Przetwornica wielonapięciowa, jaka topologia?

Tym razem potrzebuję izolowanej przetwornicy wytwarzającej kilka napięć po stronie wtórnej. Napięcia wyjściowe nie muszą być izolowane względem siebie. Wejście: 8-20VDC, wyjścia:

3.3V/5A, +/-5%, obciążenie minimalne 100mA 5V/2A, +/-5%, obciążenie minimalne 0 9V/1.5A, stabilizacja na poziomie +/-0.5V bedzie OK 18V/0.8A, stabilizacja na poziomie +/-1V będzie OK

Razem będzie to 16.5+10+13.5+14.4W=54.4W. Ze względu na problemy z odprowadzaniem ciepła, prostowanie powinno być synchroniczne. Chciałbym też mieć jeden, możliwie mały transformator. Pomysły są następujące:

  1. Wielonapięciowy flyback. Ale moc jest trochę duża.

  1. Wielonapięciowy forward z dławikami sprzężonymi. Tylko, ze względu na istotnie różne napięcia wyjściowe, zbudowanie dławika może być fantastycznie skomplikowane.

  2. Przetwornica jednonapięciowa + wianuszek synchronicznych bucków. Zalety: do zbudownia z gotowych klocków oraz możliwość włączania każdego napięcia z osobna. Wady: napięcie główne musi mieć stosunkowo duży filtr, by udźwignąć wszystkie mniejsze obciążenia.

  1. Nieregulowany push-pull pracujący z wypełnieniem 2x50% i postregulatory na wyjściu (w stylu UC3584 lub podobnych). To rozwiązanie mnie kusi, bo transformator będzie mały.

  2. To samo, ale na wzmacniaczach magnetycznych. Ale one mogą być fizycznie duże w proporcji do prądów.

Proszę o fachowy komentarz.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski
Loading thread data ...

Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pjc1fm$apq$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

A moze np dwie przetwornice ? 3.3 i 5V na jednej, 9 i 18 na drugiej ?

pecet sobie radzi. A w dodatku mozesz skorzystac z gotowego pomyslu na 3.3V.

J.

Reply to
J.F.

Ten wariant odpada. Transformator główny musi być jeden.

Pecet nie radzi sobie na powierzchni pudełka zapałek. Poza tym nic mi nie wiadomo, by w typowym zasilaczu ATX wykorzystywano dławiki sprzężone po stronie wtórnej. Tam na linii -12V jest jakaś inna dzikość, mistrzostwo ekonomii. Prostowanie synchroniczne i postregulatory to nie ta liga zastosowań, księgowy by zszedł na udar.

Pomysł jest dobry, ale dość duży. Taki np. LT3710 z przyległościami powinien być mniejszy, a działa podobnie. Tylko ja nie wiem, czy muszę się w to pakować.

Dla różnych topologii i f=150kHz wychodzi mi niezmiennie rdzeń EE20/10/6, nawet dla flybacka. To nie jest duża przetwornica, więc nie chcę się bez potrzeby pchać w rozwiązania "spawarkowe". Poza tym przeanalizowałem przypadki użycia i odpuszczam prostowanie synchroniczne na liniach innych niż 3.3V, diody nie wniosą dużo do całkowitej mocy strat.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Zasilacze PC to od zawsze dławik sprzężony na liniach +12V, +5V, -12V i -5V. Jednak mogę sobie wyobrazić, że -5V nie ma już w ogóle a -12V jest realizowane na osobnym dławiku i stabilizatorze liniowym. Bo po co się męczyć?

Zasilacze ATX to dodatkowo napięcie 3.3V realizowane wzmacniaczem magnetycznym. I tyle.

Postregulator UC3584 jest tak „popularny i nowoczesny”, że TI nawet zlikwidował stronę o nim. W odróżnieniu od TL494...

Spójrz na cenę.

Nie żartuj. EF25 a i to z kłopotem.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Chodzi o koncepcję, która bardzo mi się podoba. W Mouserze jest kilka postregulatorów, niektóre nawet z z adnotacją "new".

Nie jestem chińskim księgowym, za to mam inne ograniczenia, w tym rozmiar i warunki chłodzenia. A chip jest u zaufanego Chińczyka za 1/2 ceny, tylko nie wiem, czy go potrzebuję. Flyback mi się nie podoba ze względu na duże prądy i filtry, a prądowy push-pull może być zdradliwy, przed czym mnie sam kiedyś ostrzegałeś.

Strona Schmidta, flyback 8V/20V/18V/3A/150kHz. E20/10/6 ze szczeliną 0.5mm.

To co polecasz?

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.