Yyy... chwila... a "śrubstak" to nie imadło? - coś mi sie takiego przypomina.
Mirek.
Yyy... chwila... a "śrubstak" to nie imadło? - coś mi sie takiego przypomina.
Mirek.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
Tak, imadło. Ale mój dziadek czasami żartobliwie tak mówił na śrubo...wkręta...klu... ten wihajster do instalowania wkręt...śru... tych gwintowanych wihajstrów co się je wkręca.
Btw - są kołki szybkomontażowe w których wkręt się 'wkręca' młotkiem a wykręca śrubokrętem (WYkrętakiem?).
Wkrętowykrętem :P
Użytkownik "Sławomir Januszkiewicz" snipped-for-privacy@crocom.com.pl> napisał w wiadomości news:kj6gg8$mll$ snipped-for-privacy@news.task.gda.pl...
To i też, chyba z podobnego powodu, krótkofalowcy na antenę spiralną (coby tak do końca OT nie było), mówią "helikalna". Nie muszę chyba tumaczyć, jak konkretnie jest sprokurowana? :)
Za to może np. transportować, jak w maszynce do mięsa, czy niektórych pompach. A nawet w mechanice, jako element przekładni ślimakowej - nie łączy przecież.
To było wykuć otwór w jakiejś blasze, czy deszczułce :)) Będzie zagwozdka jak z łbem naciętym zarówno w sześciokąt, jak i krzyż w srodku...
To raczej będzie wybicie otworu (chyba, że blacha mocno hartowana). W deszczułce za to otwór prawdopodobnie zostałby jednak wywiercony.
Zagwozdka to wiercenie gwoździem: nie ma skrawania tylko ścieranie, więc to nie wiercenie - wyszlifowanie otworu?
No tak... ja jednakże miałem na myśli nomenklaturę, czy jak to kiedyś popularnie nazywano - narzędzie zależnie od sposobu użycia zmienia nazwę.
To już się gwoździ nie wbija? :)) No, ale ja, jak mi się pies na nogach całym ciężarem swym położy, to mówię, że mnie przygwoździł :)) (i potrafi kilka godzin tak przespać) :))
Pan Michoo napisał:
Jest dziedzina techniki, co się zwie "wiertnictwo". Dziury w ziemi można wiercić na wiele rozmaitych sposobów, skrawanie ma w tym procederze marginalne znaczenie. Tak więc opisywanie wiercenia jako "rodzaju obróbki skrawaniem", to też tylko przesąd. Ta definicja ma mocno ograniczony zakres działania. Właściwie tylko do podręcznika obróbki skrawaniem.
W dniu 2013-04-03 10:22, Jarosław Sokołowski pisze:
A stare przysłowie pszczół mówi, że wbity wkręt działa lepiej niż wkręcony gwóźdź ;-)
Nuter
Pan Sławomir Januszkiewicz napisał:
Gwóźdź wkręcany w drewno (wiertarką) robi dziurę przez wypalenie. W plastiku zanim się materiał zapali, nabiera właściwości platycznych. W takim na przykład polistyrenie, może się potem nieźle trzymać.
Jarek
Anerys napisał:
Kiedyś wszystkie narzędzia miały nazwy brane z niemieckiego. Pamiętam jeszcze takich, co na lutownicę mówili lutkolba. Zmieniać to się zaczęło chyba dopiero po wojnie, kiedy nam Niemcy zdrowo podpadli. Polskie nazwy bywają bardziej lub mniej udane. Ja na przykład jakoś nie mogę zaakceptować nazywania hebla strugiem. A jeszcze bardziej "strugania desek" zamiast heblowania. Struga, to się patyk kozikiem. Albo wariata. Efekt jest inny niż przy heblowaniu.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...
Moja mama i dziś potrafi powiedzieć po prostu "kolba", ale ta nazwa, to mi się z kłuciem, koleniem kojarzy, czy np. z owocem kukurydzy, a technicznie z takim miedzianym profilowanym młotem, co się w palnik Bunsena wsadza, czy co się tam ma, na rozgrzane nabiera cyny i lutuje rynnę na dachu... To faktycznie lutkolba precyzuje, o jaką kolbę chodzi.
Ale też skądś się wzięło "heble w dół" jako hasło do wyłączenia prądu, może chodziło też o rozróżnienie hebla do drewna, od hebla elektrycznego...?
Takowoż. Gorzej, jeśli tego wariata struga ktoś z nas...
W dniu 2013-04-03 00:42, Anerys pisze:
Interface- międzymordzie Joystick- radosna pała To moje ulubione:-)
W dniu 2013-04-03 00:58, Anerys pisze:
Od niemieckiego Schraubstock.
. Dziury w ziemi
Hej hej hej! Dziury czy otwory????
W dniu 2013-04-03 17:40, Anerys pisze:
Można też coś wyhamrować, zablindować i przyszwajsować. No i walizka z narzędziami: Majzel, holajza, raszpla, pudełko z dichtungami, hamer,bor, bormaszyna,sztamajza,wajcha,wichajster, flaszencug... tak mi się przypomniało.
A na okrasę fragment z Tuwima:
I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na iberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie zaś krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakrypować lochbajtel w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie śtendra, aby roztrajbować ferszlus, który dlatego źle działa, że droselklapę tandetnie blindowana i teraz ryksztosuje.
Anerys napisał:
Nie, nie o rozróżnienie chodziło. Waserwaga, krajzega i holajza z niczym się nikomu nie myliły, a też dostały nowe nazwy. Hebel elektryczny, to po niemicku też hebel, czyli dźwignia. A ten drzewniany, to hobel.
W dniu 03.04.2013 17:55, Rentier pisze:
A co powiesz na manipulator stołokulotoczny? (chociaż teraz to już tylko zostały "stołoświatłoodbijalne")
W dniu 30.03.2013 13:23, Gotfryd Smolik news pisze:
Cholera, to ten gwintowany słup w środku to co to jest? Wkręt czy śruba?
Użytkownik "Rentier" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:kjhjr4$pkm$ snipped-for-privacy@news.dialog.net.pl...
No, w półprzewodniku mamy ruch elektronw w jedną mańkę, a w drugą ruch^H^Hszają się...chyba dziury :)) Cholera, może rzeczywiście otwory? :)))
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.