Sorry - blacha transformatorowa ma z zalozenia mala histereze - namagnesowanie trwale jest minimalne. Nie tedy droga.
W kwestii formalnej - trafo projektuje sie tak ze pole w rdzeniu siega wartosci nasycenia - 1 do 1.5T w zaleznosci od materialu. W praktyce znaczy to ze w czasie jednego polokresu pole zmienia sie od powiedzmy -1.1T do +1.1T.
Jesli pechowo wlaczymy trafo w przejsciu przez zero, to po cwierc okresu osiagnie te 1.1T .. a napiecie przylozone ciagle jest wysokie. strumien rosnie dalej, osiaga wartosc nasycenia .. i juz wiecej nie rosnie. Napiecia samoindukcji nie ma. A w sieci ciagle powiedzmy 100V panuje. Podzielone przez rezystancje trafa daje kilkadziesiat A..
J.