Pomiar ciśnienia krwi, efekt Dopplera

Kotu ciśnienie mierzyli. Na ogonie. Oczywiście wrodzona ciekawość nie pozwoliła mi po prostu na to patrzeć, tylko zaciekawiło mnie, jak to właściwie działa.

Pani ma takie urządzonko.

formatting link
Sonda ultradźwiękowa (8 MHz) w jakiś magiczny sposób wykrywa przepływ krwi przez żyłę i przekazuje do uszu pani, która pompuje mankiet, aż przestanie słyszeć ten przepływ krwi. Ciśnienie, które wtedy odczytuje (nie wiem, czy to jest ciśnienie w mankiecie, czy jest jakoś przeliczane), jest uznawane za ciśnienie krwi kota.

Tak też piszą tutaj:

formatting link
Pytanie moje jest o to, jak ta sonda dokładnie działa. Gdzie tu jest miejsce na efekt Dopplera? Wysyła się krótką serię impulsów 8 MHz, mierzy się częstotliwość impulsów, które wróciły, i różnica tych częstotliwości jest zamienia na częstotliwość akustyczną? Na to wskazywałaby nazwa "doppler". A może czas odbicia jest jakoś zamieniany na częstotliwość akustyczną? Tylko to się raczej w ultrasonografii stosuje (chyba?)...

Macie pomysł?

Reply to
Arnold Ziffel
Loading thread data ...

W dniu 14.07.2023 o 16:55, Arnold Ziffel pisze:

To proszenie się o okaleczenie. :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu .07.2023 o 16:55 Arnold Ziffel snipped-for-privacy@hooterville.invalid pisze:

Mojemu psu mierzyli normalnym, ludzkim ciśnieniomierzem. Ale to landser, prawie 70 kg, łapę miał prawie jak moja.

TG

Reply to
Tomasz Gorbaczuk

piątek, 14 lipca 2023 o 16:57:37 UTC+2 Arnold Ziffel napisał(a):

Jest też USG tętnic. A ciśnienie mierzymy w tętnicy, nie w żyle. Najprostszy pomysł to taki, że jak mankietem zaciśniesz tak mocno, że przestanie płynąć krew - czyli będzie stała - to te 8MHz się zdudni i będzie to słychać. A jeśli krew jeszcze płynie to zdudnienia nie będzie, bo się dźwięk odbijany przesunie razem z krwią. Coś w podobie działa chyba "ludzki" ciśnieniomierz - czy to "na ucho" lekarza czy taki automat (na takim zawsze mam podwyższone, bo jeden raz mi ścisnął do 250mmHg i teraz się boję). Ściska się tak mocno, aż przestajesz słyszeć puls i potem odpuszczasz powoli - i najpierw zaczyna być słyszeć puls skurczu, a potem dochodzi puls rozkurczu. U kota, szczególnie na ogonie (sprawdzić czy nie manx albo bobtail - a i jedna kocica mamy miała krew grupy B i z powodu konfliktu przeciwciał z mleka małym odpadał ogon - od kawałka, przez połowę, a u niektórych aż do całego) pewnie pulsu nie usłyszysz, więc potrzebny doppler.

Reply to
Dawid Rutkowski

Fachowy weterynarz tak bierze kota, że ten ani piśnie dalej. I np daje sobie zmierzyc temperature. Widac kot z termometrem pod ogonem mniej awanturujący sie jest :-)

J.

Reply to
J.F

U czlowieka jest to cisnienie w mankiecie. Tylko są dwa - zablokowania przeplywu (tętna) - górne, i początku przymykania przepływu (dolne).

Raczej czestotliwosc impulsów. Jesli to sie odbija od komórek krwi, to nie badzo sobie wyobrazam precyzyjny pomiar czasu odbicia.

J.

Reply to
J.F

Ja miałem coś takiego w rękach na laboratorium wielkości nielektrycznych

- czy jak się tam ten przedmiot nazywał. To się przykładało na ręce skośnie do tętnicy i było słychać takie piiiiisiiuuuułłł...... piiiiiisiuuułłłł - na moje oko to jest banalnie zrobione: emituje niesłyszalne ultradźwięki i odbiera odbite (rozproszone, następnie jest zmieszane z nadawanym (albo się samo miesza w przetworniku) i jak nie ma przepływu to jest cisza, jak coś płynie to słyszymy ton im szybciej tym wyższy. Doppler jak nic. Na tym laboratorium jeszcze był taki długopisik do wykrywania punktów do akupresury, ale jak o nim opowiadam to nikt nie wierzy.

Reply to
Mirek

W dniu 14.07.2023 o 20:01, Mirek pisze:

A co to za kierunek był? Medycyna niekonwencjonalna?

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Ależ skąd. Elektrotechnika na PRz. To były jedne zajęcia - temat "Pomiary wielkości nieelektrycznych" czy jakoś tak. A w technikum miałem Podstawy Elektrotechniki z radiestetą. Przedmiotu uczył bardzo dobrze.

Reply to
Mirek

Nie tam, kotka łagodna jak owieczka, tylko pchła jest :) Kocur gorszy, ale on nie ma zębów, więc tylko łap trzeba pilnować.

Reply to
Arnold Ziffel

Takie coś też słyszałem. Przy USG nerek (też u kota). Pani przykładała sondę, machina pokazywała coś na ekranie, pani coś kliknęłą i było właśnie słychać takie psiuuuuuł. I to podobno przepływ krwi przez nerki był. Pani nie zmieniała sondy (to była ta sama, którą obrazowała).

Czyli to jednocześnie wysyła wiązkę i odbiera odbitą? Full duplex? Raczej zakładałem, że działa półdupleksowo. Wysyła jakąś paczkę, odbiera, wysyła, odbiera... bo inaczej by się odbiornik przytkał od nadajnika.

Zaciekawiłeś mnie, opowiadaj. Co on wykrywał (i jak)?

Reply to
Arnold Ziffel

To też sprytne. Tylko tam nie ma prostego zdudnia się / nie zdudnia się. Jest dźwięk, słychać przepływ krwi.

Mam taki automat, ale nie wydaje mi się, żeby było tam cokolwiek więcej niż pomiar ciśnienia w mankiecie (choć może jest?). Może on ten puls wykrywa po prostu pomiarami skoków ciśnienia w samym mankiecie? Zaciska, puls znika, odpuszcza, pojawiają się delikatne wahania ciśnienia, zapisuje że to ciśnienie skurczowe, odpuszcza dalej, wahania ciśnienia znikają i zapisuje, że to ciśnienie rozkurczowe. Tak strzelam.

Reply to
Arnold Ziffel

W dniu 14.07.2023 o 19:07, J.F pisze:

Jest taki odruch atawistyczny, występuje akurat u kotów i psów, pewnie inne zwierzęta mają podobny. Polega to na tym, że jak się odpowiednio mocno ściśnie fałd skórny na karku zwierzęcia, to ono automatycznie nieruchomieje.

Reply to
nadir

W dniu 14.07.2023 o 16:55, Arnold Ziffel pisze:

Tak przy okazji. Ją już leki i terapie na nadciśnienie u zwierząt?

Reply to
nadir

Nie kojarzę człowieka który to mógł wykładać.

Reply to
PeJot

Możliwe że półdupleks, ale z drugiej strony czemu ma się zatkać? - przetworniki mogą być dwa, przez powietrze się nie przenosi, wysyłamy kilkadziesiąt kHz, a odbieramy już zdudnione kilka. Wystarczy filtr dolnoprzepustowy.

Dostaliśmy taki długopisik i kartkę z rysunkiem punktów na dłoni i polecenie, że mamy sobie wszystkie znaleźć. Ten długopisik był zakończony taką szpilką metalową z kuleczką może 1mm. Jak się przyłożyło do dłoni w punkt to piszczał, świeciła chyba jakaś diodka i czuło się takie jakby ukłucie szpilką (kopał prądem). W innych miejscach nie było żadnej reakcji. Ten rysunek wyglądał podobnie jak to:

formatting link
punkty było łatwo trafić inne nie, Każdy wychodził z tego laboratorium z poznaczonymi długopisem rękami, bo sobie znaczyliśmy żeby nie szukać ponownie.

Reply to
Mirek

Mirek snipped-for-privacy@null.dev napisał(a):

Z tego co wyczytałem, to tego typu urządzenia po prostu mierzą rezystancję skóry. Można nawet znaleźć schemat:

formatting link

Reply to
Grzegorz Niemirowski

W dniu 15.07.2023 o 12:12, Mirek pisze:

No to mam to. ;-) Fazer777.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 15.07.2023 o 12:25, Grzegorz Niemirowski pisze:

Nieśmiertelny 555.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Wyłącza tak się kota. Pozostałość z dzieciństwa, gdy matka w paszczy młode nosiła.

Reply to
Arnold Ziffel

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.