Ale dawno temu była to automatyka na neonówce owiniętej folią, która wyzwolona przez fototyrystor z transformatorkiem zwierała palnik i wygaszała go, marnując przy tym mnóstwo energii. Obecnie jest pomiar TTL i odłączanie palnika szeregowym IGBT. W efekcie z jednego naładowania bez uzupełniania energii da się strzelić kilka razy.
Czytam ten i inne wątki i czasem zaskakują mnie twierdzenia iż Eneloopy Pro są beee.
Właśnie kontrolnie sprawdziłem zestaw 4-rech katowanych w lampach błyskowych akumulatorków. Zwykle stawały się aż parzące po sesji zdjęciowej. Po roku czasu dostałem takie odczyty pojemności (prąd rozładowania 500mA):
formatting link
Zero utraty pojemności. Identyczne odczyty dla wszystkich. Na co tu narzekać? Nie wiem...
Absolutnie nie - nie są be, sam ich używam. Mają trochę wyższe samorozładowanie i częściej trafiają się ogniwa wymagające wyrównywania. Ale ponieważ zawsze ładuje w ładowarce z osobnymi kanałami, to poza konstatacją faktu nie widzę w tym problemu.
Pogratulować - mi na 3 komplety tylko jeden osiągnął za pierwszym razem idealne wyrównaniu. W dwóch pozostałych łącznie 3 ogniwa wymagały wyrównania.
W dniu 2019-04-07 o 22:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
Z ciekawości spytam, jakiego rzędu nierówności uzyskiwałeś? Czy te komplety były podobnie eksploatowane?
Powiem Ci, że mam zgoła odmienne obserwacje jeśli chodzi o Eneloopy Pro/Fujitsu Black. Jakich bym nie wylosował, to trzymają swoje parametry. Jeśli dobrze liczę, to mam ich poutykanych w sprzęcie foto jakieś 30szt. plus z 10 w zapasie. Robię rotację: któreś się rozładują, to biorę z szuflady naładowane a pozostałe ładuję i do szuflady. Niektóre gotują się podczas używania, inne rok w jakichś pilotach funkcjonują bez ładowania. Nie badałem wszystkich, ale raz na jakiś czas kontrolnie sprawdzam jakąś czwórkę.
We wszelkich innych jakie miewałem (Varta Ready4Use, jakieś GP i pewnie jeszcze coś), praktycznie zawsze trafiała się czarna owca co pewien czas, i jakieś tam urządzenie zawodziło. Zawsze przed zleceniem robiłem też loading party dzień wcześniej. Używałem nawet dwóch 8-kanałowych ładowarek by zdążyć na czas.
W epoce Eneloopów wyzbyłem się ich. Po prostu biorę z szuflady lub nawet jeśli jakaś lampa pół roku leżakowała, to nawet niczego nie sprawdzam i idę w teren. Nigdy mi się niespodzianka nie przytrafiła. Nie wiem jakim cudem obserwujesz rozbieżności.
Aha, dodam, że zawsze kupuję wszelkie akumulatory w gdańskiej hurtowni. Chłopaki w niej dokładnie wiedzą wszystko na temat poszczególnych serii i informują co warto brać. Przynajmniej jeśli chodzi o topowe ogniwa.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.