No to nie posunęliśmy się do przodu. Zasada "co dwie głowy, to nie jedna"
> tutaj widać na nic. Ale problem też taki z tych bardziej złożonych.
wiesz, dwie glowy musza byc pelne oleju, a moja w tej dziedzinie ma najwyzej sieczke, tu nie ma co dodawac :P
Ja bym w takim razie
> określił sobie maksymalny czas pracy lampy i tego się trzymał. Można
> wtedy nurkować bezpiecznie ze świadomością, że w razie czego jest
> jeszcze pewien zapas prądu -- jeśli można zrobić krzywdę albo latarce,
> albo sobie, to wybór jest oczywisty.
I to tez Pszemolowi zaproponowalem, no ale jest ten problem, ze tak sie nie da 2x 1h nurkowac bez zmiany aku / naladowania po drodze.
Monitorowanie napięcia w samej latarce jest chyba zbędne. Można to robić
> na zewnątrz, przed każdym doładowaniem. Dowiemy się, czy w tym naszym
> założonym czasie nie spadło ono poniżej dopuszczalnej wartości. I albo
> skrócimy wyznaczony czas pracy, albo wymienimy pakiet baterii.
Jak sie ma taka ladowarke, jak Pszemolowi polecilem, raz na pare ladowan mozna ja podpiac do PC i zdjac krzywa ladowania. Po nich widac, jak sie aku psuje (o ile ma sie dane porownawcze, bo tak z jednego wykresu to mozna najwyzej powiedziec, ile wlazlo...).
Marek