o prądzie znamionowym 250A i nap. 800V to około 200mA
> i minimalnym casie trwania kilkanaście us. Chyba nie tędy droga. Ale jeśli
> ma Pan jakieś pomysły to chetnie wysłucham
Nie jestem żaden pan ;) Nie idzie mi o zakłócenia które by mogły załączyć tyrystor, ale o piki komutacyjne z którymi jest tutaj problem z tego co widzę po zamieszczonych przebiegach. Przy tak długich przewodach od generatora do bramki tyrystora powinno się skręcić (ręcznie, nic specjalnego) niezbyt ciasno. Mam na myśli skręcenie pary przewodów plus i minus, nie skręcenie wszystkich przewodów od tyrystorów ze sobą. Być może pomoże, na pewno nie zaszkodzi a roboty na 5 minut.
Po drugie, w większych układach tuż przy tyrystorach stosuje się takie wynalazki jak tutaj:
formatting link
można poczytać, na rys. 8 jest przykład stosowania. Generalnie ma to na celu izolację galwaniczną, ale również łagodzi zakłócenia komutacyjne. Niestety tylko testowałem takie urządzonka, nie projektowałem ani nie badałem jak działają w zależności od konfiguracji elementów. Można poguglać pod hasłem "thyristor pulse transformer", nie wiem czy po polsku coś konkretnego się znajdzie, ja niestety znam temat od strony serwisu i projektowania zgrubnego.
Nic więcej mi nie przychodzi do głowy poza tym co pisałem wtedy i teraz, mam wrażenie że tych odkształceń się nie da zlikwidować do końca, można je tylko łagodzić (ale być może mylę się).
Pzdr. L.