Odstraszacz komarow

Było już kiedyś omawiane i to nie raz. Komary nie znają się na elektronice i nie boją się tego.

No można spróbować transformator Tesli, to pewnie im zaszkodzi, ale z

12V to chyba nie da rady.

w jakiejś drogerii u nas widziałem takie fajne ustrojstwa. Wyglądało toto jak rakietka do badmintona, miało w rączce parę baterii (chyba

2xR6) i służyło do tłuczenia owadów. Kosztowało parę EUR, ale zapomniałem kupić ;-( Może poszukasz takiego czegoś?

Waldek

Jestem gosc (tutaj), temat jest mi znany z racji tego, ze przebywam (czasowo 15 lat) w Usa gdzie tego typu urzadzen widzialem bez liku. Najczesciej na tzw. wyprzedazach garazowych i normalnie wystawianych przy drogach w celu zabrania tego na smieci. To juz wyjasnia, ze zadne z tych urzadzen, piszczalek, po prostu nie dziala. Tzn. dziala, tyle ze komary maja to w dalekim powazaniu. Podobnie jest z urzadzeniami, ktore wytwarzaja wysokie napiecie podlaczone do dwu lub wiecej cylindrycznych siatek, w centrum ktorych swieci sie jarzeniowka majaca przyciagac owady. Pali sie w niej wszystko, co lata, az trzeszczy, cmy, pajaki, rozne zuki, owady z wyjatkiem ... komarow! Czytalem gdzies, ze rosyjscy naukowcy skrupulatnie przetestowali te urzadzenia i wydali opinie (moim zdaniem sluszna), ze to wszystko o tylek rozbic. Natomiast zainteresowala mnie swego rodzaju nowosc, kosztujaca tu okolo 300 dolarow, moim zdaniem majaca szanse jakiejs skutecznej obrony przed tymi krwiopijcami. Urzadzenie sklada sie z malenkiego palnika gazowego zasilanego propanem z 5 galonowej butli i ... odkurzacza. Facet, ktory to wynalazl wykorzystal fakt, ze komary maja nosa na dwutlenek wegla wydzielany przez oddychajace organizmy zywe. Ten dwutlenek wegla jest produkowany przez bardzo powolne spalanie gazu. Komary go wyczuwaja, przylatuja do zrodla jego produkcji i tu czeka ich niespodzianka w postaci ssawy zakonczonej duzym workiem z siatki. Gosciu pokazywal kilkulitrowy worek wyjety z urzadzenia, pelen ruszajacych sie jeszcze komarow. I uwazam, ze to jest wlasciwa droga do walki z tymi nie tylko uciazliwymi, ale wrecz juz niebezpiecznymi dla zycia owadami; kilkadziesiat ludzi zarazonych nieuleczalna zaraza "zachodniego Nilu" roznoszona przez komary, niestety zmarlo. Urzadzenie konstrukcyjnie jest nowe, zapewne ma jeszcze szereg wad, slyszalem, ze dysze sie zatykaja i, ze jest znaczie drozsze w eksploatacji w porownaiu z tym co pisza w reklamie. Te 18 litrow plynnego metanu wystarcza na dwa tygodnie pracy ciaglej. Do tego proponuja jeszcze dodatki naturalnych smierdzidel (ludzki pot) w postaci jego syntetycznych odpowiednikow. Ale uwazam, ze ta idea jest trafiona. Jak sie wzbogace to w przyszlym roku kupie sobie taki "moskito- magnes"; wtedy napisze wiecej. Pozdrowienia.