Osobny zasilacz

Powiedzcie mi, skąd się wziął dość powszechny zwyczaj projektowania urządzeń na 230V w postaci osobne urządzenie właściwe plus osobny zasilacz w swoim pudełku?

Nie mówię tu o ładowarkach do telefonu czy laptopa, ale o zasilaczach do urządzeń stricte stacjonarnych typu router/modem (czy jak tam się ten livebox nazywa).

Na domiar złego te zasilacze lubią być zintegrowane z wtyczką, przez co zajmują dwa (trzy...) gniazdka w listwie zasilającej...

MJ

Reply to
Michal Jankowski
Loading thread data ...

W dniu 2020-09-17 o 21:31, Michal Jankowski pisze:

Jeden zasilacz, jeden papier pincet urządzeń niskonapięciowych?

Reply to
Irokez

Albo żeby tylko zasilacz wymieniać i to samo urządzenie sprzedawać na rynkach z różnymi napięciami i standardami wtyczek? Chociaż... zasilacze teraz często mają zakres wejściowy 100-240V i wymienną wtyczkę. Więc chyba powyższy argument jest lepszy.

Ale właściwie dlaczego zasilacz jako osobne urządzenie nie może być wpinany gdzieś do urządzenia (być zintegrowany z wtyczką wyjściową) zamiast do gniazdka albo walać się po podłodze?

Reply to
SW3
2020-09-18 o 09:03 +0200, SW3 napisał:

Może o estetykę kabla chodzi? Taki malutki biały kabelek 9V jest jednak dyskretniejszy niż kabel 230V z grubą izolacją.

Swoją drogą, rozwiązanie o którym piszesz też widziałem kilka lat temu, w jakiejś taniej drukarce - ale drukarka to już większy sprzęt, więc kabel nie razi bo i tak go nie widać zza urządzenia.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

Z dwóch podstawowych przyczyn:

  1. Spełnienie norm bezpieczeństwa - łatwiej zwalić to na producenta zasilacza niż certyfikować całe urządzenie na zgodność z normami.
  2. Pobór prądu w stand-by. Mierzy się pobór nieobciążonego zasilacza a nie całego urządzenia...
[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Zasilacz bywa bardziej awaryjny niż reszta urządzenia. Szybciej i taniej go wymienić.

Większa odległość ułatwia eliminowanie zakłóceń od zasilania.

Reply to
Artur Stachura

Jak patrze na moj domowy router (Fritz 7530) i zasilacz do niego to ciezko byloby to wlozyc do srodka przy zachowaniu w miare rozsadnej wielkosci obudowy. Z kolei juz w ogole nie widze takiej mozliwosci w 8 portowym switchu za TV. Moze w gre wchodza dodatkowo jakies zaklocenia?

Reply to
K

Pan Mateusz Viste napisał:

Z rozwiązań spotykanych rzadko, mogę wspomnieć o laptopie Toshiby, jaki miałem przed laty. Z wbudowanym na stałe zasilaczem sieciowym. Kabel do tego standardowy, ten cienki, dwużyłowy, co ma z jednej strony tak zwaną "ósemkę", a z drugiej eurowtyczkę.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2020-09-18 o 09:03, SW3 pisze:

Zaczyna wtedy (według mnie) być dyskusyjne, czy przypadkiem ten zasilacz nie jest modułem tego urządzenia i czy przypadkiem producent urządzenia nie jest już producentem urządzenia zawierającego moduł a więc urządzenie jako całość jest już urządzeniem zasilanym z sieci AC a nie tylko urządzeniem zasilanym np 9V co pociąga za sobą podleganie pod dyrektywę LVD itd.. P.G.

Reply to
Piotr Gałka
2020-09-18 o 12:47 +0200, Jarosław Sokołowski napisał:

Też lichota - człowiek zmuszony targać zasilacz w sytuacjach, kiedy mógłby obejść się bez. Jak biorę laptopa na jedną prezentację gdzieś i wiem, że wracam tego samego dnia, to zasilacz zostaje w domu, a torbę mam o te 0.5 kg lżejszą.

No i jak zasilacz siądzie to człowiek bez komputera zostaje... A z perspektywy wielu lat to zasilacze laptopów jednak częściej mi ulegały awarii, niż sam komputer.

Czy dobrze kojarzę, że to jeden z tych, co kopał człowieka napięciem fazowym przy dotknięciu metalowej kratki głośników lub któregoś z tylnych portów? Miałem taki. Fajny patent, nie powiem. Uczy ostrożności.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

Pan Mateusz Viste napisał:

Nie twierdzę, że znakomite rozwiązanie. Po prostu spełnienie panamichałowego postulatu. To oczywiście było w czasach, kiedy laptopy miały słuszną grubość, wiele się w obudowie mieściło. Ale nie sądzę, by zasilacz ważył aż pół kilo. Współczesny też tyle nie waży.

U mnie chyba odwrotnie. Z naciskiem na "chyba".

Nie przypominam sobie. Ale dawno to było.

Reply to
invalid unparseable

  1. Urządzenie staje się urządzeniem niskonapięciowym i Ci odpada cała masa spraw związanych z certyfikacją bezpieczeństwa, czyli w efekcie następuje redukcja kosztów.
  2. Jak się zapali dobrze dobrany zasilacz, to winien będzie jego dostawca, a nie producent urządzenia.
  3. Zrobienie stu milionów zasilaczy i sprzedanie Ci jakiejś ich partii jest znacznuie tańsze od opracowania i zbudowania własnego zasilacza, jeśli wielkość Twojej serii to nie są miliony. Po prostu kupujesz od firmy, ktora się na tym zna i ma zoptymalizowane procesy pod budowę zasilaczy.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Ne zliczę, ile przez lata wymieniłem tunerów C+/NC+ i CP. W żadnym przypadku nie zawinił zasilacz...

Tylko promieniowanych. Problemem „oszczędnej” konstrukcji zasilacza są zakłócenia przewodzone a tu odległość nie pomaga.

Reply to
RoMan Mandziejewicz
2020-09-18 o 14:20 +0200, Jarosław Sokołowski napisał:

To jest mój zasilacz:

formatting link

770 g.

Ok, mógłbym sobie dokupić drugi, "tylko do podróży", najmniejszy możliwy to 90W - taki waży 350 g. Nawet miałem kiedyś taki - tyle, że oparzyć nim się można kiedy komputer ładuje aku i jednocześnie liczy coś intensywniejszego (producent twierdzi, że temp. max to 40C - ja nie mierzyłem, ale zupełnie nie pasuje to do moich wspomnień). Model 170W natomiast jest ledwo letni, w każdych warunkach.

U mnie akurat łatwo policzyć. Na przestrzeni 20-kilku lat: awarii laptopów = 0 awarii zasilaczy = 2

To znany efekt, opisany w literaturze przedmiotu.

formatting link
Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

W dniu 2020-09-18 o 14:20, Jarosław Sokołowski pisze:

Mam jeszcze kilka starych działających zasilaczy do laptopów, które już są częściowo lub całkowicie niesprawne. Zawsze mnie wkurzały w starych laptopach wtyczki podobne do PS2, w których było fafnaście napięć.

Z takimi przypadkami ja się spotykałem w stacjonarnych pc, nie przypominam sobie w laptopach. A miałem jakiegoś compaqa i być może hp podpinanych do sieci, ponadto ciągle miałem do czynienia z laptokami klientów.

Reply to
Adam
2020-09-18 o 14:39 +0200, Adam napisał:

Na stacjonarnych to był standard - obudowa kopała (kopie) przy podłączeniu do gniazdka bez uziemienia. Jeśli dobrze kojarzę, to za sprawą filtra z kondensatorów na wejściu zasilacza ATX.

Ale ja o laptopach - niektóre też potrafią kopać.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

W dniu 2020-09-18 o 14:38, Mateusz Viste pisze:

Mój zasilacz to 4X20E75115 - 1kg.

W torbie mam nieco słabszy - 170W. Yyle, że w torbie - a w zasadzie w plecaku - mam jeszcze "wszystko", tak więc kilogram nie stanowi większego znaczenia. Kiedyś podpiąłem do laptoka jeszcze słabszy - około 90-120W - to nie chciał się ładować.

Reply to
Adam

W dniu 2020-09-18 o 14:38, RoMan Mandziejewicz pisze:

Ja miałem nietypowe przypadki. Kasa fiskalna Innova HIT oraz Hit Bella i zasilacze Tatarek. Wszędzie chodziły prawidłowo, tylko u jednego klienta w kilku lokalizacjach wymieniłem ich chyba w sumie kilkanaście. Bardzo dziwne. Niektóre z lokalizacji to nowe budynki - np. Blue City (Warszawa), inne to stare budynki (np. szpital). Czyli Tatarek nie lubił tego jednego klienta ;)

Reply to
Adam

W dniu 2020-09-18 o 14:51, Mateusz Viste pisze:

Dobrze napisałeś: do gniazdka bez uziemienia. Tak samo laptopy z wbudowanym zasilaczem. Dlatego o tym napisałem. Tyle tylko, że zasilacze laptopów z definicji nie były podpinane do uziemienia. Przypuszczam, że konstrukcja zasilacza wbudowanego a laptop była nieco inna niż w stacjinarnym, który winien pracować z zerowaniem.

Reply to
Adam
2020-09-18 o 14:51 +0200, Adam napisał:

Tomaszowi to powiedz. Tfu, co ja mówię - Jarkowi. :)

U mnie odwrotnie - w torbie mam zazwyczaj tylko laptopa. No, ew. prawo jazdy, bo mam takie niewymiarowe, w formie książeczki.

W Lenovo podobnie. Jak do swojego W530 podepnę zasilacz 65W od T520 (wtyczka ta sama), to laptop go całkiem ignoruje. Nawet nie to, że nie chce ładować aku - w ogóle nie chce z niego korzystać. Zasilacz ma taki pipek we wtyczce, który informuje laptop o mocy zasilacza. Ten pipek to po prostu opornik zwarty do masy, tak więc po machnięciu lutownicą po PCB laptopa udało mi się "odblokować" mu zasilacze 65W. Zrobiłem to tak na wszelki wypadek, w razie jakiejś konieczności - raz z tego nawet skorzystałem, ale nie chciałem ryzykować pożaru więc użyłem na wyłączonym laptopie, coby tylko podładować aku.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.