Wydaje mi się, że trzeba zacząć. To tak jakby mieć stary samochód, w którym wysiadło sprzęgło. Wszyscy do tej pory mówili, że jest ładny i sprawny. Niestety po demontażu sprzęgła okazało się, że jeszcze są uszczelniacze półosi do wymiany, tarcze hamulcowe w opłakanym stanie, a łożyska - przypomniałem sobie, że też już "świszczą". Tarcza sprzęgła i prawie wszystkie elementy już są. No to pytam żony: Montujemy tylko to sprzęgło, a potem zrobi się resztę? Na to żona: Trzeba zrobić wszystko :-) Znam ludzi, którzy zamontowali by jakąś starą tarczę i przechulali do lata, a żony trzeba słchać. To może być cudza żona, ale jak mądrze mówi to trzeba :-)
Moim zdaniem- jak coś widać to trzeba to zrobić dobrze. A tu widać:
1) instalacja jest rozbudowana, być może nawet za bardzo, 2) kolega kolszew73 chce iść na skróty, 3) wszyscy koledzy chcą pomóc, ale zadawalamy się tylko fragmentem wiedzy o instalacji, 4) wiem, że są u nas ludzie, którzy po przedstawieniu pełniejszego obrazu, podpowiedzą "z rękawa" trafne rozwiązanie.Nie będę doradzał, jak dokleić tę protezę, bo:
1) czuję, że to niepotrzebne i są inne sposoby, 2) styki, czy to przekaźników, czy czegokolwiek napawają mnie wstrętem, 3) ta konstrukcja albo przetrwa krótki czas, albo cały czas będzie utrzymywana przy życiu.A gdzie autor? My tu już się prawie kłócimy, a kolega poszedł do kotłowni i tupie nogą: Nie powiem :-)