Magnetofon jak w temacie- kupiony na allegro, za grosze, bez większych wymagań. Miał zastapić MDS 454 (duże problemy z mechaniką- mozna gdzieś kupić jakieś części ?)i zakładałem, że nie będzie od niego gorszy.Podłączony do RADMORA.
Po uruchomieniu zaskoczenie: wrazenie, jakby przed wyjściem był wpięty filtr dolnoprzepustowy...Na tle tego denona DIORA wypada o klasę wyżej.
Pomyślałem, że może głowica źle ustawiona lub przestawiona- ale nie chcąc jeszcze niczym kręcić postanowiłem coś nagrać. I tu zaskoczenie: po włączeniu nagrywania mechanizm kręci się kilka sekund, licznik taśmy przeskakuje o kilka jednostek po czym mechanizm się wyłącza. Jednocześnie nic się nie nagrywa- jedynie taśma jest kasowana, choć wskaźniki poziomu sygnału zdradzają, że tor nagrywania przynajmniej do tych wskaźników jest aktywny. Co może być powodem takiego zachowania sprzętu ? Ma ktos schemat ? Czy logiką tego magnetofonu steruje procesor (w razie niesprawności- nienaprawialne lub naprawialne, ale nieopłacalne), czy jakis układ w stylu kilku kości TTL? PS. Nie chciałem rozkręcać, bo może oddam.