Jeden z moim komputerów ostatnio, od czasu do czasu przejawiał niestabilne zachowanie, które trochę przypominało awarię płyty głównej - od czasu do czasu następowały zawieszenie, resety albo na ekranie wywalały się komunikaty kernela. Regularnie słyszałem też odgłos zatrzymywanego i rozkręcającego się ponownie dysku twardego, jednak S.M.A.R.T. pokazywał, że wszystko w porządku. Inspekcja kondensatorów nie wykazała niczego podejrzanego.
Od jakiegoś czasu prowadziłem eksperyment, wyjmując niekrytyczne komponenty. Ostatnio w akcie desperacji zacząłem odłączać urządzenia zewnętrzne, aż w końcu odpiąłem kabel audio łączący komputer ze starym wzmacniaczem Unitry (PW8010). Minął dzień ciągłej pracy i o ile za wcześnie aby powiedzieć, że wszystko jest stabilne, to jedno mogę stwierdzić - niepokojące odgłosy z dysku twardego przestały występować.
Stąd moje pytanie:
1) Czy ktoś spotkał się z takim zjawiskiem, kiedy podpięcie wzmacniacza powoduje problemy z pracą komputera? 2) Jeśli tak, której części PW8010 powinienem się przyjrzeć, żeby usunąć przyczynę problemu?