- posted
10 years ago
Mostek Polaka
- Vote on answer
- posted
10 years ago
Pan Sylwester Łazar napisał:
A tak bardziej konkretnie, to Pollaka.
Żeby było śmieszniej, to poza Polską nazwa "mostek Graetza" jest rzadko spotykana.
Jarek
- Vote on answer
- posted
10 years ago
Nic dziwnego - skąd zagranicą mają wiedzieć, co to „mostek” :P
„Graetz bridge” - 276000 wyników za pierwszym strzałem w Google. „Greatz bridge” - 496000 wyników :D- Vote on answer
- posted
10 years ago
- Vote on answer
- posted
10 years ago
- Vote on answer
- posted
10 years ago
Pan Sylwester Łazar napisał:
Nie wiem czy aż indoktrynacja. Mamy chyba w Polsce zamiłowanie do utrwalania nazwisk w nazwach różnych rzeczy. Najważniejsze, by nazwisko w ogóle było, historii nikt pamiętać nie musi. "Szambo" upamięta niejakiego Chambeau, o którym chyba nawet Francuzi nie potrafią wiele powiedzieć, jakie miał zasługi na polu hygieny. Tak samo "prysznic" dla uczczenia Wincentego Priessnitza. Tu przynajmniej wiadomo, co on był za jeden -- urodził się w 1799 roku Jeseniku na Morawach, i nawet rok 1999 był ogłoszony Rokiem Preissnitza przez jakieś Unesco, czy coś podobnego. Tyle że w Polsce mało kogo to obchodziło, mimo że tylko u nas został on upamiętniony w nazwie tej łazienkowej sikawki.
Wspmnieć jeszcze warto o uczonych radzieckich, którzy jakże często pojawiają się w polskich nazwach. Choćby taka "klatka Schodowa". Co to jest klatka Faradaya, wiedzą wszyscy, ale kim był akademik Schodow -- mało kto pamięta. Albo woda Sodowa. Ludzie conajwyżej kojarzą wodę Burowa.
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 2014-04-03 15:09, Sylwester Łazar pisze:
"Zasilacze" (Henryk Borowski 1957) jest tylko "prostownik mostkowy/pełnookresowy". W klasyce z przełomu '50/'60 też się raczej nie spotka, ale tam wiele ruskiego pochodzenia literatury (Cykin, Zerebcow, Łożnikow, Malinin).
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 2014-04-03 15:08, RoMan Mandziejewicz pisze:
pzdr mk
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 2014-04-03 15:09, Sylwester Łazar pisze:
Indoktrynacja? Że mostek Graetza? Mnie tam na początku w techniku uczono, że to "mostek Łarionowa". W następnych latach był to już "mostek Graetza-Łarionowa". Takie to były czasy. Pamiętam jak w 1 klasie podstawówki (lata pięćdziesiąte) rodzice kolegi zmienili nazwisko z Lipiński na Iwanienko.
- Vote on answer
- posted
10 years ago
Pan Andrzej napisał:
Mam nadzieję, że to nie ten sam, co o nim dziesięć lat później opowiadano anegdoty. Zmienił nazwisko, a po dwóch tygodniach znów przychodzi do urzędu z podaniem o kolejną zmanę. Pytają go o co chodzi, czy nie mógł od razu dobrze wybrać. A on wtedy, że jak się będzie przedstawiał i znowu go ktoś zapyta "a jak się pan nazywał poprzenio", to będzie mógł powiedzieć "Lipiński", a nie "Rozenkranc".
Jarek
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 2014-04-03 18:33, Jarosław Sokołowski pisze:
Najciekawszy był ciąg dalszy. Dla nas, dzieciaków, nic się nie zmieniło i nadal na niego wołaliśmy "Lipa". Aż któregoś razu przyszedł z pretensjami jego ojciec i zażyczył sobie, żeby syna nie przezywać od poprzedniego nazwiska, tylko nowego np. Iwan.
- Vote on answer
- posted
10 years ago
Pan Andrzej napisał:
Ze zmianami nazwisk, to różnie bywa. Znajoma wyszła za mąż za Niemca. Ślub odbył się w Polsce (dnia 1 września roku pamiętnego). Pan młody umyślił sobie, by przyjąć nazwisko pani młodej. Dostał w związku z tym stosowne zaświadczenie polskiego urzędu, celem przedstawienia odnośnym władzom w kraju urodzenia. Szwabski urzednik (to nie epitet, rzecz miała miejsce pod szwajcarską granicą) długo się upierał, że nie może tego zrobić ze względu na omyłki w zaświadczeniu. Nazwisko, które mu polecają wpisać do ksiąg kończy się na "-ski", a żona ma nazwisko zakończone na "-ska".
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 2014-04-03 15:17, Sylwester Łazar napisał/a:
Odróżniasz "przeglądarkę" od "wyszukiwarki"?
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 2014-04-03 15:09, Sylwester Łazar pisze:
Ano mamy, tu na grupie też zidentyfikowanego :)
- Vote on answer
- posted
10 years ago
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 2014-04-03 16:45, Jarosław Sokołowski pisze:
albo kto to był Dworcow - a w większości miast ma swoją ulicę..
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 03.04.2014 14:07, Sylwester Łazar pisze:
Narodziła nam się nowa świecka tradycja, raz do roku trzeba przypomnieć kto wynalazł mostek :-)
- Vote on answer
- posted
10 years ago
Zastrzelę Was:
- Vote on answer
- posted
10 years ago
uaaaaaa !! :D doobre !
- Vote on answer
- posted
10 years ago
W dniu 2014-04-03 16:45, Jarosław Sokołowski pisze:
A taki Spacerow to chyba radziecki kosmonauta, skoro ulica jego imienia w Warszawie łączy się z Gagarina :)