> > PRS Centre (lic. 4590 ) poszukuje dla swojego klienta - dynamicznie
> > > rozwijającej się firmy z kapitałem zagranicznym, o ugruntowanej
> > > pozycji na rynku, producenta sejfów i metalowych systemów > > > zabezpieczeń,
> >Prosiłabym jednak o ewentualny komentarz osoby zainteresowane, a nie
> >te które mają potrzebę wylania żółci na forum.
>
> No właśnie, zainteresowałem się tym ogłoszeniem więc zapytałem
> grzecznie o wynagrodzenie i jak dotąd nie dostałem żadnej tu
> odpowiedzi - czy to standard w waszej firmie traktowania ludzi?
> Kiedy taką odpowiedź mogę dostać - czy w pierwszym dniu pracy
> to nie będzie za wcześnie? a może po pierwszej wypłacie mam zobaczyć ile
> oferujecie :)
>
> zb
po pierwsze ja nie jestem pracodawcą, po drugie dziwi mnie, że specjalista chce rozmawiać o konkretnym wynagrodzeniu na forum. Zapraszam do przesłania CV.
A jeśli chodzi o traktowanie ludzi, to nie jestem w stanie pobić ataku forumowiczów.. :)
Podobnież działa w drugą stronę - jeśli firma nie chce publicznie w ofercie podać - to potencjalny pracownik po niej przejeżdża grubą krechą. Jedni drugich nie szanują i tyle. Zarobki są jakimś wstydliwym tabu o którym savoir-vivre nakazuje milczeć? Czy jest to normalne?
Trzeba było napisać jakie zarobki to by nie było "ataków". Przy okazji ja zapraszam do przedstawienia CV pracodawcy. Chociaż w zasadzie nie musisz. Z oferty wynika że w firmie jest bajzel bo potrzebny ktoś odporny na stres.
Dlaczego Cię to dziwi? Czy mamy dyskutować tylko o przepływie elektronów?
Zapraszamy do uzupełnienia oferty.
Ciekawe czy owa firma w ofertowaniu swoich towarów lub usług również nie podaje klientom cen... Aaaa... jednak podaje? Czyli potencjalnego klienta szanuje. A dlaczego potencjalnego pracownika nie?
OOOOO nie. Ty myslisz o sytuacji pracownik <-> pracodawca. Tutaj jest interfejs pracownik <-> posrednik. Czujesz roznice?
Agencja umawia Cie na rozmowe. Masz wszystkie potrzebne parametry (wliczajac widelki zarobkow - bo moze byc nie warto tracic czasu). Idziesz na rozmowe i rozmawiasz o sprawach zawodowych. Kwestia pensji jest dyskutowana pewnie na samym koncu - i slusznie, bo jak gadac o tym wczesniej gdy nie wiadomo co gosc potrafi. Ale widelki masz (no, powinienes miec) podane zanim na rozmowe pojdziesz i 'zuzyjesz' czas kilku ludzi.
Zastanow sie - zarobki na danym stanowisku w danym miescie sa mniej wiecej stale, ale oczywiscie jakas tam wariancja wystepuje. Wiec tak naprawde szukajac roboty dwie strony mniej wiecej wiedza ile kto daje oraz czego sie oczekuje.
Czego oczekuje wypisał na 29 linijkach. Ile daje można się domyślać. Ja nie wiem jakie są zarobki w Gorzowie. Być może 1200. Ale przy takich wymaganiach to mógłbym się spodziewać, że dadzą z 5000. No i gdybym był na etacie np za 3800 to wysłałbym CV bez pytania o pensję - bo nie wypada i jeszcze mnie skreślą. Dostanę zaproszenie na rozmowę. No i co zwalniać się u szefa i jechać czy nie? A jak takich CV wysyłam 30 na miesiąc i dostaję 4-5 zaproszeń to co mam robić? Z punktu widzenia wykwalifikowanego inżyniera takie ogłoszenie to jest śmieć. W dodatku potrzebują gościa do programowania mikrokontrolerów, pisania aplikacji pod VB, projektowania instalacji oraz tworzenia baz danych Access i SQL. To są obowiązki kilku pracowników. Jeszcze umiejętności menadżerskie - planowanie produkcji. Nawet nie wnikam co miał na myśli pisząc systemy ESD
formatting link
nie chodzi o wyładowania elektryczne. Prędzej Emergency Shutdown ale to z kolei domena automatyka i dotyczy maszyn.
Na szczęście nie mam potrzeby szukać pracy. Mam własną działalność. Nie podoba mi się jednak, że rynek pracy w mojej branży jest chory.
Ja zielonego pojecia nie mam. I masa ludzi z innych miast tez nie ma pojecia. Chyba ze firma szuka pracownikow tylko w swoim miescie - no i znowu ten sam problem, bo nie napisali ze szukaja tylko z wlasnego miasta.
Dokladnie wiem ze nie moja. Ot, kwestia logiki, kultury, praktyki, a nawet ceny za roboczo-godzine - w niektorych krajach podaja widelki zeby zaoszczedzic czas, w niektorych nie podaja. Zmieni sie pokolenie i pewnie zacznie byc odwrotnie.
Jeśli chodzi o mnie, to dokładnie tak robiłem w czasach gdy szukałem pracy. Nie zawracałbym sobie głowy firmą, która nie potrafi powiedzieć, na jakiego pracownika ją stać.
Masz znajomych elektroników we wszystkich mniejszych i większych miastach? Ze znajomymi nie rozmawiam ile kto zarabia. A we Wrocku sądzę ze zarobki elektronika wahają się od 2.5 do 6
Tzn. przed pójściem na jakiekolwiek spotkanie obdzwaniamy znajomych (z tej samej branży i z tego samego miasta), by omawiać kwestie finansowe z pracodawcą, który nie potrafi podać swojej propozycji.
Nie rozumiem, dlaczego "znajomi" mieliby spowiadać się przede mną kto ile zarabia. To pracodawca szuka współpracownika, a nie "znajomi".
Co jakiś czas zastanawiam się, czy aby nie wrócić kiedyś do Polski. Widząc taką mentalność, przekładam plany o kolejne 10 lat. :-)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.