Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:57f69a6f$0$15198$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...
No, to prawda, w tym momencie jest to niedogodność. Ale już gdzieś chyba w połowie lat 80., chyyyba francuzi (nietypowo w każdym razie), pokazali mikrokamerkę, wmontowaną w okularym nie większą, bądź niewiele, od współczesnych, tyle, że wówczas dawała obraz czarno-biały. Pokazywali w jakimś programie technicznym, choć chyba nie była to, nadawana jeszcze wówczas Sonda.
Nie inaczej. Nie ma sposobu na dowolne jego zwiększanie. Można sporo poprawić, ale nie w nieskończoność.
Ja wyszedłem właśnie z obuwniczego, a to, że w środku w pudełku jest, co jest, dopóki kogoś nie najdzie sprawdzić/kazać przymierzyć te buty, to jest szansa, że zbyt szybko się nie skapują. Oczywiście, rozumiem, ze sprzęt nie kosztuje dwa złote. Magnetowid... no tak... tylko, że urządzenie mechaniczne średnio się nadaje do mobilności... Choćby był wytrzymały, zaraz znane zasady dynamiki dadzą znać o sobie...
O ile nie puszczą tego z DSS, u mnie w okolicy jest cała paka zakłóceń powodujących, że korzystanie z analogowego telefonu 900 MHz mija się z celem, zakłócenia bywają tak silne, że uniemożliwiają rozmowę. Co lepsze, tylko jedna strona słyszy te zakłócenia, a druga normalnie słyszy tego, kto te zakłócenia ma. Dopiero telefon z DSS radykalnie i znakomicie poprawił sytuację i zakłócenia po prostu, przestały przeszkadzać, jak byy bardzo duże, to mooże w słuchawce pojawiał się lekki szmerek, którego łatwo było przegapić, z powodu hałasu aut za oknem.
Była wyśmienita, specjalnie się pod tym kątem przyjrzałem, mam pewne przypuszczenia, że tam mogło nie być ani PAL, ani tym bardziej SECAM, czy NTSC, jednak specjalnie kilka minut postałem, popatrzeć się na monitory, aby m.in. zobaczyć, jakie są zakłócenia na obrazie, czy będzie podszumiać, śnieżyć, drżeć, tracić synchro, fałszować kolory, bujać jasnością, itd, nic z tych rzeczy nie było. Od małego mam totalnego pierdolca na punkcie jakości, zarówno obrazu, jak i dźwięku, bardziej, niż chorzy na audiovoodoofilię. Tyle, że poza tym nie odjebało mi jednak i jak mam plażowe radyjko babci, to wystarczy, że wyreguluję prąd spoczynkowy końcówki mocy, aby zminimalizować zniekształcenia skrośne, do tego, aby nie przesterować wzmacniacza, dając za duże wzmocnienie, siła głosu. Coś w tym jest, jeśli wysłyszę różnicę między WAV a MP3 320 w trybie insane. Nie muszę słyszeć idealnie, nawet nie chcę. Chcę natomiast słyszeć wyraźnie. Bonusowo - dziś już OTV inne, jak i słuch u mnie, ten tego, zgodny z wiekiem. Ale za dzieciaka, telewizory miały jeszcze wiadomą, starą konstrukcję, także nie najrzadziej, zdarzyło im się, tracić synchro. Latem, gdy sąsiedzi mieli pootwierane okna, bez zaglądania słyszałem, komu się telewizor "zepsuł". W niektórych przypadkach, także nawet przez dwoje po drodze zamkniętych drzwi... Pamiętacie stare Beryle i Ametysty? :) To już chyba jarzycie, o czym mówię :)
...Ja po prostu słucham treści przeważnie w jedności z formą, a nie samego dźwięku, jak audiovoodoo.