> - stalowy z grubą żyłą środkową (oczywiście miedziowaną). Miało to
>> kilkanaście lat i żadnego śladu rdzy czy innej korozji. Rewelacyjnie
>> się zarabiało wtyczki, bo żyłę środkową ciężko przypadkowo przeciąć.
>> Nowe przewody trzeba było poprawiać, bo ledwie człek musnął a już
>> się ułamywał środek.
> No właśnie, widocznie w tym zastosowaniu kabel stalowy sprawdził się
> lepiej. Prądy przecież nie idą tam praktycznie żadne, a właściwości
> mechaniczne miał lepsze.
Elektryczne też - to był gruby kabel...
Mnie stalowy denerwuje, bo jest sztywny, poza tym ciężko się go lutuje,
F się nie lutuje. Nakręcasz i koniec.
ale jeśli ma być obrany i założone zaciskane złącze, to pewnie będzie
> lepszy od miedzianego właśnie z tego powodu, że jest sztywniejszy i > twardszy.
Dokładnie. A nie, że czubek zostaje Ci w gniazdku i kombinuj teraz, żeby go wyjąć.
> Niedługo później zmieniłem konwerter na multi - 4 programy na jednym
>> kabelku + bonusik - podwójny konwerter na dwa dodatkowe gniazda. Można
>> nagrywać 3 programy i oglądać czwarty a jeszcze dodatkowo drugi
>> dekoder podłączyć. Mniejsze od poprzedniego quada...
> Postęp :)
Podstęp ;)